W hali o wymiarach 15x40 metrów spłonęły m.in. maszyny służące do prac przy obróbce metali, zabytkowe samochody, motocykle, koparka i traktor. Dokładne straty zostaną ocenione po wizycie na miejscu przedstawiciela firmy ubezpieczeniowej. Zanim jednak do właściciela firmy trafią pieniądze z ubezpieczenia, to pomoc potrzeba jest już teraz. W pierwszej kolejności konieczne było posprzątanie pogorzeliska. - W odpowiedzi na prośbę rodziny poszkodowanego przedsiębiorcy o pomoc w posprzątaniu po pożarze do pracy przez kolejne dni przystąpiło wielu mieszkańców naszej, oraz okolicznych wsi – relacjonują druhowie Ochotniczej Straży Pożarnej w Roztokach. Część osób sprzątała, z kolei druga grupa przygotowywała dla robotników posiłek.
W ślad za pomocą na miejscu, ruszyła też zbiórka w serwisie internetowym pomagam.pl. Jak wynika ze wstępnych ustaleń pożar wybuchł w kominie. Zapaliła się sadza i drewniana konstrukcja dachu szybko rozniosła pożar na inne elementy hali. - Wujek Włodek z zawodem kowala związany był około 30 lat, po rozpoczęciu działalności budował firmę od zera, ciągle inwestując w sprzęty i narzędzia. Firma zajmowała się kowalstwem artystycznym, a także naprawą ciężkiego sprzętu. Celem zbiórki jest odbudowa tego co zostało zniszczone, aby jak najszybciej wrócić do ukochanej pracy – tłumaczy Monika Tomasik, autorka zbiórki w serwisie pomagam.pl. Celem jest zebranie 50 tysięcy złotych, na dzień 16 stycznia poszkodowanego przedsiębiorcę wsparło 115 osób, które wpłaciły łącznie ponad 10 tys. zł.
Strefa Biznesu: Dlaczego Polacy kupują ubrania z Chin?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?