Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy Sąd Najwyższy uchyli wyrok w sprawie zabójstwa zaginionej pielęgniarki z Jasła?

Jakub Hap
Jakub Hap
archiwum, arch. policji, Tomasz Jefimow, Jakub Hap
Początkiem 2023 roku Sąd Najwyższy ma zająć się kasacją od wyroku w głośnej sprawie zabójstwa Haliny G. Zwłok pielęgniarki z Jasła nigdy nie odnaleziono.

22 grudnia 2020 r. rzeszowski sąd apelacyjny podtrzymał karę 25 lat pozbawienia wolności, na którą po długim procesie poszlakowym skazał Janusza G. Sąd Okręgowy w Krośnie. Zgodnie z wyrokiem, 5 sierpnia 2014 r. przed godziną 20 Janusz G. wtargnął do domu przy ul. 17 Stycznia w Jaśle, gdzie mieszkała jego exżona Halina, na co dzień pracująca na izbie przyjęć w miejscowym szpitalu. G. miał zadać 52-latce co najmniej dwa ciosy tępym narzędziem, powodując krwawienie z powstałych ran, umieścić kobietę w części ładunkowej swojego dostawczaka i wywieźć w nieznane miejsce. Sąd nie miał wątpliwości – mężczyzna działał z premedytacją. Motyw? Toczyli z Haliną batalię sądową, której celem był porozwodowy podział majątku. Jej finał miał nastąpić dwa dni po zaginięciu jaślanki. Istniało duże prawdopodobieństwo, że sąd pozbawiłby G. prawa własności do co najmniej połowy działki przy ul. Floriańskiej, na której prowadził skład złomu.

Ani organom ścigania, ani detektywowi Krzysztofowi Rutkowskiemu nie udało się odnaleźć ciała zaginionej. Janusz G. nigdy nie przyznał się do zabójstwa. Nie wyraził zgody na przebadanie go wariografem. Choć od miesięcy odbywa już karę za kratkami, postanowił skorzystać z ostatniej deski ratunku – kasacji, którą rozpatrzy Sąd Najwyższy. Pełnomocnik G. złożył ją wiosną. Domaga się uchylenia wyroku i ponownego rozpoznania sprawy przez sąd apelacyjny.

- Zarzuty kasacyjne można uszeregować w dwie grupy. Jedna ma związek ze śmiercią kobiety będącej jedną z trojga ławników, którzy współtworzyli skład orzekający podczas procesu w Krośnie. Gdy zmarła, i została zastąpiona innym ławnikiem sąd powtórzył niektóre czynności procesowe, natomiast nie powtórzył oględzin, które odbyły się 6 sierpnia 2018 r. Członkowie składu sądzącego stawili się wówczas m.in. na ogródkach działkowych „Słoneczko” w Jaśle, w miejscu zamieszkania Haliny G., miejscu odnalezienia samochodu ford transit i punkcie skupu złomu, który prowadził Janusz G. Zdaniem skarżącego te oględziny miały znaczenie dowodowe i nieprzeprowadzenie tego dowodu ponownie, z udziałem nowej ławniczki jest błędem procesowym istotnym w tej sprawie

- tłumaczył nam sędzia Zygmunt Dudziński, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie.

Druga grupa zarzutów dotyczy zeznań działkowicza, który w dniu zaginięcia pielęgniarki miał widzieć mężczyznę na ogródkach działkowych w sąsiedztwie jej posesji – około godziny 20-20.30.

- Sąd dał wiarę rozpoznaniu Janusza G. przez tego świadka na okazaniu. I tu jest kwestia, czy była możliwość – z uwagi na porę dnia, odległość, z jakiej świadek widział ewentualnie podejrzanego – prawidłowego rozpoznania, że to była ta osoba, a nie inna

- wyjaśniał Dudziński.

Sąd Najwyższy wyznaczył już termin rozprawy kasacyjnej. Jak poinformowało nas jego biuro prasowe, odbędzie się ona 4 stycznia 2023 r.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto