Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dezynfekcja zwłok zamiast mycia. Pogrzeb w czasie epidemii wygląda inaczej

Bartosz Gubernat
Bartosz Gubernat
Szymon Starnawski /Polska Press
W czasie epidemii pogrzeby na podkarpackich cmentarzach odbywają się w zupełnie inny sposób, niż tradycyjnie. Jeżeli zmarły był zakażony koronawirusem, albo miał styczność z takimi osobami, obowiązuje dodatkowa procedura, ustalona przez Głównego Inspektora Sanitarnego.

Jak informuje GIS, liczba osób zakażonych koronawirusem w Polsce stale rośnie. Na Podkarpaciu w czwartek rano liczba potwierdzonych przypadków osiągnęła już 245, a liczba zmarłych w wyniku zakażenia to już 14 osób. W związku z wysokim ryzykiem zakażenia kolejnych osób wprowadzono obowiązek noszenia maseczek ochronnych i zalecono pozostanie w domach. Specjalne zasady obowiązują także na cmentarzach, których nie wolno odwiedzać jak dotychczas. Wyjątkiem są pogrzeby, ale i tutaj sanepid oraz firmy obsługujące uroczystości pogrzebowe wprowadziły mnóstwo nowych zasad, w trosce o bezpieczeństwo osób biorących udział w pochówku.

Szczególne środki ostrożności

Na największym w województwie cmentarzu – rzeszowskiej Wilkowyi do minimum ograniczono liczbę osób, które mogą brać udział w pogrzebie. Całkowicie zamknięta jest kaplica cmentarna, zwłoki sa odprowadzane od razu do grobowca, obok którego rozstawiony jest namiot. Uroczystość jest krótka, po modlitwie odbywa się pochówek – mówi Joanna Ślęczka z Zakładu Usług Pogrzebowych i Cmentarnych MPGK Rzeszów.

Uczestnicy uroczystości muszą mieć założone maseczki, zaleca się także stosowanie rękawiczek ochronnych oraz zachowanie dystansu między osobami biorącymi udział w uroczystości. O ile transport zwłok w takiej sytuacji odbywa się w tradycyjny sposób, to w przypadku zmarłych, którzy byli chorzy, lub mieli kontakt z zakażonymi koronawirusem procedury są już zupełnie inne. Określają je nowe zapisy rozporządzenia ministra zdrowia. Jak tłumaczy Joanna Ślęczka, pracownicy zakładu pogrzebowego jadąc do po zwłoki takiej osoby są ubrani w specjalne kombinezony, maski i rękawice.

- Takie zwłoki poddane są najpierw dezynfekcji płynem odkażającym o działaniu wirusobójczym. Odstępuje się od standardowego mycia zwłok. Należy unikać ubierania i ich okazywania. Następnie ciało umieszczane jest w ochronnym, szczelnym worku. W przypadku spopielenia zwłok - w podwójnym worku. Powinno się również zdezynfekować powierzchnię zewnętrzną każdego z nich – wyjaśnia Sanepid.

- Dodatkowo do trumny należy dodać warstwę 5 cm środka płynochłonnego – dodaje Joanna Ślęczka.

Sanepid nakazuje, aby niezwłocznie po złożeniu zwłok w trumnie lub kapsule transportowej zamknąć ją szczelnie i spryskać płynem odkażającym o spektrum działania wirusobójczym. Transport zwłok, jeżeli jest to możliwe, powinien prowadzić jeden zespół przewozowy. Pomieszczenia, w których osoba zmarła przebywała, oraz wszystkie przedmioty, z którymi była w styczności, poddaje się odkażaniu.

Kremacja nie jest obowiązkowa

W odróżnieniu od krajów Europy Zachodniej, gdzie zgonów jest znacznie więcej, w Polsce nie ma na razie obowiązku kremacji zwłok.

- Dlatego rodziny zmarłych nie decyzja się na nie częściej niż do tej pory. W ubiegłym roku mieliśmy na naszym cmentarzu 1300 tradycyjnych pochówków i 700 kremacji. Aktualnie mimo epidemii proporcje są podobne – słyszymy w MPGK Rzeszów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dezynfekcja zwłok zamiast mycia. Pogrzeb w czasie epidemii wygląda inaczej - Nowiny

Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto