Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Falstart pierwszej akcji "Zima". Starosta chce wyciągać konsekwencje

GM
Stan dróg w mieście i powiecie jasielskim przy pierwszym ataku zimny pozostawał wiele do życzenia. Co o całej sprawie sądzą samorządowcy i osoby odpowiedzialne za utrzymanie dróg miejskich i powiatowych?

- Mam informację od pani dyrektor, że jeśli chodzi o pierwsze dni to sobie poradziliśmy i nie było większych skarg. Natomiast w kolejnych dniach – mam informację - że wykonawcy trochę oszczędzają jeśli chodzi o materiał. Nie sypią, a powinni sypać na wzniesieniach, zakrętach czy innych miejscach, gdzie jest ślisko. Pani dyrektor oświadczyła, że będzie wyciągać konsekwencje, czyli ewentualnie obniżać wynagrodzenie za tę usługę. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, że będziemy reagować na bieżąco – tłumaczy starosta jasielski Adam Pawluś. Władze powiatu mają rozstrzygnięte przetargi i podpisane umowy na zimowe utrzymanie dróg. Mają też zabezpieczony materiał do posypywania dróg na bazie w Jaśle i Nowym Żmigrodzie. - Musimy mieć solidnych wykonawców i ich pilnować, żeby odśnieżanie było skuteczne – dodaje Pawluś.

Ze słowami gospodarza powiatu nie zgadzają się radni. - Stan utrzymania dróg powiatowych pozostawiał wiele do życzenia. Nie wiem na jakiej podstawie pan starosta sądzi, żeśmy sobie poradzili z tym problemem – twierdzi radny Jan Urban. Wtóruje mu radny Sławomir Madejczyk, którego zdaniem lepiej odśnieżone były drogi oddalone od miasta, niż te wlotowe do Jasła. – Najgorszy dojazd był od strony Gamratu, przez dość poważne wzniesienie. Takie drogi muszą być utrzymane w dobrej jakości. Tymi drogami na terenie miasta zajmuje się bezpośrednio Powiatowy Zarząd Dróg, nie ma w tym temacie umów z podmiotami zewnętrznymi, więc w naszej gestii jest, by dołożyć wszelkich starań, aby drogi bliżej miasta były utrzymane jak najlepiej – podkreśla radny S.Madejczyk.

Jego zdaniem „reakcja była chyba zbyt późna.” - Doprowadziło się do grubej warstwy śniegu, która jest do dzisiaj. Skutkuje to tym, że samochody jadą 20-30 km na godzinę, co powoduje utrudnienia i znaczą emisję spalin. Trzeba brać pod uwagę koszty, które wystąpią po stronie użytkowników pojazdów, bo ich samochody będą się zużywać w takich sytuacjach szybciej – nie ukrywa radny powiatu.

Tragiczna sytuacja była na drogach, które podlegają pod Podkarpacki Zarząd Dróg Wojewódzkich. Wszystko przez to, że urzędnicy zaspali i przed pierwszymi opadami śniegu nie podpisali umowy z wykonawcami na utrzymanie dróg, ale sytuacja została opanowana po kilku dniach

Na ulicach samego Jasła nie było lepiej. Chociaż urzędnicy zapewniają, że firmy (oprócz jednej), które w tym roku dbają o zimowe utrzymanie ulic w mieście nie są nowe, to mieszkańcy ubolewali, że podczas opadów śniegu na próżno było wyglądać na ulicach pług. Drogowców broni radny miejski Kazimierz Mikrut. - W poniedziałek (19 grudnia) byłem w Krośnie o godz. 9 rano i powiem, że nie było nic lepiej jak w Jaśle, a może gorzej. Musimy zrozumieć, że pewnych rzeczy nie da się zrobić w jednym momencie u wszystkich – tłumaczy radny. Natomiast radny Krzysztof Czeluśniak nie kryje, że otrzymywał mnóstwo telefonów od mieszkańców, którzy prosili o interwencję w sprawie odśnieżania. Radny ubolewa, że w dramatycznym stanie były m.in. chodniki czy dojścia do szkół.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto