Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkanka bloku przy ul. Kopernika w Jaśle: Okupują piwnicę i nie dają żyć!

Jakub Hap
Jakub Hap
123rf
Poproszono nas o interwencję w sprawie osób, które od ponad roku przesiadują w piwnicy jednego z bloków przy ulicy Kopernika w Jaśle i uprzykrzają życie mieszkańcom. Skontaktowaliśmy się z kierownictwem zarządzającej budynkiem Jasielskiej Spółdzielni Mieszkaniowej oraz policją. Jak się okazuje, problem nie jest łatwy do rozwiązania.

Zdaniem kobiety, która do nas zadzwoniła, w bloku, gdzie mieszka, już od ponad roku ciężko jest normalnie funkcjonować. Wszystko przez kilku mężczyzn, znajomych innego mieszkańca budynku.

- To się dzieje od lutego ub. roku. Ci ludzie przesiadują w piwnicy, ale chodzą też po klatce, po parterze, zakłócają porządek. Non stop melanżują, w dzień i noc. Idzie oszaleć. Jeden z sąsiadów wyszedł z więzienia i to on sprowadził tych meneli, bezdomnych. Śmierdzi w bloku niemiłosiernie, nie tylko papierosami i jakimiś chemikaliami, którymi coś tam odkażają, ale i odchodami, bo wypróżniają się, wymiotują. Człowiek to wdycha i ma dość. Ciężko zjeść posiłek, bo wszystko czuć w gardle. Jakby tego było mało, zimą ci mężczyźni notorycznie wychładzali blok, złośliwie otwierali na oścież drzwi do klatki, pod te do mieszkania musiałam podkładać ręcznik. Słowem - dramat...

- żaliła się nam jaślanka.

Próbowała doprosić się pomocy. Bezskutecznie.

- Nie raz rozmawiałam z administratorem bloku, sprawa była także zgłaszana dzielnicowemu, ale nikt nic z tym nie zrobił. Jestem na granicy wytrzymałości, nie śpię, nie mogę skupić się na pracy, ci ludzie budzą mnie w nocy. Płacę za czynsz, więc chciałabym żyć w spokoju. Może redakcja pomoże, bo nie wiem już co robić

- zaapelowała do nas mieszkanka bloku.

Porozmawialiśmy z Januszem Przetacznikiem, prezesem Jasielskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Przekonuje, że ma związane ręce.

- Na ul. Krasińskiego mamy podobny problem. Nie możemy wpływać na to, że ktoś kogoś zaprasza. To nie jest kwestia zarządcy, po prostu sami mieszkańcy działają sobie na złość. Gdyby doszło do jakiegoś przestępstwa, wtedy policja miałaby dodatkowy argument do działania. Współpracujemy z mieszkańcami i policją, jeśli dostajemy sygnał o jakimś zdarzeniu, wzywamy ją. Ale jeżeli ci mężczyźni przebywają w piwnicy przynależącej do mieszkania, policjanci nie złapali ich na przestępstwie, na gorącym uczynku, nic więcej nie możemy zrobić. Gdyby chodziło o umowę najmu, można by ją było szybko rozwiązać. Ale w przypadku własności sprawa się komplikuje

- tłumaczy prezes spółdzielni.

Z kolei policja zapewnia, że mieszkańcy nie mają powodów, by czuli się ignorowani.

- Funkcjonariusze stawiają się na każde wezwanie. Dzielnicowy monitoruje sytuację w tym bloku

- zapewnia komisarz Piotr Wojtunik, rzecznik KPP w Jaśle.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto