Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jareniówka. Wyrzucili śmieci nad rzeką, zostawiając też… nazwisko i adres

Jakub Hap
Jakub Hap
Czytelnik podesłał nam zdjęcia ukazując śmieci, na które natknął się przy rzece Wisłoce w Jareniówce (przysiółek Łęgorz). Prawdopodobni sprawcy zaśmiecenia terenu sami poprosili się o karę - pośród odpadów są liczne dokumenty z ich danymi osobowymi.

Widok sterty śmieci w miejscu, gdzie absolutnie nie powinny się pojawić mocno zbulwersował mieszkańca Jasła.

- Co trzeba mieć w głowie, żeby przy rzece robić śmietnisko. Zaczynam wątpić w ludzi

- napisał.

Na zdjęciach widać odpady w workach, wyrzucone prosto w trawę szklane butelki po winie, czy opakowania po materiałach budowlanych. Najbardziej naszą uwagę przykuły jednak fotografie prezentujące… stos dokumentów z nazwiskami osób zamieszkałych w Ustrobnej (gmina Wojaszówka). M.in. faktury ze sklepów budowlanych, rachunek wystawiony przez wykonawcę robót, wydruk z informacjami o dochodach z 2012 r., faktura z PGNiG, decyzja o wydaniu warunków zabudowy wydana przez wójta gminy Wojaszówka, a nawet… dowód osobisty. Dokumenty w zdecydowanej większości dotyczą osób z tym samym nazwiskiem, można więc przypuszczać, że współdzielą jedno gospodarstwo domowe.

- Skoro ktoś miał taki tupet, żeby zapakować śmieci do auta, przejechać kilkadziesiąt kilometrów, wyrzucić je przy rzece i jeszcze nie kryć swoich personaliów, aż się prosi, by utrzeć mu nosa. Były już przecież przypadki karania ludzi za wyrzucanie odpadów w niewłaściwym miejscu po odkryciu ich danych w workach. Są nawet kraje, gdzie specjalnie zatrudnia się osoby, których zadaniem jest grzebanie w śmieciach w poszukiwaniu rachunków czy listów z nazwiskiem, żeby wybryki łamiących prawo nie uchodziły im płazem. Najlepiej byłoby zmusić tych lekkomyślnych ludzi spod Krosna, by wysprzątali wszystko, co porzucili w trawie. A nawet całą Jareniówkę. Taka kara byłaby dla nich nauczką, a dla potencjalnych naśladowców przestrogą

- twierdzi czytelnik.

Zdjęcia prezentujące śmieci, wraz z wspomnianymi danymi osobowymi przekazaliśmy Komendzie Powiatowej Policji w Jaśle. Liczymy, że funkcjonariusze zajmą się sprawą i ustalą, kto faktycznie zrobił sobie na terenie Łęgorza nielegalne śmietnisko. O odkryciu czytelnika powiadomiliśmy także jasielski nadzór wodny, w ostatnich tygodniach często otrzymujący informacje o górach śmieci szpecących obszary, nad którymi formalnie sprawuje pieczę. W następstwie naszych interwencji jego pracownicy usunęli już znaczną ilość rozmaitych odpadów zalegających przy jasielskiej kładce na Jasiołce, umożliwiającej szybkie przemieszczenie się między ulicami Żeromskiego i Szajnochy.

- Zostały jeszcze śmieci przy ścieżce prowadzącej na ul. Żeromskiego, nie sprzątaliśmy ich, ale ten teren nie jest nasz

- tłumaczył nam we wtorek Jerzy Żygłowicz, dyrektor Zarządu Zlewni w Jaśle.

- W międzywale zebrano łącznie około trzydziestu worków śmieci, są już zutylizowane. Jako że przy kładce zbiera się młodzież, pije tam alkohol i nie potrafi za sobą posprzątać, na moje polecenie do straży miejskiej i policji wysłane zostało pismo z prośbą, aby teren był monitorowany

- dodał.

Otrzymaliśmy zapewnienie, że pracownicy nadzoru wodnego zainteresują się skutkami incydentu, do którego doszło w Jareniówce. W pierwszej kolejności mają jednak wysprzątać okolice „kraty” na Wisłoce (os. Rafineria), również zasypane śmieciami.


**ZOBACZ TAKŻE:

**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto