Jeszcze w 2014 r. władze jasielskiego starostwa zdecydowały o przebudowie szpitala. Dwa lata później powołana przez starostwo komisja przyjęła projekt budowlany. Wykonanie obiektu, według przedstawionego planu przygotowanego przez architekta miało kosztować prawie 80 milionów złotych.
Nowy zarząd odrzucił projekt
Kiedy władze w starostwie objął zarząd powiatu na czele z Adamem Pawlusiem, odstąpiono od inwestycji. Doszło jedynie do przebudowy bloku operacyjnego z centralną sterylizatornią. Prace wykonano za ok. 21 mln zł. Pawluś licząc, że odzyska przynajmniej część pieniędzy za projekt architektoniczny (1,3 mln zł) skierował sprawę do sądu.
Wbrew publicznym wypowiedziom Zarządu Powiatu i starosty Adama Pawlusia, powiat jasielski nigdy nie wystąpił na drogę postępowania sądowego o zwrot całości wypłaconego za wykonaną dokumentację projektową wynagrodzenia.
Podstawą formułowanych przed sądem roszczeń nie był fakt niewykonania dokumentacji projektowej czy też jej wadliwości. Władze starostwa domagały się zwrotu od architekta kwoty 390 tysięcy złotych.
Przegrali w dwóch instancjach
Spór prowadzony najpierw przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie (wyrok w I instancji zapadł 5 kwietnia ubiegłego roku), a potem w wyniku apelacji powiatu jasielskiego przed Sądem Apelacyjnym w Rzeszowie dotyczył wyłącznie kwestii zarzucanego opóźnienia ze strony projektanta w wykonaniu obowiązków umownych.
19 marca Sąd Apelacyjny w Rzeszowie prawomocnie rozstrzygnął spór poprzez oddalenie apelacji powiatu jasielskiego od wyroku Sądu Okręgowego w Rzeszowie.
W ramach uzasadnienia sąd wskazał, że opóźnienie wynikało także z przyczyn leżących po stronie powiatu jasielskiego, „który wskutek zmian projektowych celem, zaoszczędzenia kosztów inwestycji, wprowadzał liczne zmiany w założeniach projektowych, które opóźniały zakończenie prac”.
- Wypowiedzi przedstawicieli powiatu pomijały fakt braku należytej współpracy w realizacji umowy o prace projektowe i w sposób nieuprawniony przerzucały pełną odpowiedzialność na projektanta, a nawet w sposób nieprawdziwy wskazywały na to, iż „ dzieło nie zostało wykonane”
- podkreśla Andrzej Chrzanowski z firmy firmy Architects & Co.
To nie koniec sądowych batalii?
- Szkalujące moje dobre imię i naruszające dobre imię firmy Architects & Co Andrzej Chrzanowski wypowiedzi władz powiatu jasielskiego nie znalazły odzwierciedlenia w treści prawomocnych wyroków niezależnych sądów w ramach rozpoznania w obu instancjach. Stanowisko władz powiatu w sposób nieuprawniony zmierzało do zakwestionowania zaciągniętych przez powiat zobowiązań tylko z powodu ich powstania w okresie, gdy funkcje w zarządzie powiatu pełniły inne osoby niż obecnie - przekazał nam A. Chrzanowski
Jego zdaniem, takie działanie nie znajduje odzwierciedlenia w przepisach prawa i kwestionuje fundamentalne zasady funkcjonowania władzy państwowej.
- Mając powyższe na względzie jestem usatysfakcjonowany sprawiedliwym i obiektywnym rozstrzygnięciem sądu i rozważam podjęcie dalszych działań zmierzających do ochrony mojego dobrego imienia - podkreśla Chrzanowski.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?