Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grube drzewo grozi upadkiem na drogę i chodnik, może też uszkodzić remizę. Sołtys Jan Rączka walczy o jego wycięcie

GM
- Nie zostawię tego tematu, dopóki drzewo nie zostanie wycięte - zapewnia sołtys Jan Rączka.
- Nie zostawię tego tematu, dopóki drzewo nie zostanie wycięte - zapewnia sołtys Jan Rączka. Grzegorz Michalski
Grube drzewo grozi zawaleniem na drogę i chodnik, może też uszkodzić remizę. Sołtys wsi o problemie alarmował energetykę, straż pożarną i gminę, a drzewo jak stało, tak stoi... - Zostanie usunięte dopiero gdy dojdzie do tragedii? - oburza się sołtys Jan Rączka.

Wierzba, a właściwie, to co z niej zostało, rośnie obok remizy w Nawsiu Kołaczyckim. Ma 410 cm obwodu i około 12 metrów wysokości. Na wysokości 2 metrów od ziemi pień jest zgniły i spróchniały. Wewnątrz jest około 70-centymetrowa dziupla, do tego na około 1/3 obwodu pnia występuje zgnilizna. Na drzewie rosną liczne huby. Andrzej Kulczucki, pracownik Nadleśnictwa Kołaczyce, na prośbę sołtysa Nawsia Kołaczyckiego podjął się oględzin drzewa.

- Wzdłuż rowu jest silnie uszkodzony system korzeniowy (częściowo zgniły). Drzewo rośnie w odległości około 3 metrów od ulicy i budynku remizy strażackiej. Biorąc pod uwagę powyższe, stanowi ono bardzo poważne zagrożenie dla osób i mienia znajdującego się w zasięgu korony drzewa - napisał w opinii Andrzej Kulczycki.

Sołtys Rączka twierdzi, że w walce o bezpieczeństwo mieszkańców poruszył już wszystkie możliwe instytucje. Wszystko zaczęło się w ubiegłym tygodniu, kiedy pracownicy urzędu miejskiego przybyli do Nawsia, by oczyścić miejscowy potok.

- Mieliśmy wykonać czyszczenie rowu. We wtorek przyjechała koparka i zaczęło się udrożnianie rowu. Pracownicy zeszli do koryta, zaczęli przesuwać płyty, czyścić kratki i w pewnym momencie drzewo zaczęło trzeszczeć. Odsunęliśmy się na bok i na naszych oczach drzewo pękło, w pniu zrobił się prześwit - relacjonuje sołtys Nawsia Kołaczyckiego. Natężenie ruchu na tej drodze jest bardzo duże.

- Droga powiatowa jest zniszczona i wszyscy jeżdżą drogą obok tej wierzby do Jasła, dzieciaki chodzą do szkoły. Oby tylko nie doszło do jakiejś tragedii - podkreśla Jan Rączka. Sołtys sprawę zgłosił nie tylko do naszej redakcji. Jak tylko zobaczył, że istnieje zagrożenie, to w pierwszej kolejności o konieczności usunięcia drzewa powiadomił burmistrz Kołaczyc. Na prośbę sołtysa Stanisław Żygłowicz skierował pracowników, którzy rozpoczęli procedurę usunięcia drzewa. Stare, zniszczone drzewo rośnie na prywatnej posesji. Zagraża też liniom wysokiego napięcia.

- Informowałem o tym zakład energetyczny. Panowie stwierdzili, że mogą przyciąć gałęzie, ale drzewa nie wytną. Tłumaczyli, że w razie uszkodzenia sieci, wszystko jest ubezpieczone i ewentualne straty zostaną im wypłacone w formie odszkodowania - opisuje sołtys Rączka. O problemie powiadomił też straż pożarną. - Pan, który ze mną rozmawiał, wyjaśnił, że muszę przekazać informację do burmistrza, ten powinien przekazać do straży pismo i dopiero wtedy będzie można podjąć jakieś działania - tłumaczy gospodarz Nawsia Kołaczyckiego.

I na koniec dodaje, że odnalazł w swojej wsi tykającą bombę. - Czasem widać w telewizji, jak strażacy jadą i ściągają kota, a u nas nikt nie chce zadbać o zdrowie i życie ludzkie - ubolewa sołtys Jan Rączka.


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto