Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Derby powiatu dla Zamczyska Mrukowa. Piotr Stachurski pogrążył Tempo Nienaszów

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
W meczu XXVIII kolejki klasy okręgowej, rozegranym w niedzielę (22 maja), w derbach powiatu jasielskiego Zamczysko Mrukowa wygrało z Tempem Nienaszów 2-1. Obydwa gole dla gospodarzy zdobył Piotr Stachurski. W Tempie kontuzji nogi doznał Arkadiusz Majka. Dla Zamczyska, walczącego o utrzymanie, to bezcenne punkty. Tempo zagrało chyba jeden z najsłabszych meczów w tym sezonie.

Obie drużyny mają problemy kadrowe. Trener Ryszard Skuba miał na ławce rezerwowych tylko trzech zawodników. W porównaniu z rundą jesienną brakuje sześciu graczy. Ławka Tempa była zdecydowanie dłuższa, ale zabrakło trzech kluczowych graczy z żelaznej jedenastki – Wiktora Cyrana, Euzebiusza Słoty (wyjechał za granicę do pracy) i Mateusza Kucińskiego.

W rundzie jesiennej wygrało Tempo 2-1, a bramkarz Zamczyska Mateusz Bazan obronił rzut karny. Mecz był – jak na derby przystało - bardzo zacięty, twardy. Na stadionie w Samoklęskach zanosiło się na powtórkę z pierwszej części sezonu. Było dużo męskiej walki, zaciętości, trochę sportowego cwaniactwa. Tempo objęło prowadzenie po ładnej, składnej akcji. Prawym skrzydłem rajd przeprowadził Konrad Łukaszewski, zagrał piłkę w pole karne, gdzie Wojciech Kiełtyka wpakował piłkę do bramki Mateusza Bazana.

Utrata gola podziałała mobilizująco na Zamczysko, które szybko pozytywnie zareagowało. Natomiast Tempo jakby zadowolone z gola zaczęło popełniać seryjnie błędy. Dużo było niedokładności, strat piłki, chaotycznej i nerwowej gry. Trener Grzegorz Munia zdzierał gardło, ale na niewiele to pomagało. Zamczysko zaczęło grać agresywniej, odważniej. Zdeterminowane po prostu ruszyło do odrabiania strat i coraz gorącej było pod bramką gości.
W 17. minucie szarżującego Krzysztofa Lewickiego sfaulował przed polem karnym Konrad Łukaszewski, ukarany żółtą kartką. Z rzutu wolnego idealnie przymierzył Piotr Stachurski. Podkręcona piłka wpadła poniżej spojenia słupka z poprzeczką. Mateusz Jurczyk zareagował, ale nie był w stanie obronić kapitalnego strzału kapitana Zamczyska. Bramka była ozdobą derbów.

Zamczysko poszło za ciosem i mogło – przy odrobinie szczęścia – zamknąć mecz w I połowie. W 20 . minucie Piotr Stachurski z bliska zbyt lekko uderzył piłkę głową i prosto w ręce Mateusza Jurczyka. Mecz nabierał rumieńców, bo w natychmiastowej odpowiedzi Tempa, Wojciech Kiełtyka sprawdził umiejętności Mateusza Bazana, który zdołał odbić piłkę. Nadal jednak sunęły ataki Zamczyska. W 23. Minucie Kamil Bilski minimalnie chybił (piłka przeleciała obok słupka). Trzy minuty później po strzale Rafała Szyndaka, Mateusz Jurczyk z trudem odbił piłkę poza linię końcową boiska. W 31. minucie Wiktor Brągiel z rzutu wolnego (po faulu Karola Musiała na Ireneuszu Brożynie) był bliski celu. Minutę później Kamil Bilski, strzelając w pełnym biegu, trafił w spojenie słupka z poprzeczką.

W 33. minucie podczas dryblingu w swoim stylu Arkadiusz Majka nagle upadł, wijąc się z bólu. Poczuł silny ból, jak sam powiedział, kłucie z tyłu pod kolanem. Opuścił boisko przy pomocy kolegów. To było kolejne osłabienie Tempa. Jego miejsce zajął Gabriel Gierlasiński.

Początek II połowy należał do Tempa, które w pierwszym kwadransie mocno zaatakowało, ale z wyjątkiem jednej okazji (strzał Wojciecha Kiełtyki obronił Mateusz Bazan) nie stworzyło sobie dogodnych sytuacji do zdobycia goli. Chwilami gra Tempa przypominała bicie głową w mur po akcjach oskrzydlających Gabriela Gierlasińskiego, Konrada Łukaszewskiego, Wojciecha Kiełtyki i Krzysztofa Kiełtyki. Z czterech rzutów rożnych też nie było większego pożytku. Pojedynki o górne piłki wygrywał wszystkie Ireneusz Brożyna, który mocno wspierał kolegów z defensywy. Doświadczenie Rafała Szyndaka było też w tych sytuacjach bezcenne.

Zamczysko przetrwało napór, czasami chaotyczny, Tempa i wyprowadziło akcję, która zaowocowała zdobyciem trzech punktów. Paweł Ciuła, który harował w tym meczu, z prawej strony zagrał piłkę w pole karne, gdzie Piotr Stachurski uderzył nie do obrony. Tym samym kapitan Zamczyska w drugim meczu z rzędu zapewnił swojej drużynie zwycięstwo. W poprzedniej kolejce zdobył również decydującą bramkę w Posadzie Górnej.

Tempo próbowało odrobić stratę, ale nie miało w tym meczu ani pomysłu, ani wykonawców, mogących odmienić losy meczu. Nie wykorzystało w 69. minucie również błędu Mateusza Bazana, naprawionego przez kolegów z defensywy. W tej sytuacji po strzale Wojciecha Kiełtyki, piłkę zablokował Michał Baciak. Wojciech Kiełtyka, bardzo aktywny do końca meczu, w 70. minucie minimalnie przestrzelił (piłka przeleciała obok spojenia słupka z poprzeczką), a cztery minuty później strzał napastnika Tempa obronił Mateusz Bazan. Zamczysko zostawiło mnóstwo sił i zdrowia na boisku, neutralizując poczynania Tempa, które grało niedokładnie, bardzo nerwowo do końca. Gospodarze cel zrealizowali. Bardzo spontanicznie cieszyli się po ostatnim gwizdku sędziego.

Trener Zamczyska Ryszard Skuba wreszcie miał powody do zadowolenia.

– Zagraliśmy solidny mecz, byliśmy drużyną lepszą, mieliśmy kilka dogodnych sytuacji do zdobycia goli, szczególnie w pierwszej połowie. Piotrek Stachurski wrócił i robi różnicę. Cała drużyna zasługuje na pochwały, bo wszyscy walczyli. Mieliśmy w tym meczu tak naprawdę tylko jedenastu i dwóch juniorów. Szacunek dla nich. Cieszymy się z trzech punktów. Teraz mamy pauzę. Za dwa tygodnie gramy u siebie z Odrzykoniem. Walczymy dalej

– powiedział Ryszard Skuba.

Natomiast trener Tempa Grzegorz Munia nie krył rozczarowania postawą drużyny.

– Zagraliśmy bardzo słaby mecz, który stał na przeciętnym poziomie. W naszym wykonaniu wyglądało to słabo. Drużyna z Mrukowej wykazała się większą determinacją. Myśmy tylko w pierwszej fazie meczu przez 10 minut sprawiali niezłe wrażenie, ale to było tyle. Uważam, że przegraliśmy zasłużenie

– podkreślił Grzegorz Munia. Tempo najbliższy mecz rozegra w niedzielę (29 maja, godz. 17) na stadionie w Chorkówce z Cisami Jabłonica Polska.

Na stadionie w Samoklęskach wybudowana została kryta trybuna z 202 krzesełkami. Dotychczasowa zostanie zamontowana obok. Kosztowała – jak powiedział nam obecny na meczu wójt Gminy Osiek Jasielski Andrzej Stachurski – 210 tysięcy złotych.

Mecz XXVIII kolejki (22 maja):
Zamczysko Mrukowa – Tempo Nienaszów 2-1 (1-1)
0-1 Wojciech Kiełtyka (9), 1-1 Piotr Stachurski (18), 2-1 Piotr Stachurski (60)

Zamczysko: Mateusz Bazan – Sebastian Brożyna, Rafał Szyndak, Michał Baciak, Krzysztof Lewicki - Ireneusz Brożyna, Rafał Frączek, Piotr Stachurski - Kamil Bilski, Wiktor Brągiel - Paweł Ciuła (84 Grzegorz Bors); na ławce rezerwowych: Hubert Mastaj, Wojciech Bal; trener Ryszard Skuba.
Tempo: Mateusz Jurczyk – Grzegorz Munia, Kamil Wietecha, Konrad Pęcak, Karol Musiał - Dominik Romanek, Krzysztof Kiełtyka, Arkadiusz Majka (35 Gabriel Gierlasiński) – Wojciech Kiełtyka, Konrad Łukaszewski - Marcin Walczyk; na ławce rezerwowych: Radosław Słota, Hubert Skuba, Arkadiusz Musiał, Radosław Majka, Tomasz Naparło; trener Grzegorz Munia.
Sędziowali: Radosław Kuszaj oraz Józef Krzysztyński i Tomasz Wierdak. Żółte kartki: Konrad Pęcak, Kamil Wietecha, Konrad Łukaszewski – Wiktor Brągiel. Widzów około 250.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto