Według prawników sprawa wcale nie jest taka oczywista. Michał Brzuchowski, adwokat z Rzeszowa, zaleca w takich sprawach powściągliwość, bo jak mówi, chociaż pozornie klient ma rację, w tej szczególnej sytuacji to on może ponieść jeszcze większe straty.
- Na pierwszy rzut oka sprawa wydaje się oczywista, ale jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. I tutaj mamy rozporządzenie stosownych władz, które z powodu zaistnienia nadzwyczajnych okoliczności, za jakie należy uznać epidemię, zmienia charakter umowy między przewoźnikiem a pasażerem
– mówi mecenas Brzuchowski.
– Wyobraźmy sobie, że sprawa toczy się przed sądem. Przewoźnik będzie się bronił, że poza jego dyspozycją jest stan epidemii i w ten sposób będzie próbował uwolnić się od winy. Powie, że chciałby wozić pasażerów, ale wszystkich nie może. Tym bardziej, że skutki naruszenia rozporządzenia przez firmę przewozową byłyby ciężkie, ponieważ nie wolno wozić pasażerów ponad ustalony limit. Firma naraziłaby się na mandat dla kierowcy i wysoka kare od sanepidu – dodaje prawnik.
Jego zdaniem, gdyby epidemii nie było, klient miałby duże szanse na wygranie takiej sprawy na drodze cywilnej. Ale obecnie przewoźnik raczej obroniłby swoją postawę.
- Do tego mówimy o powództwie o zapłatę kilkunastu złotych za taksówkę. Według mnie, pierwsze co pomyśli sędzia w takiej sytuacji, to że skarżący przewoźnika obywatel jest pieniaczem. A w przypadku przegranej, pasażer nie tylko nie odzyska pieniędzy, ale zapłaci jeszcze koszty zastępstwa procesowego, w wysokości kilkuset złotych. Dlatego nie zalecam iść do sądu w takiej sytuacji
– mówi mecenas Brzuchowski.
W podobnych sprawach nie należy kierować wniosków o pomoc do rzeczników konsumentów, bo nie mają oni narzędzi prawnych do występowania przeciwko operatorom komunikacji miejskiej.
Zobacz też: Rozmowa z lek. med. Stanisławem Mazurem, kardiologiem, właścicielem Centrum Medycznego Medyk w Rzeszowie o konieczności noszenia maseczek ochronnych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?