Bartosz Madeja z Karpat Krosno w poprzedni wtorek trafił do rzeszowskiego szpitala na Podbitnie z podejrzeniem sepsy.
- Tak do końca to nie wiem, co mnie dopadło. Już w poprzedni poniedziałek źle się czułem, a dzień później niewiele brakowało, żebym stracił przytomność. Ważne, że lekarze opanowali sytuację. Dostaję kroplówki i mam nadzieję, że najgorsze za mną. Opiekę w szpitalu mam znakomitą. Na razie trudno powiedzieć, ile jeszcze w nim pobędę - dodał B.Madeja.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?