Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żywa lekcja historii w Jaśle. Znów maszerowali trasą ocalonych więźniów [WIDEO, ZDJĘCIA]

Jakub Hap
Jakub Hap
Wideo
od 16 lat
W piątkowy wieczór kilkudziesięcioosobowe grono jaślan oddało cześć bohaterom, którzy przed 80 laty przeprowadzili w mieście nad Wisłoką, Ropą i Jasiołką akcję uwolnienia więźniów z istniejącego w nim wówczas niemieckiego więzienia. Oddano też honory ofiarom "Pensjonatu" - bo pod takim kryptonimem podjęte zostało to odważne, ale zakończone sukcesem wyzwanie. Jasielski Marsz Wolności im. Pułkownika Stanisława Dąbrowy-Kostki doczekał się tym samym jedenastej edycji.

Wydarzenie tradycyjnie rozpoczęło się przed jasielskim pomnikiem Armii Krajowej, obok budynku sądu i prokuratury. Podczas montażu słowno-muzycznego, przygotowanego przez 139. Drużynę Harcerską "Lisy" przypomniano pokrótce historię, jaka rozegrała się w Jaśle nocą z 5 na 6 sierpnia 1943 roku, przebieg "Pensjonatu", oraz osoby, które go zorganizowały.

Po kilkudziesięciu minutach harcerze, z zapalonymi pochodniami w dłoniach poprowadzili wszystkich zebranych trasą „odskoku” żołnierzy Kedywu AK, którzy 80 lat temu wyprowadzili więźniów w kierunku Żółkowa. Na placu przed kościołem w Jaśle-Żółkowie tradycyjnie zapłonął symboliczny ogień pamięci, a po okolicznościowym apelu uczestnicy, jak co roku, śpiewali wspólnie pieśni żołnierskie i patriotyczne.

- Ta akcja była bardzo potrzebna, ponieważ poza tym, że doprowadziła do uwolnienia około 180 ludzi, niejako dając im drugie życie, dodała też siły społeczeństwu polskiemu, które codziennie było gnębione i prześladowane przez okupanta. Zadając taki cios Niemcom pokazano, że Polacy mogą walczyć z nimi skutecznie, zadawać im straty. Po tej udanej akcji społeczeństwo polskie miało poczucie, że jeszcze Polska nie zginęła - zauważa Wiesław Hap, prezes Stowarzyszenia Miłośników Jasła i Regionu Jasielskiego, który wraz z Piotrem Hudymą był pomysłodawcą marszu wolności i rokrocznie odpowiada za jego organizację.

W piątkowym wydarzeniu uczestniczył pochodzący z Krosna Jan Stachyrak. Dla niego wydarzenie sprzed 80 lat miało i ma wartość szczególną i osobistą, bo pośród uwolnionych w 1943 roku więźniów była mama pana Jana.

- Dzięki tej pięknej, udanej akcji odzyskała wolność. Nigdy nie chciała jednak o tym mówić. Do dziś zadaję sobie pytanie, dlaczego tak było, szukam informacji o "Pensjonacie" w różnych źródłach - podkreśla krośnianin, który w piątek przyjechał do Jasła z wnukami.

Mama naszego rozmówcy wpadła w ręce Niemców wraz z innymi mieszkańcami krośnieńskich Białobrzegów.

- Rodzice mieszkali w tej dzielnicy. Gdy Niemcy szukali konfidenta, znanego okolicznym mieszkańcom, postanowili aresztować ich licząc, że ktoś puści farbę i go zdradzi. Nie było takich, i tak mama trafiła do więzienia w Jaśle. Chwała osobom organizującym tu w Jaśle co roku taką uroczystość przypominającą o akcji "Pensjonat" i tym, którzy w niej uczestniczą - podsumowuje Jan Stachyrak.

Głównym organizatorem marszu jest Stowarzyszenie Miłośników Jasła i Regionu Jasielskiego, a współorganizatorami Komenda Hufca ZHP im. Rodziny Madejewskich w Jaśle i 139. Drużyna Harcerska „Lisy” im. Płk. Leopolda Lisa-Kuli w Jaśle we współpracy z Urzędem Miasta Jasła, Jasielskim Domem Kultury oraz Parafią Najświętszego Serca Pana Jezusa i Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Jaśle. Patronat honorowy nad cykliczną akcją sprawuje burmistrz Jasła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Żywa lekcja historii w Jaśle. Znów maszerowali trasą ocalonych więźniów [WIDEO, ZDJĘCIA] - Nowiny

Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto