Halina Urban, członkini brzozowskiego Ruchu Poetyckiego „Zgrzyt”, jest autorką tomików wierszy, m.in.: „Usta ciszy”, „Splątane myśli”, „Dwa oblicza”, „Ścieżkami emocji”, „Gorzkie migdały”. Mimo że od wielu lat tworzy, pisanie poezji wciąż jest dla niej zaskoczeniem i poszukiwaniem nowych rozwiązań formalnych. Swoje credo poetyckie formułuje w wierszu „Na krawędzi słów” z tomiku „W barwach jesieni”: - W wersy wierszy wkładam całą życia szarość.
Minimalizm kolorystyczny jest cechą jej wierszy. Dominują tu barwy ziemi, szarości, biele i srebro, pojawia się także złoto i czerwień.
- Minimalizm kondensuje myśli jak w japońskich haiku. To są takie moje mini-myśli, a czytelnik musi resztę dopowiedzieć
– wyjaśniła.
Poetka podejmuje próbę godzenia się z losem, śmiertelnością i przemijaniem /„Gosia nie mieszka tu”, „Koniec podróży”/. Nie jest monotematyczna, porusza tematy, które jej zdaniem są ważne, jak: przyroda, zmaganie z losem, stosunki międzyludzkie, relacje rodzinne. W wierszu „Tato” rysuje smutny obrazek, na którym dzieci, złaknione „bajek co wieczór”, tulą lalkę rekompensując sobie brak ojca. Autorka przyznała, że u podłoża leżą jej własne przeżycia i tęsknota za ojcem, z którym z powodu jego choroby nie mogła być w pełnych relacjach, chociaż obydwoje tego pragnęli.
W wierszu „Ona – taki sobie nikt” opowiada o samotnej kobiecie-matce, która „wymazana z pamięci z pękniętym sercem została na zakręcie”.
- Te wiersze oddają kondycję naszych czasów
– objaśniła.
Dla dzieci napisała „Porę na uśmiech”, „Moją Wierszolandię”. Zachwycona fotografiami Wiesława Telegi zaprosiła go do współpracy przy najnowszym tomiku „W krainie Wierszolandii. Wiersze wybrane”. Jasielski fotograf opowiedział o spotkaniu z poetką i ich wspólnym projekcie oraz o swojej wieloletniej pasji.
- Moja przygoda z fotografią rozpoczęła się w Kanadzie, kiedy byłem z wizytą u kolegi, krajobraz tego pięknego kraju sprawił, że zacząłem fotografować
– powiedział Wiesław Telega.
- Chcę się podzielić z innymi tym pięknem, które dostrzegam
– uzupełnił.
Praca w drukarni wyczuliła go na szczegół, dlatego na jego zdjęciach pojawia się architektoniczny detal, często niewidoczny dla postronnego widza. Wiesława Telegę można spotkać o świcie jak spaceruje ulicami Jasła.
Na zakończenie opowiedział o fotografiach zrobionych w stadninie koni w Kaczorowach, miejskiej architekturze, stawach i rzekach, spacerach po podmiejskich terenach, które są dla niego inspiracją.
Filip Chajzer o MBTM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?