Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bez bramek w Nienaszowie. Tempo zmarnowało rzut karny i obijało słupek i poprzeczkę bramki Partyzanta

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
W meczu Tempo Nienaszów - Partyzant Targowiska walczą Euzebiusz Słota i Jakub Frączek
W meczu Tempo Nienaszów - Partyzant Targowiska walczą Euzebiusz Słota i Jakub Frączek Bogdan Hućko
Mecz czołowych drużyn klasy okręgowej Tempa Nienaszów i Partyzanta Targowiska zakończył się bezbramkowym remisem, ale emocji w tym spotkaniu nie brakowało. Bliżsi zwycięstwa byli gospodarze, którzy nie wykorzystali rzutu karnego. Ponadto piłka odbijała się od poprzeczki i słupka bramki Partyzanta.

Spotkanie w ramach XIX kolejki rozegrane w niedzielę, 27 marca, miało dwa oblicza. W I połowie, słabej w wykonaniu Tempa, Partyzant miał więcej argumentów na swoją korzyść, ale goście nie wykorzystali dobrych okazji do zdobycia goli. Po przerwie role się odwróciły – Tempo zdominowało rywali, którzy próbowali swoich szans w kontratakach, ale brakowało przyjezdnym wykończenia akcji. Było natomiast do końcowego gwizdka sędziego dużo męskiej walki o piłkę. Kontuzji po pół godzinie gry doznał trener Tempa Grzegorz Munia, a w końcówce meczu urazu nogi czołowy strzelec ligi Jakub Frączek.

Tempo mogło objąć prowadzenie w 50. minucie meczu, gdy po faulu na Arkadiuszu Majce, sędzia wskazał na rzut karny. „Jedenastki” nie wykorzystał Wojciech Kiełtyka, który trafił w poprzeczkę. Chwilę później po strzale Marcina Walczyka i interwencji Huberta Niemca piłka trafiła w słupek. Akcje Tempa były groźniejsze. Partyzant miał sporo szczęścia. Po kolejnym strzale bardzo aktywnego Marcina Walczyka piłka znów wylądowała na poprzeczce bramki. Goście wyprowadzili kilka groźnych kontr i defensywa Tempa musiała się mocno napracować, żeby powstrzymać napastników Partyzanta. Interwencje Euzebiusza Słoty, Konrada Pęcaka, Kamila Wietechy i Mateusza Kucińskiego były bardzo pewne. Goście mocno postraszyli po strzale Bartosza Miklaszewskiego, gdy piłka przeleciała blisko słupka bramki Wiktora Cyrana. W końcówce mecz mógł rozstrzygnąć Gabriel Gierlasiński, ale Hubert Niemiec nie dał się zaskoczyć. W doliczonym czasie gry próbował jeszcze Wojciech Kiełtyka, ale bez efektu.

Trener Partyzanta Mateusz Ostrowski mówił po meczu, że zdobyty punkt trzeba szanować, bo jego drużyna w drugiej połowie była w opałach.

- Spotkały się dwa równorzędne zespoły. W pierwszej połowie mieliśmy więcej z gry, stworzyliśmy dwie, trzy sytuacje, z których mogły paść bramki. Niestety, gdzieś nam czegoś brakuje, czy to przy stałych fragmentach gry, czy przy finalizacji akcji ofensywnych. Druga połowa zdecydowanie pod dyktando gospodarzy, którzy stworzyli dogodniejsze sytuacje do zdobycia goli. Musimy szanować zdobyty punkt, bo Tempo nie strzeliło karnego, poprzeczka i słupek nas ratowała przed utratą bramki. To bardzo ciężki teren, o czym mówiłem chłopakom przed meczem. Ze stadionu w Nienaszowie niewiele zespołów wywiezie punkty. Do tej pory w tym sezonie udało się to tylko Nafcie Jedlicze. Tempo jest silnym zespołem, który od pewnego czasu gra w tym samym składzie, dobrze się rozumieją. Jak na poziom ligi okręgowej, było to dobre spotkanie, twarde, męskie z dużą ilością sytuacji, emocjami dla kibiców. Myślę, że nie żałowali przyjścia na mecz w niedzielne popołudnie. Zagraliśmy konsekwentnie w defensywie, nie straciliśmy bramki. Za tą konsekwencję i determinację, żeby minimum jeden punkt stąd wywieźć, muszę pochwalić swój zespół

– podkreślił Mateusz Ostrowski.

Natomiast trener Tempa Grzegorz Munia żałował zmarnowanych sytuacji w II połowie meczu.

- Pierwszą połowę zagraliśmy słabo, bardzo przeciętnie. Trochę grę utrudniał silny wiatr. Ciężko nam było sklecić dwa, trzy podania. Mieliśmy z tym kłopot. Partyzant nas zdominował, miał przewagę w polu, ale poza jedną sytuacją, nie miał klarownych okazji do zdobycia bramek. Natomiast na drugą połowę wyszliśmy całkowicie odmienieni i uważam, że powinniśmy wygrać ten mecz wygrać. Niestety, zabrakło nam szczęścia. Mieliśmy słupek i poprzeczkę. Nie wykorzystaliśmy rzutu karnego. Ponadto dwie, trzy sytuacje, które powinny skończyć się bramką. Trudno, walczymy dalej. Z drugiej połowy trzeba być zadowolonym, bo zagraliśmy bardzo dobrze, mieliśmy przewagę, którą powinniśmy wykorzystać

– powiedział Grzegorz Munia.

Tempo w najbliższej kolejce pauzuje, a Partyzant podejmuje na swoim stadionie Zamczysko Mrukowa.

Mecz XIX kolejki (27 marca):
Tempo Nienaszów – Partyzant Targowiska 0-0
Tempo: Wiktor Cyran - Euzebiusz Słota, Konrad Pęcak, Kamil Wietecha, Grzegorz Munia (30 Gabriel Gierlasiński) - Konrad Łukaszewski (75 Radosław Majka), Arkadiusz Musiał, Arkadiusz Majka, Mateusz Kuciński - Wojciech Kiełtyka – Marcin Walczyk; na ławce rezerwowych: Mateusz Jurczyk, Karol Musiał, Dominik Romanek, Tomasz Kłosowski, Kacper Majka; trener Grzegorz Munia.
Partyzant: Hubert Niemiec – Krzysztof Sieniawski (68 Wojciech Haznar), Łukasz Śliwiński, Kamil Chmielowski, Wiktor Dul – Krystian Szubrycht (65 Mateusz Krakoś), Jakub Stodolak, Bartosz Miklaszewski, Mateusz Filar, Hubert Wilk (65 Konrad Kubal) – Jakub Frączek (80 Antoni Polański); na ławce rezerwowych: Michał Pelczar, Miłosz Kluczek; trener Mateusz Ostrowski.
Sędziowali: Marcin Samborowski oraz Przemysław Gancarz i Tomasz Pikuła. Żółte kartki: Euzebiusz Słota, Arkadiusz Majka – Krzysztof Sieniawski, Wiktor Dul, Antoni Polański. Widzów około 400.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto