Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Janusz G. z Jasła nie wyjdzie zza krat. Sąd uznał, że zabił byłą żonę, choć ciała nie odnaleziono

Jakub Hap
Jakub Hap
archiwum, arch. policji, Tomasz Jefimow, Jakub Hap
Nie będzie powtórki procesu w sprawie głośnego zabójstwa zaginionej pielęgniarki z Jasła – Haliny G. Sąd Najwyższy oddalił kasację od wyroku, na mocy którego jej były mąż, Janusz G., ma spędzić za kratkami 25 lat. Nie wiadomo, co stało się z ciałem kobiety.

Rozprawa, będąca dla skazanego za zabicie expartnerki ostatnią deską ratunku odbyła się dzisiaj, w środę, 4 stycznia. Sąd Najwyższy, orzekając w trzyosobowym składzie, po rozpoznaniu kasacji uznał ją za „oczywiście bezzasadną”. Odnosiła się do wyroku z 22 grudnia 2020 r., kiedy to rzeszowski sąd apelacyjny podtrzymał karę 25 lat pozbawienia wolności, na którą skazał jaślanina Sąd Okręgowy w Krośnie.

Sąd Najwyższy: to nietuzinkowa sprawa

Uzasadniając oddalenie skargi kasacyjnej sędzia Zbigniew Kapiński nie krył, że dotyczy sprawy trudnej, nietuzinkowej, o charakterze poszlakowym. Fakt ten – jak zapewniał – nie uniemożliwia jednak stwierdzenia winy.

- Ciąg poszlak jest bardzo mocny i układa się w logiczną całość. Zabezpieczone ślady krwi w mieszkaniu pokrzywdzonej i w samochodzie oskarżonego, zaznania świadka i wskazany przez sąd motyw

- wymieniał sędzia, cytowany przez Polską Agencję Prasową.

W opinii Sądu Najwyższego, sąd niższej instancji miał podstawę dowodową, by dokonać takich, a nie innych ustaleń faktycznych. A zgodnie z tymi ustaleniami przyjęto, że 5 sierpnia 2014 r. – przed godziną 20 – oskarżony wtargnął do domu przy ulicy 17 Stycznia w Jaśle, gdzie mieszkała Halina G. Miał zadać 52-latce co najmniej dwa ciosy tępym narzędziem, powodując krwawienie z powstałych ran, umieścić byłą żonę w części ładunkowej swojego dostawczaka i wywieźć w nieznane miejsce.

Sąd nie miał wątpliwości – G. działał z premedytacją. Motyw? Toczyli z Haliną batalię sądową, której celem był porozwodowy podział majątku. Jej finał miał nastąpić dwa dni po zaginięciu jaślanki. Istniało duże prawdopodobieństwo, że sąd pozbawiłby G. prawa własności do co najmniej połowy działki przy ul. Floriańskiej, na której prowadził skład złomu.

Ciała zaginionej nie udało się odnaleźć ani organom ścigania, ani detektywowi Krzysztofowi Rutkowskiemu. Janusz G. nigdy nie przyznał się do zabójstwa. Nie wyraził zgody na przebadanie go wariografem.

Śmierć ławniczki i świadek z ogródków

Kasacja złożona została wiosną ub. roku. Pełnomocnik G. domagał się uchylenia wyroku i ponownego rozpoznania sprawy przez sąd apelacyjny.

- Zarzuty kasacyjne można uszeregować w dwie grupy. Jedna ma związek ze śmiercią kobiety będącej jedną z trojga ławników, którzy współtworzyli skład orzekający podczas procesu w Krośnie. Gdy zmarła, i została zastąpiona innym ławnikiem sąd powtórzył niektóre czynności procesowe, natomiast nie powtórzył oględzin, które odbyły się 6 sierpnia 2018 r. Członkowie składu sądzącego stawili się wówczas m.in. na ogródkach działkowych „Słoneczko” w Jaśle, w miejscu zamieszkania Haliny G., miejscu odnalezienia samochodu ford transit i punkcie skupu złomu, który prowadził Janusz G. Zdaniem skarżącego te oględziny miały znaczenie dowodowe i nieprzeprowadzenie tego dowodu ponownie, z udziałem nowej ławniczki jest błędem procesowym istotnym w tej sprawie

- tłumaczył nam sędzia Zygmunt Dudziński, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie.

Druga grupa zarzutów dotyczyła zeznań działkowicza, który w dniu zaginięcia pielęgniarki miał widzieć mężczyznę na ogródkach działkowych w sąsiedztwie jej posesji – około godziny 20-20.30.

- Sąd dał wiarę rozpoznaniu Janusza G. przez tego świadka na okazaniu. I tu jest kwestia, czy była możliwość – z uwagi na porę dnia, odległość, z jakiej świadek widział ewentualnie podejrzanego – prawidłowego rozpoznania, że to była ta osoba, a nie inna - wyjaśniał Dudziński.

Zgodnie z postanowieniem Sądu Najwyższego Janusz G. nie będzie musiał opłacić kosztów sądowych postępowania kasacyjnego. Został nimi obciążony Skarb Państwa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Janusz G. z Jasła nie wyjdzie zza krat. Sąd uznał, że zabił byłą żonę, choć ciała nie odnaleziono - Nowiny

Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto