O problemie wiedzą też władze miasta. Od kilku tygodni urzędnicy prowadzili obliczenia. Szacowano, ile pieniędzy z miejskiej kasy trzeba przeznaczyć na walkę z uciążliwymi owadami. W ubiegłym roku gospodarz miasta zdecydował, by przeprowadzić odkomarzanie na obiektach miejskich z dużą ilością zieleni. - W tym roku sytuacja wygląda inaczej - nie ukrywa Ryszard Pabian, burmistrz Jasła.
Żeby odkomarzanie było skutecznie, musiałoby zostać wykonane na obszarze Jasła, który obejmuje 2 tysiące hektarów. - Takie teren został dotknięty czerwcową powodzią - tłumaczy gospodarza miasta. Dodatkowo, żeby walka środkami chemicznymi z komarami okazała się skuteczna, musi być wykonana podczas kilku dni słonecznych, a w ostatnim czasie dni słoneczne przeplatane są opadami deszczu.
- Taka akcja powinna zostać wykonana dwukrotnie. Koszt takiej operacji przekroczyłby 400 tysięcy złotych. My takich pieniędzy nie mamy
- ucina temat burmistrz Pabian. I dodaje, że nawet po wydaniu takich pieniędzy nikt nie da gwarancji, że komary znikną.
Po powodzi w 2010 r. Jasło było odkomarzane, ale pieniądze pochodziły z zewnętrznej dotacji.
ZOBACZ TEŻ: Urząd Marszałkowski w #gaszynchallenge. Pompowali na rzecz pomocy choremu Pawłowi
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?