Maturzyści z Jasła o przełożonych maturach: To nie tak miało być

O komplikacje, których ofiarami padli wszyscy polscy maturzyści zapytaliśmy Jakuba, Natalię i Michała.

Jakub Twarduś, II LO w Jaśle
Nie ukrywam, że cała ta sytuacja jest dla mnie trudna. Miałem swoje plany, marzyłem o tym, żeby w październiku rozpocząć studia psychologiczne i byłem bardzo zmotywowany, aby starać się o miejsce na nich, gdyż jest to bardzo oblegany kierunek. Wiadomość o przesunięciu matur, a więc pewnie w ślad za nimi, przesunięciu także roku akademickiego, była dla mnie dość dołująca, gdyż byłem już wyjątkowo przytłoczony dużą ilością nauki i jedyne, o czym marzyłem, to, aby maturę (w szczególności tę z matematyki, gdyż nie pałam sympatią do tego przedmiotu) mieć za sobą. Myślę, że cała ta sytuacja nie wróci szybko do normy, a na egzaminy maturalne będziemy musieli poczekać przynajmniej do końca czerwca lub dłużej, ale staram się nie poddawać. ,,Korona ferie’’ dały mi przecież więcej czasu na naukę, co samo w sobie już jest plusem. Staram się systematycznie uczyć i mam w tym wsparcie rodziny, a także nauczycieli, którzy niejednokrotnie stają na głowie, by mimo wszystko solidnie przygotować mnie do egzaminów. Jestem im za to bardzo wdzięczny.

Natalia Wróbel, liceum w „Ekonomiku”
Przełożenie matur jest dla nas bardzo niekomfortowe. Ostatni miesiąc nauki odbywał się online. Mimo intensywnej pracy wciąż mamy materiał do przerobienia, z którym niestety będziemy musieli poradzić sobie sami. Miałam nadzieję na bezproblemowe napisanie matury i studia - teraz pojawia się wiele znaków zapytania...

Michał, II LO w Jaśle
Koronawirus z Wuhan nie tyle zaskoczył (bo już w grudniu pojawiły się o nim informacje), co pokrzyżował mnóstwo planów i zamiarów młodych ludzi, czyli szeroko rozumianą przyszłość. W marcu, po rekolekcjach nie wróciliśmy już do szkoły. Wolne od lekcji miało trwać dwa tygodnie, ale „trochę” się przedłużyło. Dla nas maturzystów już nie ma powrotu do szkoły, bo 24 kwietnia, zgodnie z planami, jest zakończenie roku szkolnego i odbiór świadectw. Do matur przygotowujemy się już w nieco innej formie. Czas biegnie, żyjemy w ciągłej niepewności jutra, pierwotne terminy matur już od pewnego czasu są nieaktualne. Teoretycznie jest więcej czasu, co daje pewien komfort, ale z drugiej strony brak informacji o tym kiedy odbędzie się najważniejszy egzamin w życiu, nie wpływa dobrze na nasze nastroje. Egzaminy planowane są na czerwiec ale nie wierzę, że jest to możliwe do zrealizowania w tym czasie. Póki co, chorych przybywa, a nie ubywa. Można powiedzieć, że COVID-19 zredefiniował nasze życie. Nigdy wcześniej nie byliśmy w takiej sytuacji - całkowitej izolacji, odseparowani od siebie, gdzie jedyną możliwością kontaktu jest internet i telefon. Do tego jesteśmy „skazani” na zdalne nauczanie, które nie jest w stanie zastąpić tego realnego. Dużo uczymy się sami i czekamy na to, co wydarzy się dalej. Nie mamy pojęcia jak w tej sytuacji będzie wyglądać nasza najbliższa przyszłość, życie, studia.

Skoro znane są już terminy egzaminów (pisemnych, ustne zostały odwołane - przyp. red.), pozostaje nam życzyć licealistom cierpliwości, spokoju w ostatnich tygodniach przedmaturalnych przygotowań i... połamania długopisów :)