Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fal(Start) Czarnych Jasło. Drużyna Wojciecha Koguta przegrała najważniejszy mecz rundy wiosennej

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
Czarni Jasło na inaugurację rundy wiosennej w klasie okręgowej przegrali w sobotę (19 marca) na swoim stadionie z liderem Startem Rymanów 1-3. To był bardzo nieudany mecz jasielskiej drużyny. Start prezentował się zdecydowanie lepiej, obnażył wszystkie słabości Czarnych i potwierdził, że jest głównym pretendentem do awansu.

Przed tym meczem Czarni tracili 5 punktów do rymanowskiej drużyny, która po zwycięstwie w Jaśle ma już 8 punktów przewagi nad zespołem Wojciecha Koguta. Do końca sezonu pozostało jeszcze 15 meczów, ale porażka Czarnych stawia ich w bardzo trudnej sytuacji w kontekście awansu do IV ligi. Czarni przegrali najważniejszy mecz w sezonie, a Start pokonał jedną z najważniejszych przeszkód na drodze do IV ligi.

Gospodarze zaczęli mecz ze sporym animuszem. W 5. minucie szarżował w polu karnym Paweł Kowalkowski, co było sygnałem ostrzegawczym dla defensywy Startu, która grała bardzo uważnie i pewnie, nie popełniała błędów. W 16. minucie po zagraniu Patryka Fryca i strzale głową Pawła Kowalkowskiego, piłkę z linii bramkowej wybił Paweł Litarowicz, który powrócił do rymanowskiej drużyny z Beskidu Posada Górna. To była – jak się potem miało okazać – najlepsza sytuacja Czarnych do zdobycia gola w I połowie.

Start objął prowadzenie z rzutu karnego, podyktowanego po faulu Krzysztofa Szydły na Bartłomieju Wojtasiku, pozyskanym z Karpat Krosno. Niezawodnym wykonawcą „jedenastki” był Rafał Nikody, który napsuł sporo krwi obrońcom jasielskiej drużyny. W 22. minucie tylko daleki i zdecydowany wybieg z bramki Patryka Szostaka, który uprzedził skrzydłowego Startu, uratował Czarnych przed utratą gola. Rymanowski zespół poczynał sobie coraz lepiej i śmielej. Efektem składnych, szybkich akcji gości była druga bramka. Po zagraniu Bartosza Dworzańskiego, Rafał Nikody nie dał szans na obronę Patrykowi Szostakowi. W 42. minucie Patryk Szostak wybiegł z bramki, skrócił kąt i tym razem Rafał Nikody minimalnie przestrzelił. Pogrążył Czarnych Bartłomiej Wojtasik tuż przed zakończeniem I połowy. Jasielska drużyna nie miała pomysłu na grę. Próby uruchomienia dalekimi podaniami Marcina Krajewskiego czy Pawła Kowalkowskiego kończyły się niczym. Start zneutralizował wszelkie ofensywne zamierzenia gospodarzy i wypunktował ich bez większego wysiłku.

Po przerwie drużyna z Rymanowa znów groźnie postraszyła w pierwszym kwadransie jaślan, których gra niewiele się zmieniła: statyczna z dużą ilością niedokładności, brak przyspieszenia, chwilami wręcz nieporadność. Jedynie Dawid Florian i Patryk Fryc oraz Paweł Kowalkowski w I połowie byli wyróżniającymi się postaciami. Rozczarował Bartosz Madeja, po którym spodziewano się kreowania gry. Nie było w Czarnych zawodnika, który wziąłby ciężar gry na siebie. Zabrakło też determinacji, woli walki, pressingu, a u niektórych zawodników jakby także sił. Start piłkarsko wyglądał zdecydowanie lepiej. Po szybkich akcjach goście stawali oko w oko z bramkarzem Czarnych. W 57. minucie Serhij Salyuk, sam przed golkiperem jaślan, próbował przelobować Patryka Szostaka. Zamiar był dobry, gorzej z wykonaniem i nie trafił w bramkę. Złościł się Rafał Nikody, który tylko czekał na podanie piłki od Ukraińca. Trzy minuty później Rafał Nikody z Bartłomiejem Wojtasikiem rozmontowali defensywę gospodarzy. Ten drugi w idealnej sytuacji przestrzelił. Gdyby piłka trafiła do siatki, gol nie zostałby uznany, bo sędzia liniowy sygnalizował pozycję spaloną. W 81. minucie znów Patryk Szostak uratował swój zespół przed utratą gola, gdy nogą w ostatniej chwili odbił piłkę po strzale Krzysztofa Konopackiego.

Czarni w II połowie próbowali konstruować akcje, częściej byli w posiadaniu piłki, ostrzeliwali bramkę Startu, ale najczęściej górą był dobrze dysponowany bramkarz gości Dawid Czarnecki. Inna rzecz, że nie został zmuszony do nadzwyczajnego wysiłku przy obronie strzałów. Swój kunszt golkiper Startu pokazał w 82. minucie, gdy obronił rzut karny – podyktowany po faulu na Marcinie Krajewskim - wykonywany przez Pawła Kowalkowskiego. W końcówce meczu na otarcie łez Paweł Kowalkowski zdobył gola, szybko wykonując rzut wolny, co spotkało się z wielkimi protestami zawodników Startu.

Po meczu trener Czarnych Wojciech Kogut narzekał na skuteczność swojej drużyny.

– Powinniśmy w pierwszej połowie zdobyć trzy bramki. W pierwszych dwudziestu minutach powinniśmy zamknąć mecz. Stało się inaczej, to drużyna z Rymanowa strzeliła trzy gole. Mecz pokazał, że posiadanie piłki w dzisiejszym futbolu nie oznacza nic. Trochę za późno zaczęliśmy grać. W drugiej połowie Start trzy razy wyszedł za połowę boiska. Gratulacje dla drużyny z Rymanowa i gramy dalej. Może presja siedziała w głowach, że ten mecz musimy wygrać. Kto popełnia więcej błędów, ten przegrywa mecz. Skuteczność jest bardzo ważna. Rymanów miał pięć sytuacji i strzelił trzy bramki. Myśmy mieli dziesięć i zdobywamy jedną

– powiedział Wojciech Kogut.

Trener Startu Rymanów Szymon Gołda cieszył się ze zwycięstwa, ale przestrzegał, że droga do sukcesu jest jeszcze bardzo daleka.

– Trochę obawiałem się tego meczu, bo dwóch zawodników z podstawowego składu Maksim Smaleuski i Bartłomiej Dereniowski pauzowało za kartki. Zagraliśmy pięcioma w pomocy i jednym napastnikiem. Zakładaliśmy, że drużyna z Jasła musi podejść wyżej. Przy takich ofensywnych zawodnikach jakich posiadam: Nikody, Brożyna i Wojtasik zrobili swoje. Uważam, że Czarni Jasło i Cosmos Nowotaniec będą walczyć z nami o awans, tym bardziej cieszy zwycięstwo. Prowadzić do przerwy 3-0 w Jaśle, to naprawdę szacunek dla chłopaków. Dla nas każdy mecz będzie trudny, bo wszyscy będą nastawiać się na nas. Liga będzie ciężka, bo wiele zespołów będzie defensywnie nastawionych, będą się bronić. Na mniejszych boiskach będzie nam trochę trudniej. Mamy fajną atmosferę w drużynie i dobrze byłoby, gdyby zawodnicy osiągnęli historyczny sukces. To jest ich przygoda, a ja mogę im w tym tylko pomóc

– powiedział Szymon Gołda.

W Starcie zadebiutowali: pozyskany z juniorów Stali Mielec Kamil Bęben, Ukrainiec Serhij Salyuk, znany z gry w MKS Radymno, Cosmosie Nowotaniec, Legionie Pilzno, LKS Zarszyn i Przełomie Besko oraz Białorusin Matsvei Marushka.

Mecz XVIII kolejki (19 marca):
Czarni 1910 Jasło – Start Rymanów 1-3 (0-3)
0-1 Rafał Nikody (18, karny), 0-2 Rafał Nikody (37), 0-3 Bartłomiej Wojtasik (44), 1-3 Paweł Kowalkowski (90+)

Czarni: Patryk Szostak – Maciej Sowa, Łukasz Stanek, Wojciech Myśliwiec (63 Bartłomiej Rodak), Krzysztof Szydło (75 Paweł Setlak) – Rafał Mastaj – Dawid Florian (83 Mateusz Kurdziel), Bartosz Madeja (84 Karol Szydło), Marcin Krajewski – Patryk Fryc – Paweł Kowalkowski; na ławce rezerwowych: Damian Niemczyński, Jakub Wyderka; trener Wojciech Kogut.
Start: Dawid Czarnecki – Krystian Maścibrzuch (89 Kamil Bęben), Bartosz Gołda, Paweł Litarowicz, Bartosz Dworzański – Bartłomiej Wojtasik (66 Radosław Nikody), Maciej Zięba, Serhij Salyuk, Arkadiusz Femin (46 Krzysztof Konopacki), Rafał Nikody (70 Matsvei Marushka); trener Szymon Gołda.
Sędziowali: Paweł Pitak oraz Patryk Augustyn i Piotr Kochański. Żółte kartki: Maciej Sowa, Łukasz Stanek, Krzysztof Szydło – Krystian Maścibrzuch, Krzysztof Konopacki, Radosław Nikody, Dawid Czarnecki. Widzów około 350.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Fal(Start) Czarnych Jasło. Drużyna Wojciecha Koguta przegrała najważniejszy mecz rundy wiosennej - Jasło Nasze Miasto

Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto