Gospodarze zagrali na dużej intensywności, mocno zaatakowali od początku i – w przeciwieństwie do wielu wcześniejszych spotkań -tworzyli zespół, a nie team o skłonnościach do indywidualnych popisów. Nie było straconych piłek dla zawodników zespołu z Czeluśnicy. Walczyli, doskakiwali, a przede wszystkim wyprowadzali składne akcje. Dłużej utrzymywali się przy piłce, kreowali grę, narzucili własny styl gry rywalom. Przełom, słynący z solidności i konsekwentnej gry, nie był w stanie przeciwstawić się rozpędzonej „Czelsi”. W drużynie Szymona Gołdy nie było słabych punktów. Kolejny świetny mecz rozegrał kapitan Szymon Sabik, zarówno w defensywie oraz jako wykonawca rzutów wolnych. Ivan Perez był współautorem dwóch goli, a Felipe Melgaco tradycyjnie poniżej pewnego poziomu nie schodzi. Gdyby Mateusz Kuzio i Wojciech Munia poprawili skuteczność, to wynik mógłby być znacznie wyższy. Przed wyższą porażką uratował Przełom bramkarz Mateusz Tasz.
Czeluśnica zaczęła w swoim stylu, od zdecydowanych ataków i podobnie jak w meczu z Zamczyskiem Mrukowa, szybko zdobyła pierwszą bramkę. To zasługa Felipe Melgaco, który przeprowadził indywidualną akcję, miną kilku zawodników Przełomu i dograł idealnie piłkę do Mateusza Kuzio, który uprzedził defensorów gości i sprytnie posłał piłkę do bramki obok próbującego interweniować Mateusza Tasza. Początek meczu zapowiadał wielkie emocje, bo dwie minuty później Konrad Kijowski w swoim stylu pognał lewą stroną na bramkę gospodarzy, oddał strzał, ale Igor Wanat pewnie odbił piłkę poza linię końcową boiska. W tym okresie gry obie drużyny poszły na wymianę ciosów. Bliższy zdobycia drugiej bramki był Jakub Frączek, gdyby zdecydował się na strzał z pierwszej piłki.
Gospodarze dłużej utrzymywali się przy piłce, kreowali akcje i po rajdzie prawą stroną boiska Ivana Pereza zdobyli drugą bramkę. Kolumbijczyk oddał strzał, bramkarz Przełomu odbił piłkę, a Mateusz Kuzio był akurat tam, gdzie być powinien napastnik i dopełnił formalności.
W I połowie Czeluśnica mogła podwyższyć wynik. Po strzale z wolnego (faulowany był Mateusz Kuzio) Felipe Melgaco, Mateusz Tasz zdołał odbić piłkę (33 minuta), a trzy minuty później nie trafił w bramkę Wojciech Munia.
Pod koniec I połowy mecz się wyrównał. Przełom wykonywał trzy rzuty rożne, ale większego zagrożenia z tych stałych fragmentów gry dla bramki gospodarzy nie było.
W przerwie meczu trener Przełomu Paweł Jaślar dokonał dwóch zmian, w tym jednej wymuszonej po kontuzji nogi Pawła Deńko, ale gra gości niewiele się zmieniła, bo gospodarze na to nie pozwalali. Na początku II połowy (47 i 48 minuta) Szymon Sabik wykonywał dwa rzuty wolne niemal z tego samego miejsca. Dwukrotnie wrzucał piłkę w pole karne, gdzie Mateusz Kuzio uderzał futbolówkę głową. Za pierwszym razem Mateusz Tasz zdołał odbić piłkę, za drugim napastnik Czeluśnicy nie trafił w bramkę. Trzeci gol padł po akcji prawą stroną bardzo dobrze grającego Ivana Pereza, który idealnie zagrał do Jakuba Frączka w pole karne, a skrzydłowy gospodarzy nie zmarnował okazji.
Przełom od 56. minuty grał w dziesięciu po drugiej żółtej kartce dla Michała Szychowskiego, który pierwszy raz został ukarany przez sędziego w 47. minucie. Czeluśnica osiągnęła dużą przewagę, zamykała drużynę z Beska na jej połowie boiska i była bliska zdobycia kolejnych bramek. Po akcji Felipe Melgaco, strzelał Wojciech Munia, Mateusz Tasz zdołał odbić piłkę, a dobitka Mateusza Kuzio była niecelna (60 minuta). Minutę później po strzale Brazylijczyka, bramkarz Przełomu odbił piłkę na róg. W 68. minucie Przełom doznał kolejnego osłabienia – z urazem kolana boisko opuścił Sebastian Wojtoń po starciu z Michałem Mędrkiem.
Pierwszą groźną akcję w II połowie goście przeprowadzili dopiero w 70. minucie. Bartłomiej Kijowski indywidualną akcję zakończył minimalnie niecelnym strzałem koło słupka.
Czeluśnica miała wyraźną ochotę na kolejne gole. Przed wyższą porażką uratował gości Mateusz Tasz, który obronił strzał Wojciecha Muni (72 minuta). W 81. minucie minimalnie chybił Darian Daghero, który z Patrykiem Tłuściakiem weszli na boisko dopiero w końcówce meczu. Obaj mieli kłopoty zdrowotne. Wyborną okazję na skompletowanie hat-tricka zaprzepaścił w 84. minucie Mateusz Kuzio po akcji Dariana Daghero i Wojciecha Muni.
Przełom walczył ambitnie do końca o honorową bramkę. Jakub Szybka próbował z dystansu zaskoczyć Igora Wanata, ale bramkarz gospodarzy spokojnie chwycił piłkę (87 minuta). Po strzale Mateusza Zajączkowskiego piłka przeleciała koło słupka (88 minuta), a Konrad Kijowski z wolnego ładnie przymierzył, ale Igor Wanat zdołał odbić piłkę poza linię końcową boiska (90 minuta).
- Gratuluję zwycięstwa Czeluśnicy, która była zespołem lepszym i zasłużenie wygrała
– powiedział po meczu trener Przełomu Paweł Jaślar.
LKS Czeluśnica wygrał szósty mecz w tym sezonie. –
Tydzień temu zagraliśmy średnio, a dzisiaj naprawdę perfekcyjny mecz pod każdym względem. Mogliśmy zdobyć więcej bramek, bo sytuacji klarownych było dużo, ale jestem zachwycony, bo każdy zagrał na dobrym poziomie. Nikt nie odstawał. Dobra postawa całej drużyny zrobiła wynik. Przełom Besko nie miał żadnych argumentów
– podkreślił trener „Czelsi” Szymon Gołda.
Mecz w Czeluśnicy był transmitowany w internecie przez Podkarpacki Związek Piłki Nożnej.
Mecz VII kolejki (25 września):
LKS Czeluśnica – Przełom Besko 3-0 (2-0)
1-0 Mateusz Kuzio (12), 2-0 Mateusz Kuzio (27), 3-0 Jakub Frączek (51)
Czeluśnica: Igor Wanat – Michał Mędrek (85 Dominik Marek), Szymon Sabik, Łukasz Gadomski, Konrad Gogosz - Dario Ivan Atencia Perez, Przemysław Musiał, Felipe Altino Martins Melgaco (70 Darian Daghero), Jakub Frączek (75 Patryk Tłuściak) - Wojciech Munia, Mateusz Kuzio; na ławce rezerwowych: Adrian Musiał, Łukasz Kalityński; trener Szymon Gołda.
Przełom: Mateusz Tasz – Paweł Deńko (46 Mateusz Folcik), Albin Kijowski, Jakub Szybka, Mateusz Dziok (62 Bartłomiej Kijowski) - Nicolas Almenares Diaz (46 Kamil Kielar), Michał Szychowski, Sebastian Wojtoń (69 Sławomir Kwiatkowski), Konrad Kijowski - Mateusz Zajączkowski, Dominik Zajączkowski (53 Wojciech Pasternak); trener Paweł Jaślar.
Sędziowali: Marcin Samborowski oraz Mateusz Gumienny i Leszek Śnieżek. Żółte kartki: Michał Mędrek – Michał Szychowski, Mateusz Folcik; czerwona: Michał Szychowski (56, druga żółta). Widzów około 170.
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?