Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fabryka Woronieckiego. Ponad 100 lat temu w Jaśle produkowano fortepiany [ZDJĘCIA]

Jakub Hap
Jakub Hap
Archiwum Ryszarda Karmelity (6) / Pałac Ostromecko (1)
Mało kto wie, że na przełomie wieków XIX i XX w Jaśle istniała fabryka fortepianów. Działalność zainicjowana przez Franciszka Woronieckiego, w którą potem zaangażował syna cieszyła się uznaniem w Polsce i za granicą. Instrumenty eksportowano m.in. do Niemiec oraz Rosji. Ryszard Karmelita z Brzysk liczy, że dzięki jego „śledztwu” nazwisko Woroniecki nie będzie już w okolicy nieznane.

O człowieku, który wiele lat temu był wizytówką Jasła, z sieci, oraz innych łatwo dostępnych źródeł zbyt wiele się nie dowiemy. Prócz tego, co najistotniejsze - że realizował się jako przedsiębiorca, właściciel fabryki fortepianów założonej w Jaśle.

„W latach 1877-1914 poza produkcją instrumentów zajmowała się sprzedażą pianin, fortepianów i fisharmonii także innych marek. W 1887 r. powstała jej filia w Przemyślu przy ulicy Lwowskiej 6, w 1911 r. przeniesiona na Słowackiego 18 i Mickiewicza 21”

- informuje encyklopedia Wikipedia.

Podaje ona także, że od 1890 r. fabryka funkcjonowała pod szyldem Woroniecki i Syn. Cieszyła się uznaniem, świadczyć mają o tym „zdobycze” z wystaw przemysłowych - za granicą zgarnęła sześć medali, a w kraju doceniono ją dwunastoma dyplomami. Wydarzenia te miały miejsce m.in. w Cieszynie, Trieście (1877 r.), Przemyślu (1882 r.), Krakowie (1887 r.), Wiedniu (1892 r.) i dwa razy we Lwowie.

Właściciel firmy nie spoczywał na laurach.

„W 1912 r. (...) poszerzył swoją ofertę o krótkie fortepiany (mignon). Specjalizował się również w konserwacji (w ówczesnym znaczeniu tego wyrazu, czyli w przeróbkach i modernizacji) instrumentów zabytkowych. Swoje produkty eksportował m.in. do Czech, Niemiec, Rosji, na Śląsk, Bukowinę i Morawy”

- wymienia Wikipedia, w końcówce notki o Woronieckim podając, że po śmierci spoczął na Cmentarzu Głównym w Przemyślu. A zmarł w tym mieście 4 września 1917 r.

Kilka innych informacji o życiorysie i dorobku naszego bohatera można znaleźć na stronie projektu „Fortepian w zbiorach polskich”, realizowanego w 2015 r. przez Instytut Muzyki i Tańca (fortepian.instrumenty.edu.pl). Podaje, że jego instrumenty prezentowane były również na wystawach w Wieliczce (1883 r.), Rzeszowie (1884 r.), Czerniowcach (1886 r.), Bielsku (1890 r.), Brukseli (1894 r.), a w Wiedniu nie tylko w 1892 r., ale i 1885 r. Z kolei fortepiany migton miał produkować nie w 1912, lecz już w 1906 r.

Instytut Muzyki i Tańca zauważa też, że Woroniecki opatentował za granicą takie autorskie instrumenty jak fortepian-fisharmonia („piano-harmonium”), oraz pianino-fisharmonia („pianino-harmonium”). I stwierdza, że jaślanin miał być nie tylko fortepianmistrzem, członkiem honorowym Akademii Umiejętności w Brukseli, ale również zegarmistrzem, choć przy tej informacji autor notki postawił znak zapytania.

Poważany ojciec gromadki dzieci

Autorzy wpisu o Woronieckim na Wikipedii, jak i ci, odpowiedzialni za przybliżenie jego sylwetki na stronie fortepian.instrumenty.edu.pl wiedzę o fortepianmistrzu czerpali z książek oraz artykułów Benjamina Vogela, m.in. dziesiątego tomu serii „Historia muzyki polskiej” pt. „Fortepian polski”. Ani jedni, ani drudzy nie przedstawili jednak informacji, które rzuciłyby szersze światło na jasielskie wątki w karierze naszego bohatera, jakże dla niej ważne, jak również jego życie prywatne. Do źródeł z takimi ciekawostkami dokopał się Ryszard Karmelita, emerytowany mieszkaniec Brzysk. Tym, co ustalił, postanowił się z nami podzielić.

- Zacznijmy od tego, że Franciszek Woroniecki przyszedł naświat w 1848 r. w Jaśle, jest więc rodowitym jaślaninem. To informacje, których próżno szukać w internecie, gdzie podawane są jedynie data i miejsce śmierci. W sieci nie znajdziemy też ani słowa o jego rodzicach, małżeństwie, dzieciach. Był synem Leona Woronieckiego i Agnieszki z domu Krajewskiej, którzy poślubili się w 1845 r. w Jaśle. Franciszek w 1875 r. wziął za żonę Marię Bartl. Miał z nią kilkoro dzieci: Mariannę (ur. 1875 r.), która w 1898 r. w Przemyślu wyszła za mąż za Eugeniusza Bartela, urzędnika skarbowego, Leontynę (ur. 1877 r.), Jana (ur. 1878 r., zm. 1881 r.), Helenę (ur. 1880 r., zm. 1881 r.), Antoniego (ur. 1 stycznia 1881 r. w Warszawie) oraz Jana Kantego (ur. 28 listopada 1881 r. w Jaśle, zm. 15 grudnia 1914 r. w Przemyślu)

- wymienia Ryszard Karmelita.

Zaznacza, że Woroniecki mógł mieć więcej dzieci urodzonych w Przemyślu (mieście, w którym jaślanin nie otworzył filii swojej fabryki, ale gdzie ją przeniósł; zdaniem naszego rozmówcy notki internetowe zawierają błędy).

- Na żadne ślady po nich jednak nie natrafiłem. Ustaliłem za to, że żona Franciszka zmarła 4 lutego 1908 r. w Przemyślu, a Antoni i Jan Kanty byli uczniami przemyskiego gimnazjum. W aktach szkolnych zachowały się daty i miejsca ich narodzin. Dokładnych, dziennych dat w indeksach nie ma, można je znaleźć w księgach metrykalnych parafii w Jaśle i archiwum diecezjalnym w Przemyślu

- wyjaśnia.

W świecie zachwycał

Swoich odkryć mieszkaniec Brzysk dokonał po przewertowaniu rozmaitych dokumentów, co było zajęciem żmudnym i czasochłonnym. Kartka po kartce przeglądał m.in. archiwalne numery starych, głównie przemyskich czasopism, i doszukał się szeregu wzmianek o Woronieckim oraz jego działalności. Przedstawił nam je w formie wycinków - pochodzą m.in. z Gazety Przemyskiej, Kuryera Przemyskiego, Echa Przemyskiego i Ziemi Przemyskiej. To prawdziwe rarytasy: ogłoszenia oraz reklamy dotyczące działalności i oferty fabryki, opisy jej sukcesów, m.in. na wystawie we Lwowie, gdzie Woroniecki zaprezentował swój pierwszy fortepian, wykonany w Jaśle - jak zostało to określone „z dala od centrów ruchu muzycznego”.

„Woroniecki przystąpił do zawodu dobrze przygotowany, gdyż będąc poprzednio majstrem stolarskim udał się na kilkuletnią praktykę do Warszawy, Gracu i Wiednia” - czytamy w artykule z XIX w., opowiadającym o zamieszaniu, jakie swoim instrumentem wywołał we Lwowie. Instrumencie docenionym za budowę, brzmienie i wygląd, ale - co zostało mu wytknięte - zbyt wysoko wycenionym jak na nieznanego wtedy producenta. Jeszcze ciekawsze są historie z innych wycinków, jak ta o problemie mieszkańców ul. Śnigórskiego w Przemyślu, którzy poskarżyli się prasie, że nieposiadający podwórka Woroniecki, rozpakowując lub pakując fortepiany zastawia nimi chodnik. Albo oświadczenie samego fortepianmistrza, w którym, nie kryjąc wzburzenia, dementuje rewelacje „Przeglądu Lwowskiego” o tym, jakoby miał zapłacić za przyznane mu w Wiedniu medal i dyplom. Zachowała się też notka na temat fortepianu, jaki wysłany został z Przemyśla do „cesarskich salonów w Jaśle” na czas pobytu Najjaśniejszego Pana (chodzi zapewne o wizytę w stolicy Jasielszczyzny cesarza Franciszka Józefa w 1900 r.).

Pan Ryszard odnalazł także fotografię fabrykanta, wykonaną w 1894 r. Pochodzi z tablo z wizerunkami członków Kasyna Mieszczańskiego w Przemyślu, opublikowanego w wydawnictwie „Przemyśl i jego mieszkańcy w Królestwie Galicji i Lodomerii”. Przedstawił nam również zdjęcie ukazujące nagrobek Franciszka Woronieckiego z wygrawerowaną, osobliwą sentencją: Byłam tem czem ty jesteś jestem tem czem ty będziesz gdy ze mną pod grobowem kamieniem poleżysz.

Pokazać skarb Jasłu

Gdy pytamy, skąd pomysł, by spróbować odkryć nieznane karty z życiorysu producenta fortepianów mieszkaniec Brzysk przyznaje, że było to wynikiem przypadku.

- Mój kolega z dawnych lat, Marian Wojnar, jako społeczny inspektor BHP w 1968 r. penetrował pomieszczenia liceum Staszica w Chrzanowie pod kątem bezpieczeństwa przeciwpożarowego. Jego uwagę przykuły oparte o ścianę budynku drewniane części fortepianu, wyniesione wcześniej celem spalenia w kotłowni szkolnej. Te elementy zaintrygowały Mariana, zwłaszcza płyta z kołkami do mocowania strun, bo wówczas przymierzał się do samodzielnego wykonywania cymbałów. Podczas oględzin tej płyty, po usunięciu grubej warstwy kurzu ku wielkiemu zdziwieniu mojego kolegi ujawniło się logo największej fabryki fortepianów w Galicji - fabryki Woronieckiego. Płyta miała postrzępione otwory, uszkodzenia wyglądały jak po odłamkach wybuchowych lub przestrzeliny po pocisków karabinowych z I i II wojny światowej

- opowiada Ryszard Karmelita.

Marian Wojnar, pochodzący z Haczowa, ale mającego bliskie więzi z Jasłem postanowił poczynić starania, by ocalić znaleziony skarb dla potomnych.

- Mobilizował go do tego m.in. pan Żuk, muzyk, skrzypek z orkiestry obozu w Auschwitz. Marian przemieścił pozostałości po fortepianie na prywatny strych i dzięki temu przetrwały. Ja dowiedziałem się o nich kilka lat temu, podczas zjazdu maturzystów. Wcześniej nie miałem pojęcia o tym, że w Jaśle działała tak słynna fabryka, choć miałem w domu dwoje muzyków - córkę i zięcia. Wiedza, którą posiadłem zadziałała na mnie jak zapalenie. Doprowadziłem do tego, że ocalone części fortepianu trafiły pod mój dach i postawiłem sobie za cel dotrzeć do nieznanych faktów z życia oraz działalności przedsiębiorcy-wynalazcy, słynnego kiedyś na całą Europę. Teraz moją wolą jest, aby dowiedzieli się o nim inni mieszkańcy regionu, zwłaszcza ci z Jasła

- tłumaczy pan Ryszard.

Przyznaje, że chciałby też podzielić się z lokalną społecznością materialnym śladem po fabryce Woronieckiego. Pomysł publicznego okazania części fortepianu przedstawił już jasielskiemu ratuszowi. Liczy, że ludzie odpowiadający w nim za kulturę spełnią jego marzenie.

- Jaślanie powinni zobaczyć te zabytkowe elementy. Wikipedia podaje, że fortepian nr 120 został wykonany w 1882 r., więc ten o numerze 116, z którego pochodzi posiadana przeze mnie płyta musiał powstać tego samego roku lub rok wcześniej. Można więc przyjąć, że starszego fortepianu wyprodukowanego w Jaśle prawdopodobnie nie ma

- mówi Ryszard Karmelita.

I dodaje, że w całości zachowały się najpewniej tylko trzy fortepiany Woronieckiego. Dwa znajdują się w Pałacu Ostromecko, trzecim szczyci się Muzeum Historii Przemysłu w Opatówku, posiadające kolekcję 72 polskich fortepianów i pianin.


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto