Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Obrzędy i zwyczaje wielkanocne na Ziemi Jasielskiej

Jakub Hap
Jakub Hap
Święcenie pokarmów na starej pocztówce
Święcenie pokarmów na starej pocztówce archiwum
W okresie świąt wielkanocnych obrzędy religijne, świat przyrody i tradycja ludowa łączą się ze sobą. Chrześcijanie celebrują zwycięstwo Chrystusa nad śmiercią, przyroda budzi się do życia po zimie, a kultywowane, świąteczne obyczaje odnoszą się zarówno do wydarzeń religijnych, jak i przemian w przyrodzie. Przypomnijmy sobie, jakie tradycje ludowe tych świąt były charakterystyczne dla mieszkańców Jasielszczyzny.

Wielki Czwartek, Piątek i Sobota

W Wielki Czwartek, kiedy wspomina się ostatnią wieczerzę Chrystusa z apostołami, wierni uczestniczyli w wieczornej mszy świętej i spożywano sytą wieczerzę, gdyż dla wielu była ostatnim posiłkiem przed Wielką Niedzielą. Wielki Piątek, upamiętniający śmierć Jezusa, spędzano w wyciszeniu, powadze i pokucie. Istniał zwyczaj, zgodnie z którym najstarszy domownik wymierzał członkom rodziny uderzenia rózgą - nawiązując do biczowania Jezusa. Wierni udawali się też do kościoła, gdzie podczas nabożeństwa w symbolicznym Grobie Pańskim umieszczano Najświętszy Sakrament i rzeźbę zmarłego Zbawiciela. Grobu strzegli uroczyście ubrani strażacy, strażnicy, kosynierzy lub gwardziści. W tym i następnym dniu adorowano Krzyż Chrystusa, do którego już od drzwi świątyni kierowano się na kolanach.

Wieczorem w Wielki Piątek kobiety razem z dziećmi przygotowywały „święconkę”. Do przystrojonego zielenią koszyka wkładano m.in. pisanki, jajka, chleb, masło, ser, sól, chrzan, wędliny, ocet, ciasto oraz baranka wykonanego z ciasta, cukru, wosku, gliny lub gipsu - symbolizującego Chrystusa Zmartwychwstałego. Pisanki lub kraszanki wykonywano z użyciem roztopionego wosku. Nanoszony był patyczkiem bądź drucikiem na skorupkę jajka, wkładanego następnie do garnka z barwnikiem, który wypełniał całe jajko z wyjątkiem miejsc zawoskowanych. Barwę złocistą, żółtą i brązową dawały łuski cebuli, zieloną ozimina zbóż, liście i trawa, czerwoną kora czarnej olchy i burak ćwikłowy. Inna metoda tworzenia pisanek polegała na wydrapywaniu wzorów na zabarwionym jajku, metalowym bądź szklanym ostrzem, lub poprzez pociąganie powierzchni jajek stalowym piórem namaczanym w kwasie solnym.

W Wielką Sobotę - wigilię Wielkanocy - od rana „święconki” przynoszono do kościołów na tradycyjne święcenie pokarmów. Często też kapłani dokonywali tego w terenie, objeżdżając wioski. W sobotnie popołudnie przystrajano odświętnie domostwa i przygotowywano pokarm dla zwierząt na następny dzień - w wielkie święto takie czynności były niedozwolone. Wieczorem masowo uczestniczono w nabożeństwie w kościele, w trakcie którego na jego dziedzińcu święcono wodę i ogień, a ogarki z ogniska wrzucano do naczyń z wodą.

Wielka Niedziela

O świcie w Wielką Niedzielę wielu wiernych, najczęściej w odświętnych strojach ludowych, brało udział w mszy świętej rezurekcyjnej z procesją z Najświętszym Sakramentem. Po powrocie do domu rodziny spożywały świąteczne śniadanie. Przy stole zasłanym białym obrusem zasiadali wszyscy domownicy. Zmawiano modlitwę, dzielono się jajkiem i składano sobie życzenia. Zwracano uwagę, by nawet kawałek jajka nie upadł na ziemię. Gdy tak się stało, trzeba było go podnieść, pocałować i dopiero wtedy wziąć do ust. Przed spożyciem „święconki” częstym zwyczajem było spróbowanie niewielkiej ilości chrzanu. Nawiązywano w ten sposób do goryczy męki Jezusa. Po śniadaniu, które trwało dość długo i najczęściej zastępowało obiad, puste skorupki po święconych jajkach dawano do zjedzenia kurom, dzięki czemu miały znosić jak najwięcej dużych jaj, oraz rzucano na grządki - by odpędzić stamtąd wszelkiego rodzaju gąsienice i robactwo.

Pierwszy dzień świąt ludzie spędzali najczęściej we własnym domostwie, wśród najbliższych. Po południu nawet najstarsi domownicy, którzy lubili poobiednią drzemkę nie kładli się, bo stara mądrość ludowa mówiła: „kto w Wielką Niedzielę w dzień śpi, tego w ciągu roku okradną złodzieje”. Na porządku dziennym było także strzelanie z moździerzy, rur i puszek przez młodzieńców. Robili to już od północy lub wczesnego ranka, wykorzystując proch oraz karbid. Podtrzymywano w ten sposób stary zwyczaj symbolizujący radość ze Zmartwychwstania Syna Bożego.

Poniedziałek Wielkanocny

Drugi dzień świąt mężczyźni rozpoczynali już o świcie kropieniem pól wodą święconą. Następnie domownicy uczestniczyli w mszy świętej. Zwyczajem tego dnia był znany do dziś śmigus dyngus, czyli powszechne oblewanie się wodą. Brali w tym udział nie tylko młodzi, aktywnie podtrzymywali tradycję zarówno ludzie w średnim wieku, a symbolicznie i ci najstarsi. Młodzieńcy zachodzili do domów dziewcząt z prośbą o pisanki, co najczęściej kończyło się poczęstunkiem oraz polewaniem wodą. Tego dnia wielu ludzi uderzało się też gałązkami i rózgami z wierzby, topoli i innych drzew oraz zachowanymi sprzed tygodnia palmami, przekazując sobie wzajemnie symboliczną siłę życia odradzającej się przyrody.

Poniedziałek Wielkanocny mijał na wizytach i odwiedzinach u krewniaków i znajomych. W niektórych parafiach odbywały się uroczyste procesje „emausowe”, w trakcie których podążano na cmentarz. Były symbolem spotkania Chrystusa z uczniami zmierzającymi do Emaus. Niewiele z tych pięknych tradycji przetrwało…

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto