Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzień otwarty Centrum Zdrowia Psychicznego w Jaśle. Bez tabu i stygmatyzowania

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
Personel dziennego oddziału psychiatrycznego w Jaśle
Personel dziennego oddziału psychiatrycznego w Jaśle Marek Dybaś
Od lipca ubiegłego roku funkcjonuje Centrum Zdrowia Psychicznego Szpitala Specjalistycznego w Jaśle w ramach programu pilotażowego Ministerstwa Zdrowia dla mieszkańców powiatów jasielskiego i strzyżowskiego. Z okazji Ogólnopolskiego Dnia Walki z Depresją, 23 lutego, zorganizowano dzień otwarty oddziału dziennego psychiatrycznego, znajdującego się w Centrum Rehabilitacji przy ul. Kraszewskiego 13 w Jaśle.

W ramach programu pilotażowego, który potrwa dwa lata, funkcjonują punkty zgłoszeniowo – koordynacyjne w Jaśle przy ul. Chopina 38 oraz w Dobrzechowie 466a (powiat strzyżowski).

- Przy punkcie konsultacyjnym mamy terapię zajęciową. Można przyjść z ulicy, skierowanie nie jest potrzebne. Kto chce to przychodzi dobrowolnie. Około 12-13 osób pojawia się na zajęciach. Ponadto świadczymy opiekę w miejscu zamieszkania pacjenta. Jest to opieka wyjazdowa. Monitorujemy stan zdrowia pacjenta, reagujemy w sytuacjach kryzysowych, pomagamy rozwiązywać problemy w rodzinie

– informuje Iwona Wietecha, pielęgniarka koordynującą ambulatoryjne leczenie psychiatryczne w projekcie.

W punkcie konsultacyjnym przyjmują psycholodzy, psychoterapeuci i lekarz psychiatra, który ocenia stan psychiczny danej osoby i proponuje leczenie lub ewentualnie daje skierowanie do oddziału psychiatrycznego dziennego.

Pacjenci z zaburzeniami

Na oddział psychiatryczny dzienny - czynny od rana do godziny 18 - trafiają pacjenci z zaburzeniami psychicznymi, depresją, stanami lękowymi. Mogą tutaj trafić także osoby ze skierowaniem od lekarza rodzinnego. Personel pracuje na dwie zmiany.

- Mamy psychologów, którzy wspomagają naszych pacjentów, mamy też terapeutów wykwalifikowanych, którzy uczą naszych pacjentów odnaleźć się w swoim życiu. Pacjenci otrzymują gorące posiłki. Posiadamy zaplecze rehabilitacyjne, wypoczynkowe, a w przyszłości mamy mieć również sprzęt do ćwiczeń, żeby pacjentów zaangażować i wspomóc w ciężkich sytuacjach

– mówi Jolanta Sobczyk, pielęgniarka koordynująca oddziału dziennego psychiatrycznego przy Szpitalu Specjalistycznym w Jaśle.

W Polsce choroba psychiczna to nadal temat tabu, pacjenci z zaburzeniami psychicznymi są traktowani często demonicznie.

- Tak naprawdę na chorobę psychiczną to nie choruje tylko sam człowiek jako jednostka, a choruje całe społeczeństwo, a przede wszystkim rodzina. Wspomagany rodziny, udzielamy pomocy. Mamy wykwalifikowanych psychologów, którzy służą pomocą, rozmową indywidualną. Udaje się to tabu przełamać. Pacjenci zaczynają się czuć mocni psychicznie. Zostali już tak wyedukowani, że jeżeli czują, iż zaczyna się coś dziać z nimi, to wiedzą, że mogą przyjść do nas po pomoc

– tłumaczy Jolanta Sobczyk.

Obecnie na oddziale dziennym przebywa 14 osób zróżnicowanych wiekowo. Trafiają tutaj 20-latkowie, ale też i osoby 80-letnie. Dla niektórych jest to przedłużenie psychoterapii po pobycie w oddziale stacjonarnym (zamkniętym). Bywają też tacy, którzy przechodzą stąd do leczenia ambulatoryjnego.

Centrum Zdrowia Psychicznego zajmuje się tylko osobami dorosłymi i z zaburzeniami psychicznymi.

- Nie możemy przyjmować pacjentów, którzy mają upośledzenie umysłowe

– zaznacza Jolanta Sobczyk. Jej zdaniem kondycja psychiczna społeczeństwa jest bardzo kiepska. Wynika ona z sytuacji ekonomicznej, gonitwy za pieniądzem, ciężkiej sytuacji finansowej, braku pracy, a pandemia koronawirusa jeszcze bardziej ten stan pogłębiła.

- Ta choroba może dotknąć każdego. Bardzo często ludzie zamykają się w sobie, gdy te zaburzenia się pojawiają. Nie ma osoby zdrowej według definicji encyklopedycznej. Każdy ma jakieś zaburzenia. Nie ma osoby, która by nie miała problemów ze spaniem, ze spokojem, każda jest w jakimś lęku, rozdrażniona. Zaczynają się wspomagać używkami, co jeszcze bardziej się pogłębia i wstydzą się przyjść do specjalisty, do psychiatry, powiedzieć o swoich problemach, o bezsenności. Potrzebna jest nam wtedy rozmowa z psychologiem, terapeutą, psychiatrą. Symptomy depresji mogą być pozornie bardzo prozaiczne, zwyczajne. Zwykły smutek, albo bardzo często uśmiech poprzez łzy, których nie widzimy. Udaje, że się śmieje, ale jesteśmy w stanie zobaczyć, że ten śmiech nie jest szczery, nie płynie z głębi serca

– dzieli się swoimi obserwacjami i doświadczeniem zawodowym Jolanta Sobczyk.

Żyć w równowadze

Kierownikiem dziennego oddziału psychiatrycznego jest lekarz Monika Wickowska.

- Z uwagi na presję, tempo życia, nietolerancję inności, w dzisiejszych czasach bardzo trudno jest dbać o kondycję psychiczną. Mam mnóstwo pacjentów wśród młodzieży, która jest wyautowywana, doświadcza ostracyzmu ze strony społeczeństwa, bo inaczej się zachowują, inaczej się ubierają, tworzą się grupki, podgrupki. Straszliwie dużo pojawia się osób z zaburzonymi osobowościami, które eliminują inne osoby, te wrażliwsze. Młodzież często podejmuje próby samobójcze, samookalecza się. Wynika to też z patologii rodzin. Rodzicami zostają osoby totalnie nie przygotowane. Często dziecko się hoduje zamiast wychowywać

– mówi lekarz psychiatra.

Wiele osób ucieka – jak mówi Monika Wickowska - w substytuty szczęścia, czyli internet, gry, hazard, które mają zastąpić bliskość, miłość, ale nie zastępują. Dają tylko krótkotrwały efekt.

- Człowiek, żeby czuć się szczęśliwym, powinien przede wszystkim żyć w równowadze i zgodzie ze sobą, z bliskimi. Do tego przysłowiowego szczęścia potrzebna jest praca, rodzina, relacje społeczne. Wtedy powinniśmy się czuć może nie super szczęśliwi, bo życie nie jest stanem nieustannego szczęścia i nieustannej euforii, ale możemy bywać szczęśliwi, możemy dawać ludziom dużo od siebie, bo na tym sens naszego życia polega. Nie tylko na braniu, ale też na dawaniu, bo wtedy się spełniamy

– podkreśla lekarka.

Na depresje choruje 350 milionów ludzi w skali świata. W Polsce - 4 miliony, ale podobno chorych jest znacznie więcej.

- W naszym kraju wszystko jest przewrócone do góry nogami. Pomijam już podział społeczeństwa, ale ryba psuje się od głowy. Jeżeli ludzie widzą, że jedni plują na drugich, że się nikogo nie szanuje, to schodzi to do najniższego poziomu. Stajemy się małostkowi, perfidni, niesprawiedliwi dla innych. Przede wszystkim ich nie szanujemy. Ci słabsi znajdują się na marginesie życia, popadają w różne psychozy, depresje. Brak tolerancji, wsparcia sprawia, że człowiek często trafia poza nawias społeczeństwa i gdzieś tam funkcjonuje na granicy życia i śmierci albo patologii

– mówi Monika Wickowska.

Depresja jest wyleczalna terapeutycznie lub farmakologicznie. Bywa, że nie leczona może przejść samoistnie, a może trwać bardzo długo.

- Współczesna depresje dotyczą też osób na stanowiskach, osób prężnych, biznesmenów, bizneswoman, prezesów korporacji. Są ambitni, dają z siebie dużo, mimo depresji chodzą do pracy, ale wracają do domu, powietrze uchodzi, są jak dętki, nie są w stanie nic zrobić. Często zgłaszają się do lekarza. Czasem się też stymulują, substancjami psychoaktywnymi, niekoniecznie alkoholem, bo zaburza wiele funkcji somatycznych organizmu, ale na przykład słynną amfetaminą. Ogromne ilości młodych osób uzależnionych jest od substancji psychoaktywnych, ogólnie zwanych narkotykami. Są wyzwalaczami chorób psychicznych z kręgu schizofrenii. Substancja psychoaktywna plus zawód miłosny, oblany egzamin na studiach, oblana matura. Znam przypadek pobicia, po którym u pacjenta zaczęła się schizofrenia. Przeróżne scenariusze życie pisze i cudownie byłoby, gdyby społeczeństwo było bardziej świadome, bardziej tolerancyjne i szanowało bardziej chorych i zdrowych. Nie stygmatyzowało osób z chorobami psychicznymi

– podkreśla lekarka.

Utworzenie Centrum Zdrowia Psychicznego Szpitala Specjalistycznego w Jaśle daje nadzieję na lepszą ochronę zdrowia psychicznego.

– Przez wiele lat psychiatria była dzieckiem gorszego Boga. Nigdy nie było na nią pieniędzy. Teraz to się zmienia. Program pilotażowy realizowany przez jasielski szpital daje więcej możliwości, pozwala lepiej zaopiekować się chorymi. Pieniądze zaczęły się pojawiać, lecz wciąż cierpimy na niedostatek lekarzy specjalistów, szczególnie w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży

– zaznacza Monika Wickowska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto