Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jasło. Pan Ryszard zmarł przy kościelnych organach. Grał na nich od wielu lat. "Mszę dokończy w niebie"

Jakub Hap
Jakub Hap
Pan Ryszard (w pikowanej kurtce w centrum fotografii) był szanowany przez parafian, którzy podkreślają, że będzie go brakować
Pan Ryszard (w pikowanej kurtce w centrum fotografii) był szanowany przez parafian, którzy podkreślają, że będzie go brakować Parafia Chrystusa Króla w Jaśle / Facebook
Nie milkną echa nagłej śmierci organisty parafii pod wezwaniem Chrystusa Króla w Jaśle. 69-letni Ryszard Czarny zmarł nagle 3 maja. Odszedł w kościele, w trakcie mszy świętej, robiąc to, co kochał…

Miniona środa była w Kościele katolickim świętem. Wierni oddawali cześć Najświętszej Marii Pannie, Królowej Polski. Pana Ryszarda, który grał na organach w jasielskiej świątyni przy ulicy Lwowskiej, czekał pracowity dzień - miał odpowiadać za oprawę muzyczną czterech mszy. Na kościelnym chórze stawił się już przed godziną 7, bo właśnie wtedy rozpoczęła się pierwsza eucharystia. Nikt z modlących się przed ołtarzem wiernych nie mógł przypuszczać, że dla 69-letniego organisty będzie ona zarazem ostatnią w życiu.

Jeszcze chwilę przed komunią nic nie zwiastowało scen, które nie są w kościele na porządku dziennym. Gdy pan Ryszard nagle osunął się na klawiaturę organów, znajdujące się nieopodal osoby od razu rzuciły się na ratunek. Rozpoczęła się resuscytacja, którą kontynuowała wezwana na miejsce załoga karetki pogotowia. Niestety - medycy nie byli w stanie przywrócić funkcji życiowych mężczyzny.

Przy organach od lat

Jeszcze tego samego dnia parafia, w której od dobrych kilku dekad z oddaniem śpiewał i grał pan Ryszard, oficjalnie poinformowała o jego śmierci na Facebooku. Podkreślając, że odszedł do nieba „podczas służby Bogu”.

- Z głębokim żalem informujemy, że dzisiaj w trakcie porannej Mszy Świętej, podczas służby Bogu odszedł do Nieba nasz Pan Organista. Całe życie służył w kościele i dzisiaj podczas uroczystości Matki Bożej Królowej Polski Pan zawezwał Jego duszę, by tam mógł dokończyć Mszę Święta, która rozpoczął dzisiaj rano w kościele. Polecamy duszę Pana Organisty Miłosiernemu Bogu, módlmy się za Niego, za jego rodzinę. Wieczny odpoczynek racz Mu dać Panie - można przeczytać w opublikowanym w środę poście (pisownia oryginalna).

69-latek pozostawił żonę i dzieci. Zawodowo przez lata pracował jako kierowca. Posiadając spore pole, często uprawiał je po godzinach. Codzienna posługa w kościele była dla niego pasją, którą realizował z oddaniem.

- To nasz pierwszy organista, grał od początku istnienia parafii. Robił to z potrzeby serca. Czuł, że to jego misja - mówi Mariusz Gaborski, opiekun parafialnej scholi.

Nasz rozmówca podkreśla, że pan Ryszard był organistą z krwi i kości, ale przede wszystkim dobrym człowiekiem.

Kościelny chór był dla zmarłego 69-latka (przy organach) drugim domem
Kościelny chór był dla zmarłego 69-latka (przy organach) drugim domem Parafia Chrystusa Króla w Jaśle / Facebook

- Zjawiał się na każde zawołanie, nawet - jak to się mówi - w nocy o północy. Lubił żartować, nie dało się go nie lubić. Był wrażliwy na problemy innych. Śmierć pana Rysia poruszyła serca parafian, którzy zapamiętają go jako tego, który na spojrzenie zawsze odpowiadał uśmiechem. Umarł na swoim posterunku, przy organach, grając Bogu radosne Alleluja - zaznacza Mariusz Gaborski.

Zauważał każdego człowieka

Inni parafianie również wspominają zmarłego jako człowieka, który zasłużył na szacunek.

- Był zasłużonym organistą, cenionym za bezinteresowną pomoc każdemu. Pomagał młodym, którzy chcieli się włączyć w oprawę liturgii. Skromny, bezpośredni, zauważał każdego człowieka - podkreśla Joanna Pisarek.

W podobnym tonie odnieśli się do śmierci pana Ryszarda facebookowicze, komentujący jego odejście pod wpisem parafii: „Rysiu, graj dalej z nami tam z góry!”, „Odpoczywaj w pokoju wiecznym Rysiu”, „Kondolencje dla rodziny. Panie Ryszardzie będzie nam pana brakować” - to tylko niektóre z komentarzy.

Z informacji, jakie otrzymaliśmy od parafian, wynika, że 69-latek zmarł najprawdopodobniej na zawał serca. Jasielska policja nie zajmuje się sprawą. Jak powiedział nam p.o. rzecznik komendy mł. asp. Daniel Lelko, nie było podstaw, by wysyłać mundurowych na miejsce zdarzenia i wszcząć postępowanie.

Pogrzeb organisty odbędzie się w piątek, 5 maja, w kościele przy ul. Lwowskiej. Początek o godz. 13 (różaniec 12.30). Zmarły spocznie na Starym Cmentarzu w Jaśle.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jasło. Pan Ryszard zmarł przy kościelnych organach. Grał na nich od wielu lat. "Mszę dokończy w niebie" - Nowiny

Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto