Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hokejowy wynik Tempa Nienaszów ze spadkowiczem z Grabówki

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
W meczu XXXIII kolejki klasy okręgowej, rozegranym w niedzielę (19 czerwca), Tempo Nienaszów wygrało z Grabowianką Grabówka 7-4. Hat-trickiem popisał się junior Grabowianki Dominik Haduch. Przy trzech golach dla gości nie bez winy był bramkarz Tempa Mateusz Jurczyk.

Nie upłynął jeszcze kwadrans gry, a Tempo prowadziło już 3-0 i zanosiło się na pogrom zdegradowanej już Grabowianki (spadek po dwóch sezonach), która na mecz do Chorkówki przyjechała tylko w dwunastu, w tym pięciu juniorów. Tempo w wyjściowym składzie miało czterech młodzieżowców, a dwóch kolejnych w II połowie weszło z ławki rezerwowych. W Tempie brakowało z podstawowego składu m.in. Konrada Pęcaka, Karola Musiała, Marcina Walczyka i Euzebiusza Słoty.

Drużyna z Nienaszowa dominowała od początku i miała wielką ochotę na zdobywanie bramek. Pierwszą zdobyli po akcji i zagraniu Miłosza Gierlasińskiego do Wojciecha Kiełtyki. Strzał tego drugiego minutę później obronił Kacper Orłowski. Drugi gol padł z rzutu karnego. Faulowany był Arkadiusz Majka i on też wykonywał „jedenastkę”. Minutę później po szybkiej akcji i zagraniu Gabriela Gierlasińskiego, Krzysztof Kiełtyka nie dał szans na obronę bramkarzowi gości.

Nawet utrata trzech goli w 7 minut nie załamała Grabowianki, która wyprowadzała kontrataki, w czym wyróżniał się Wojciech Czopor. W 20. minucie po rzucie wolnym (około 25 m) Tomasza Dymnickiego, bramkarz Tempa odbił przed siebie piłkę, obrońcy w porę nie zareagowali i Dominik Haduch skutecznie dobił do pustej bramki. Reakcją Tempa na utratę gola była akcja Konrada Łukaszewskiego prawą stroną boiska i dośrodkowanie na przeciwległą stronę pola karnego. Piłkę z linii końcowej odegrał Krzysztof Kiełtyka, a Wojciech Kiełtyka po raz drugi w meczu pokonał Kacpra Orłowskiego.

Obie drużyny nadal stwarzały sytuacje podbramkowe. Nie trafił w bramkę Emanuel Alvarez Orozco i po indywidualnej akcji Wojciech Czopor, a strzał Miłosza Gierlasińskiego obronił bramkarz gości. Efektowny był piąty gol dla Tempa. Po akcji i zagraniu Konrada Łukaszewskiego, Krzysztof Kiełtyka trafił pod poprzeczkę. Tuż przed przerwą Tomasz Dymnicki miał znów udział w golu dla gości. Po jego zagraniu Dominik Haduch wykorzystał błąd Mateusza Jurczyka, który niepotrzebnie zrobił ruch w kierunku piłki, a potem nie był już w stanie sięgnąć futbolówki po strzale juniora Grabowianki.

Na początku II połowy Konrad Łukaszewski i Wojciech Kiełtyka nie zdołali pokonać bramkarza gości. Więcej szczęścia miał Wojciech Czopor, który nie miał problemów ze skierowaniem piłki do bramki po niefortunnym odbiciu przez Mateusza Jurczyka. Na domiar złego Grzegorz Munia sfaulował w polu karnym Dominika Haducha, który wykorzystał „jedenastkę” i zrobiło się dla Tempa bardzo nieciekawie (5-4).

Podrażniło to gospodarzy i sprawę w swoje nogi wziął Arkadiusz Majka. Po jego rajdzie i zagraniu Miłosz Gierlasiński zdobył gola. Tempo ostrzeliwało bramkę Grabowianki. Po uderzeniu Dominika Romanka, bramkarz gości nogą odbił piłkę, a po strzałach Arkadiusza Majki oraz Huberta Skuby i rykoszetach, Tempo wykonywało rzuty rożne. Siódma bramka to efekt akcji dwóch rezerwowych – zagraniu Radosława Słoty i strzale Huberta Skuby. Jeszcze w 82. minucie Mateusz Jurczyk odbił piłkę poza linię końcową boiska po strzale Emanuela Alvareza Orozco, a strzał Krzysztofa Kiełtyki z wolnego był minimalnie niecelny. Goście kończyli mecz w dziesięciu, bo po drugiej żółtej kartce boisko musiał opuścić Tomasz Dymnicki, ostoja defensywy gości. Jednak pod jego nieobecność, Tempo nie zdobyło już żadnej bramki.

Trener Grabowianki Marek Biega był zadowolony ze zdobycia czterech bramek.

– Był to nasz ostatni mecz w klasie okręgowej (Grabowianka w ostatniej kolejce pauzuje – przyp. red.). Przyjechaliśmy z pięcioma juniorami i jednym rezerwowym zawodnikiem, bo mamy kłopoty kadrowe. Udało się strzelić cztery bramki, w tym juniorowi trzy. W sumie źle to nie wyglądało, ale przeciwnik był lepszy i strzelił siedem

– zaznaczył Marek Biega.

- Mecz stał na przeciętnym poziomie. Szybko strzeliliśmy trzy bramki, które nas uśpiły. Początek meczu mieliśmy dobry ze składnymi akcjami, zakończonymi bramkami. Później nasze granie dostosowaliśmy do poziomu przeciwnika i było to średnie widowisko dla kibiców. Grało w tym meczu dużo młodych. Ważne, że udało się nam przełamać. Teraz jedziemy powalczyć na ostatni mecz do Nowotańca

– powiedział trener Tempa Grzegorz Munia.

Mecz XXXIII kolejki (19 czerwca):
Tempo Nienaszów – Grabowianka Grabówka 7-4 (5-2)
1-0 Wojciech Kiełtyka (6), 2-0 Arkadiusz Majka (12), 3-0 Krzysztof Kiełtyka (13), 3-1 Dominik Haduch (20), 4-1 Wojciech Kiełtyka (23), 5-1 Krzysztof Kiełtyka (35), 5-2 Dominik Haduch (44), 5-3 Wojciech Czopor (51), 5-4 Dominik Haduch (62, karny), 6-4 Miłosz Gierlasiński (65), 7-4 Hubert Skuba (78)

Tempo: Mateusz Jurczyk – Konrad Łukaszewski, Grzegorz Munia, Tomasz Naparło, Mateusz Kuciński - Kamil Wietecha (72 Radosław Słota), Krzysztof Kiełtyka, Miłosz Gierlasiński (66 Hubert Skuba) - Arkadiusz Majka, Gabriel Gierlasiński (60 Dominik Romanek), Wojciech Kiełtyka; na ławce rezerwowych: Arkadiusz Musiał; trener Grzegorz Munia.
Grabowianka: Kacper Orłowski - Igor Kibała, Wiktor Sieradzki, Tomasz Dymnicki, Sylwester Sąsiadek - Wojciech Czopor, Piotr Nowak, Jakub Piegdoń (69 Tomasz Starzak), Emanuel Alvarez Orozco, Nicolay Montiel Agudelo - Dominik Haduch; trener Marek Biega.
Sędziowali: Martin Kijowski oraz Piotr Frankowicz i Albin Kijowski. Żółta kartka: Tomasz Dymnicki; czerwona: Tomasz Dymnicki (86, druga żółta). Widzów na stadionie w Chorkówce około 100.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto