Efektowne zwycięstwo jasielskich siatkarzy z rezerwami MKS Będzin

Trener Bartosz Kilar, podobnie jak w poprzednim meczu w Tychach, postawił w wyjściowej „szóstce” na zawodników, którzy grali mniej w całym sezonie. Zmiennicy nie zawiedli, nie zlekceważyli rywali z ostatniego miejsca w tabeli i bardzo szybko rozprawili się z rezerwami MKS Będzin. Przyjezdni to młodzi zawodnicy, a ponadto niezbyt wysocy. W dotychczasowych meczach team Marcina Kantora zdobył zaledwie 5 punktów, wszystkie w I rundzie sezonu, pokonując Volley Rybnik 3-0 i urywając punkty w tie-breakach AKS V LO Rzeszów i UKS Kępa MOSiR Dębica (po 2-3).

W I secie gospodarze prowadzili bardzo szybko 4-0. Zespół z Będzina pierwszy punkt zdobył dopiero po zepsutej zagrywce Bartosza Sobonia. Goście próbowali nawiązać walkę i doprowadzili do stanu 8-8 po asie serwisowym Patryka Gajdy (piłka trafiła w głowę Jakuba Oponia). Następną zagrywkę zawodnik z Będzina zepsuł, ale pomyłka Bartosza Lasockiego sprawiła, że ponownie był remis 10-10. I na tym skończyły się atuty przyjezdnych. Do końca seta niepodzielnie panował jasielski zespół, który z rzędu zdobył 8 punktów. Dwoma asami serwisowymi popisał się Arkadiusz Kościółek, którego trzecia zagrywka była minimalnie za długa. Goście zdołali obronić jeszcze setbola, ale po 19 minutach pierwsza partia zakończyła się efektownym zwycięstwem jasielskiej drużyny.

Drugiego seta obie drużyny zaczęły od serii obustronnych błędów, głównie w zagrywce, stąd utrzymywał się remis, a nawet dwukrotnie na jednopunktowe prowadzenie (5-4, 6-5) wychodziła drużyna z Będzina. Miejscowi punktowali seryjnie i po pięciu zdobytych z rzędu przez jaślan, trener Marcin Kantor był zmuszony po raz kolejny prosić o przerwę. Przy wyniku 13-9 dla gospodarzy, na boisko weszli Szymon Soboń i Rafał Matuła. Kapitan drużyny popisał się asem serwisowym, a Rafał Matuła skutecznymi atakami. Na osłodę gości Michał Ochęduszka zaliczył asa (23-14), a Patryk Gajda skutecznym atakiem poprawił skromny dorobek punktowy (23-15).

W III secie początek był niemal identyczny jak w drugim, bo obie drużyny znów popełniały błędy na zagrywce. Ponadto Anatol Lejko dotknął siatkę, zablokowany został Paweł Czupik, przydarzył się też gospodarzom błąd pod siatką i rezerwy MKS Będzin prowadziły nawet 4-2. Jasielski MKS odrobił straty po skutecznym bloku Łukasza Ludwina i Bartosza Sobonia (6-6), ale po autowej zagrywce Bartosza Lasockiego znów był remis 7-7. Jaślanie zbudowali przewagę (16-9) dopiero po autowym ataku gości i trzech z rzędu asach serwisowych Bartosza Sobonia, który w czwartej zagrywce trafił w siatkę. Chwila dekoncentracji (błąd w zagrywce, a następnie w przyjęciu Arkadiusza Kościółka, zepsuta zagrywka Mikołaja Pezdana i autowy atak Arkadiusza Kościółka oraz podwójne odbicie piłki przez innego zawodnika) sprawiła, że przewaga jaślan zmalała do trzech punktów (20-17) i trener Bartosz Kilar po raz pierwszy w meczu był zmuszony poprosić o czas. Jasielski MKS szybko wrócił do równowagi. Na ostatnią zagrywkę w meczu (24-17) wszedł na boisko (pierwszy raz w tym spotkaniu) Kamil Warzocha. Po jego piłce meczowej, autowy atak Jakuba Kiszki zakończył ten jednostronny mecz.
W tym i poprzednim meczu nie grał kontuzjowany Mateusz Armata, który nie wystąpi również w ostatnim spotkaniu w Dębicy.

Trener MKS Gamrat MOSiR Jasło Bartosz Kilar był zadowolony z gry i zwycięstwa drużyny.

– Chłopaki zagrali bardzo dobry mecz. Trenujemy szkoleniowo od trzech tygodni. Tak było w meczu w Tychach. Dzisiaj też postawili się, zagrali na sto procent. Takich meczów najbardziej się boję, ale w tym przypadku nie było lekceważenia przeciwnika. Po wynikach setów widać, że koncentracja została zachowana od początku do końca meczu. Jestem bardzo zadowolony z postawy każdego zawodnika

– powiedział Bartosz Kilar.

W najbliższą sobotę, 9 kwietnia, MKS Gamrat MOSiR Jasło zagra ostatni mecz w tym sezonie na wyjeździe z UKS Kępa MOSiR Dębica. Jaślanie zajmują 5. miejsce w tabeli i tracą 1 punkt do Karpat Krosno. Tym samym ostatnia kolejka sezonu zadecyduje o lokacie jasielskiej drużyny. Karpaty podejmują we własnej hali Volley Rybnik.
W tym sezonie nie ma fazy play-off. Z II ligi spadają dwie ostatnie drużyny, a do dalszej rywalizacji o awans do I ligi zapewniają sobie zespoły z miejsc 1-2.

Mecz XXV kolejki (2 kwietnia):
MKS Gamrat MOSiR Jasło - MKS II Będzin 3-0 (25-12, 25-15, 25-17)
MKS Jasło: Bartosz Soboń, Arkadiusz Kościółek, Bartosz Lasocki, Anatol Lejko, Paweł Czupik, Łukasz Ludwin, Jakub Opoń (libero), Piotr Kulikowski (libero) oraz Mikołaj Pezda, Szymon Soboń, Rafał Matuła, Kamil Warzocha; I trener Bartosz Kilar, II trener Kamil Warzocha.
MKS II Będzin: Marcel Wójcikiewicz, Marcin Goj, Michał Prokopiuk, Wojciech Kapłon, Patryk Gajda, Klaudiusz Głowacki, Wiktor Haduch (libero) oraz Miłosz Ochenduszka, Aleksander Łapiński, Jakub Kiszka, Marcin Kiszel (libero); trener Marcin Kantor.
Sędziowali: Marcin Nobis (Niechobrz) i Michał Kazała (Rzeszów) oraz Katarzyna Marcisz (Jasło) i Piotr Pętlak (Tarnowiec). Widzów około 150.

W innych meczach XXV kolejki (2 kwietnia): AKS V LO Rzeszów - UKS Kępa MOSiR Dębica 3-1 (18-25, 25-23, 25-19, 25-22), Błękitni Ropczyce - MCKiS Jaworzno 2-3 (29-27, 26-24, 16-25, 18-25, 10-15), Akademia Talentów Jastrzębskiego Węgla - MKS Andrychów 3-2 (25-23, 25-27, 19-25, 25-15, 19-17), Volley Rybnik - Kęczanin Kęty 0-3 (23-25, 14-25, 14-25), Karpaty Krosno Glass - Hutnik-Wanda Kraków 3-2 (25-18, 21-25, 14-25, 25-14, 15-8), Extrans Sędziszów Małopolski - TKS Tychy 2-3 (25-15, 23-25, 25-19, 22-25, 13-15).