Dominika Wieszczak podkreśla, że jest przede wszystkim jestem czytelnikiem. - Kocham książki już od dawna – nie ukrywa. Do rodzinnego Jasła wraca zawsze z wielką przyjemnością i obserwuje jak miasto się zmienia. Tworzenie powieści to jej pasja, która – jak sama zaznacza – wiąże się z ciężką pracą. Zawodowo pracuje jako asystentka.
Powrót po długiej przerwie
Do pióra powróciła po prawie dwudziestoletniej przerwie. Była laureatką dwóch konkursów literackich organizowanych przez Miejską Bibliotekę Publiczną w Jaśle. - To były moje pierwsze kroki stawiane w pisaniu, ale wygrana zaskoczyła mnie zupełnie, nie spodziewałam się takiego wyniku. To były początki konkursu i cieszę się, że wciąż jest organizowany – wspomina autorka. Napisała swoje prace na konkurs i przez dwadzieścia lat nic nie pisała, nawet do szuflady. Przez ten czas nie powstał ani jeden tekst.
- Ginekolodzy z Jasła usunęli 30-kilogramowego guza. Pacjentka nie wiedziała, że go ma
- Eurodeputowany PiS z Jasła rozbawił posła KO. Chodzi o wypowiedź w TV Trwam [WIDEO]
- Zderzenie autobusu z samochodem osobowym. Trwa akcja ratunkowa [ZDJĘCIA]
- Urzędnicy dotrzymali słowa. Uprzątnięto wrak z osiedla Gamrat
- Polityk z Trzcinicy wspiera przedsiębiorców. Skontrolował podhalański sanepid [WIDEO]
- Międzynarodowy sukces wokalnego duetu z Jasła [WIDEO]
- Była taki czas, że miałam przerwę w pracy zawodowej i wtedy z potrzeby oderwania się od dziecięco-domowego świata powstała pierwsza scena, tak po prostu. Tekst został pozytywnie przyjęty przez kilka osób i zachęcona odbiorem pisałam dalej. Zajęło mi to rok
– opowiada Dominika.
Skąd czerpie inspiracje? - To może być nawet zasłyszana przypadkiem rozmowa, informacja zamieszczona na jakimś portalu, czy tak jak w przypadku mojej debiutanckiej powieści, historie prawdziwych osób – wylicza.
Bohaterowie inspirowani prawdziwymi osobami
„Pustka” to uniwersalna, tętniąca emocjami powieść o doświadczeniu zranienia, poczuciu straty oraz przebaczeniu, które otwiera drogę do szczęścia. Książka ma dwoje głównych bohaterów: Ankę i Andrzeja. Anka wkracza w dorosłe, samodzielne życie z plecakiem cudzych win. Wybiera samotność, usilnie stara się wymazać z serca i pamięci ślady przeszłości, wyryte w niej jak DNA. Andrzej zatraca się w pozornie poukładanej codzienności i próbuje podnieść się po ciosie zadanym przez najbliższą osobę.
Oboje na zmianę – zbliżają się do siebie i oddalają, niczym w osobliwym tańcu. Każde z nich staje do walki o swoją przyszłość i przechodzi kolejne próby losu. - Oboje są inspirowani prawdziwymi osobami, które alkoholizm mocno dotknął. Oswoiliśmy się z tym problemem, nikogo nie dziwi, że ktoś może być alkoholikiem. Andrzej pokazuje, że można się podnieść z dna, mieć pasję, ułożyć sobie życie na nowo – opowiada autorka powieści „Pustka”.
Twierdzi, że opowieści mogą zmieniać człowieka. - Jedna z przeczytanych przeze mnie książek była dla mnie doskonałą lekcją tolerancji, dzięki innej spojrzałam na nas, na ludzi, w zupełnie inny sposób. Mogłabym podać więcej przykładów. Niektóre opowieści rezonują z czytelnikiem, dotykają go w bardzo osobisty sposób i tę samą książkę różne osoby przyjmą inaczej – nie ukrywa.
Większość czytelników to kobiety
Oboje, zarówno Anna i Andrzej pracują w znanych autorce środowiskach. - Co bardzo ułatwiło mi pracę nad pierwszą powieścią, ograniczyło mocno research. W pierwotnej wersji Andrzej miał być programistą, ale zbyt mało wiedziałam o tej właśnie branży, szukanie informacji pochłonęłoby bardzo dużo czasu, w ten oto sposób główny bohater powieści „Pustka” stał się spedytorem międzynarodowym, choć wiązało się to w wycięciem i dużymi zmianami w już napisanym tekście. Uważam, że to była trafna decyzja – mówi Dominika.
Zapytana o to, jak czytelnicy odebrali jej debiut nie ukrywa, że dostaje mnóstwo pozytywnych komentarzy. - Dostaję wiadomości, że jedna, czy druga kobieta nie mogły się oderwać i połowę nocy spędziły na czytaniu. To fantastyczne, że moja powieść tak jest odbierana – mówi szczęśliwa autorka. Większość jej czytelników stanowią kobiety, z racji gatunku: powieść obyczajowa z elementami romansu, książka dedykowana jest właśnie czytelniczkom, choć kilku mężczyzn już też bardzo dobrze oceniło „Pustkę”.
Droga do debiutu nie jest usłana różami
Nie jest łatwo samemu wydać powieść. - Autor staje się jednocześnie kierownikiem projektu i koordynatorem wielu spraw. Sam dobiera zespół: redaktora, korektora, składacza, grafika, musi znaleźć drukarnię. To było pół roku intensywnej pracy, którą trzeba było wcisnąć między etat – opowiada. Dominika Wieszczak niedługo po napisaniu książki wróciła do aktywności zawodowej, na głowie miała rodzinę i dom.
- Realizacja tego projektu przyniosła mi jednak ogromną satysfakcję. Treść jest dopracowana, a okładka książki wyjątkowa – akcentuje. Na okładce znajduje się obraz Iwony Szmist, podkarpackiej artystki.
- Nawiązałyśmy współpracę po tym, gdy zobaczyłam w internecie zdjęcie jej obrazu i pomyślałam, że przecież patrzę teraz na Ankę. Wszystko zaczęło pasować, nawet tytuł, który nadałam powieści już po jej napisaniu
– wspomina autorka.
Pisze nową powieść
Dominika pracuje obecnie nad drugą powieścią mocno osadzoną w Bieszczadach. W nowej książce ogromne znaczenie będzie miała historia Bieszczad, obecnie już niemalże zapomniana. - Warto pamiętać, że przed pierwszą wojną światową Bieszczady były przeludnione, wielokulturowe. Nikomu nie przeszkadzał sąsiad Rusin czy Żyd – podsumowuje Dominika Wieszczak.
ZOBACZ TAKŻE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?