Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na boiskach klasy A. Drugi remis LKS Skołyszyn. Zwycięska passa Liwocza Brzyska

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
LKS Skołyszyn zremisował drugi mecz w sezonie, ale jest nadal niepokonany
LKS Skołyszyn zremisował drugi mecz w sezonie, ale jest nadal niepokonany Bogdan Hućko
W XII kolejce rozgrywek w klasie A liderujący LKS Skołyszyn zremisował w Krośnie z Guzikówką. Punkt z wyjazdu przywiózł także drugi w tabeli GKS Zarzecze-Dębowiec. Na potknięciach tych drużyn skorzystała Ostoja Kołaczyce, zmniejszając straty do obu zespołów z miejsc 1-2.

Trwa zacięta walka drużyn z dołu tabeli. Po trzecim z rzędu zwycięstwie uciekł ze strefy spadkowej Liwocz Brzyska. Orzeł Bieździedza wygrywał w Lubli, ale stracił bramkę w doliczonym czasie gry. Różnice punktowe są minimalne, co zapowiada wielkie emocje w ostatniej kolejce rundy jesiennej.

Zwycięska passa Liwocza

Liwocz Brzyska wygrał trzeci mecz z rzędu, a czwarty w sezonie. W I połowie goście mieli trzy dogodne sytuacje do zdobycia goli, ale żadnej nie wykorzystali. Po przerwie odrobili jednobramkową stratę niemal błyskawicznie, doprowadzając do remisu, a następnie zdobywając dwie kolejne bramki.

- Z meczu na mecz gramy coraz lepiej. Widać pracę trenera

– podkreśla prezes Liwocza Józef Nocek.
W Zręcinie drużyna z Brzysk musiała radzić sobie bez dwóch zawodników z podstawowego składu – Stanisława Sypnia (pauzował za kartki) i Konrada Czapli.

- Musiałem dokonać korekt w defensywie i ustawieniu drużyny. Zagraliśmy bardzo dobrze w obronie, agresywnie, wyprowadzaliśmy kontrataki. Szkoda, że kilka sytuacji w pierwszej połowie nie zostało zakończone bramkami. Gramy dalej i będziemy starali się odrabiać straty

– powiedział trener Liwocza Zdzisław Żmigrodzki.
Tęcza Zręcin – Liwocz Brzyska 1-3 (0-0)
1-0 Michał Zuzak (54), 1-1 Krystian Kobak (60), 1-2 Tomasz Kozak (70), 1-3 Dominik Rosół (76, karny)

Tęcza: Dominik Węgrzyn – Tomasz Mikosz, Jarosław Pełdiak, Jakub Malik, Damian Wojtas - Daniel Bałuka - Gabriel Krzanowski, Jakub Zuzak, Jakub Prętnik, Dawid Góra - Michał Zuzak; na ławce rezerwowych: Tomasz Biały, Fabian Gromkiewicz, Łukasz Świątek, Karol Filip, Oskar Wawrzecki; trener Andrzej Biały.
Liwocz: Rafał Gajda – Michał Madejczyk, Jakub Wołowiec, Patryk Garduła, Marcin Kozak - Wiktor Madej (80 Krzysztof Kolbusz), Tomasz Kozak, Patryk Lesiak, Paweł Smagacki (90 Michał Kozak) – Krystian Kobak, Dominik Rosół; trener Zdzisław Żmigrodzki.
Sędziowali: Józef Krzysztyński oraz Tomasz Kijowski i Stanisław Urbanek. Żółta kartka: Krystian Kobak. Widzów około 100.

Niedosyt GKS

Zorza Łęki Dukielskie zatrzymała wicelidera. Gospodarze w 26. minucie nie wykorzystali rzutu karnego. Objęli prowadzenie w ostatniej akcji I połowy. GKS uratował remis z rzutu karnego Szymona Martowicza. Sędzia podyktował „jedenastkę” za faul na Bartoszu Opałce.

- Pierwsza połowa przeciętna w naszym wykonaniu. Druga zdecydowanie lepsza. Zagraliśmy otwarcie, a mimo to Zorza nie wykorzystała, grając bardzo prostymi środkami. Trochę remis na własne życzenie

– ocenił mecz trener GKS Bartłomiej Pierzowicz.
Zorza Łęki Dukielskie – GKS Zarzecze-Dębowiec 1-1 (1-0)
1-0 Kamil Lichtarski (45), 1-1 Szymon Martowicz (68, karny)

Zorza: Sebastian Węgrzyn – Piotr Buryła (80 Paweł Krężałek), Jakub Ryczak, Dawid Krzepkowski, Tomasz Krężałek, Dariusz Dziadosz, Paweł Dziadosz, Moustafa Gharib, Dawid Jaskółka (65 Stanisław Kołacz), Kamil Lichtarski (82 Rafał Głód), Krzysztof Lągawa; trener Damian Wąchała.
GKS: Mateusz Kukowski (46 Jakub Betlej) – Grzegorz Rajdek, Szymon Martowicz (81 Tomasz Kulczycki), Mateusz Ochal, Łukasz Niemiec, Michał Kmiecik, Daniel Kurowski, Kacper Czempas (46 Bartłomiej Pierzowicz), Bartosz Opałka, Marcin Kiełbasa (77 Dominik Kalityński), Wojciech Zabawa; trener Bartłomiej Pierzowicz.
Sędziowali: Martin Kijowski oraz Mateusz Dziok i Jacek Dziekan. Żółte kartki: Dawid Jaskółka – Mateusz Kukowski, Michał Kmiecik, Mateusz Ochal. Widzów około 200.

Hat-trick Mateusza Juszkiewicza

Spadkowicz z V ligi rozbił ostatnią drużynę w tabeli. Hat-tricka zaliczył Mateusz Juszkiewicz. Mecz został rozegrany na sztucznym boisku w Jaśle.
W bramce Rędzinianki debiutował junior Seweryn Mularski.

– Mieliśmy trzy sytuacje do zdobycia gola, ale nie wykorzystaliśmy żadnej. W drugiej połowie Ostoja w 13 minut strzeliła nam trzy bramki

– powiedział trener Rędzinianki Waldemar Szafran.

- Wynik byłby zapewne wyższy, ale chciałem oszczędzić na ostatni mecz w Zarzeczu chłopaków i dać im odpocząć, a kadra jest wąska, bo kontuzję ma Rafał Grzesiak, a Bartosz Niklewicz pauzuje za czerwoną kartkę

– zaznaczył trener Ostoi Piotr Sikorski.
Ostoja Kołaczyce – Rędzinianka Wojaszówka 5-0 (1-0)
Gole: Mateusz Juszkiewicz 3, Przemysław Pierzchała, Mateusz Krajewski.

Ostoja: Damian Łukaszewski – Jakub Podgórski (Kacper Cyrulik), Szymon Grzesiak, Patryk Wiejowski, Kacper Mazur - Przemysław Pierzchała (Daniel Skórka), Wojciech Gustek (Tomasz Sypień), Mateusz Krajewski, Mateusz Biernacki (Dominik Szufnara), Damian Przewoźnik – Mateusz Juszkiewicz (Patryk Szczecina); trener Piotr Sikorski.
Rędzinianka: Seweryn Mularski – Maciej Meier, Kacper Wolan, Piotr Pawlik, Kacper Moskal – Paweł Modliszewski (46 Bartłomiej Głód), Przemysław Knap, Gabriel Wójtowicz (60 Arkadiusz Frużyński), Filip Kołek – Tomasz Wąchała (75 Dawid Lorenc), Nikodem Węgrzyniak; trener Waldemar Szafran.
Sędziowali: Rafał Krężałek oraz Sławomir Kiełtyka i Leszek Śnieżek. Widzów około 100.

Emocjonująca końcówka

Mecz drużyn zagrożonych spadkiem nie był porywającym widowiskiem. W I połowie, to że drużyny nie straciły bramek zawdzięczają swoim bramkarzom. Najpierw Szymon Skrzyszowski w kapitalnym stylu obronił strzał Dawida Rachowicza. Tuż przed końcem pierwszej części meczu Konrad Urbanek znalazł się sam przed bramkarzem, ale Piotr Jarecki zdołał obronić.
Drużyna z Lubli objęła prowadzenie na początku II połowy po strzale Konrada Urbanka i zaczęła dominować w meczu. Gospodarze nie wykorzystali okazji do podwyższenia wyniku. Byli nieskuteczni, ale też na wysokości zadania stanął bramkarz Orła Bieździedza Piotr Jarecki. Potem mecz się wyrównał i coraz groźniejsze akcje budowali goście. Dawid Rachowicz po ograniu Mateusza Hapa doprowadził do remisu.
Emocjonująca była końcówka meczu. Na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Łukasz Bronowicz trafił pod poprzeczkę. Asystę zaliczył Hubert Dziak. Gospodarze uratowali remis w doliczonym czasie gry. Po wyrzucie piłki z autu przez Arkadiusza Urbanka, Sławomir Majewski z bliska wepchnął piłkę do bramki rywali.

- Zremisowaliśmy dość szczęśliwie … wygrany mecz

– tak przewrotnie ocenił to spotkanie trener Orła Lubla Piotr Cieniek, który ubolewał z powodu zmarnowanych sytuacji przez jego drużynę.
Orzeł Lubla – Orzeł Bieździedza 2-2 (0-0)
1-0 Konrad Urbanek (49), 1-1 Dawid Rachowicz (78), 1-2 Łukasz Bronowicz (88), 2-2 Sławomir Majewski (90+3)

Orzeł L.: Szymon Skrzyszowski – Marek Ziobrowski, Piotr Sułkowski, Mateusz Hap, Arkadiusz Urbanek – Konrad Urbanek, Krzysztof Hendzel, Michał Ciszewski, Szymon Kamiński (75 Grzegorz Janas) – Dawid Czernicki (68 Michał Szopa) – Sławomir Majewski; trener Piotr Cieniek.
Orzeł B.: Piotr Jarecki – Marcin Cyrulik, Łukasz Zając, Marcin Szot, Kacper Uram (60 Szymon Sikora) – Adrian Śliż, Łukasz Bronowicz, Hubert Dziak, Piotr Caputa (64 Jakub Matysik) – Dawid Rachowicz – Marcin Sypień (90 Łukasz Kulig); trener Dariusz Kmiecik.
Sędziowali: Krzysztof Kosiek oraz Łukasz Podgórski i Aleksandra Lidwin. Żółte kartki: Piotr Sułkowski – Hubert Dziak. Widzów około 100.

Drugi remis lidera

LKS Skołyszyn zremisował drugi raz w sezonie, ale jest nadal jedyną niepokonaną drużyną. Lider po raz drugi stracił punkty w bezbramkowym remisie. Wcześniej z Tęczą Zręcin na swoim stadionie.
W meczu z Guzikówką Krosno Skołyszyn miał przewagę, stworzył więcej okazji do zdobycia goli, ale szwankowała skuteczność. Najlepsze okazje zmarnowali Paweł Berkowicz, Marek Zawisza, Jakub Zawisza i Grzegorz Labut. Gospodarze nastawili się na grę z kontry i też kilka razy postraszył lidera Mateusz Dudzik.

- Skołyszyn miał więcej okazji do zdobycia goli, posiadał optyczną przewagę. Próbowaliśmy swoich szans w wyprowadzaniu kontr. Cieszymy się z punktu zdobytego z liderem, drużyną prezentującą w tej lidze najwyższe umiejętności, grającą piłką, budującą akcje. Skołyszyn – w przeciwieństwie do nas – z tego remisu zapewne nie jest zadowolony

– powiedział trener Guzikówki Miłosz Kuzianik.
LKS Skołyszyn w tym meczu prowadził trener Bogusław Byczek w zastępstwie pauzującego za kartki Bogdana Rąpały.
Guzikówka Krosno – LKS Skołyszyn 0-0
Guzikówka: Arkadiusz Adamczyk – Mateusz Kułak, Kamil Bazentkiewicz, Damian Jucha, Wiktor Janiczek – Franciszek Cecuła (80 Jakub Staroń), Sebastian Konderak, Damian Strączek, Paweł Delimata, Michał Wojnar – Mateusz Dudzik; trener Miłosz Kuzianik.
Skołyszyn: Mateusz Furmanek – Mariusz Kurczaba, Patryk Marszałek, Mateusz Jankowicz, Norbert Myśliwiec – Marcin Czochara, Marek Zawisza – Kacper Zaklikiewicz (65 Jakub Warchoł), Jakub Zawisza, Paweł Berkowicz – Grzegorz Labut; na ławce rezerwowych: Łukasz Kuryj, Szymon Filipak, Jacek Kaszycki, Mateusz Skok; trener Bogusław Byczek (w zastępstwie Bogdana Rąpały).
Sędziowali: Lucjan Śmietana oraz Mariusz Grela i Mateusz Heret. Żółte kartki: Norbert Myśliwiec, Kacper Zaklikiewicz. Widzów około 200.

Poszukiwanie chorągiewek

Mecz drużyn z jasielskich osiedli został rozegrany na boisku ze sztuczną nawierzchnią przy ul. Śniadeckich. Rozpoczął się z 45-minutowym opóźnieniem w niedzielny (30 października) wieczór, bo sędziowie zapomnieli chorągiewek. W takim przypadku, zgodnie z regulaminem, sprzęt dla arbitrów liniowych ma zapewnić gospodarz meczu. Trwało to wszystko dosyć długo. Ostatecznie mecz rozpoczął się o godz. 18:45.
Nie było to zbyt porywające widowisko. Po strzałach Damiana Wielgosza (Wisłoka) i Kacpra Koniecznego (Sobniów) piłka odbijała się od poprzeczki. Jedyny gol padł z rzutu karnego podyktowanego za faul Daniela Zająca na Hubercie Wiśniowskim. „Jedenastkę” wykorzystał Adrian Lis.
Wiceprezes Wisłoki Michał Rzońca i kierownik drużyny Sobniowa Sławomir Dziobek byli zgodni – najbardziej sprawiedliwym wynikiem byłby remis.

- Po raz drugi graliśmy przy sztucznym oświetleniu i po raz drugi przegraliśmy. W sezonie 2020/21 także w klasie A przegraliśmy z Huraganem Zarzecze

– dodał Michał Rzońca.
Wisłoka Niegłowice – Sobniów Jasło 0-1 (0-0)
1-0 Arkadiusz Lis (70, karny)

Wisłoka: Adrian Kodzis – Daniel Zając, Jakub Dzięglewicz, Jakub Bałon, Damian Wielgosz (60 Dominik Kowalski) – Tomasz Wróżek, Karol Szydło, Łukasz Musiał (75 Krystian Zając), Damian Kamiński, Paweł Pisiak (72 Jerzy Chmiel) – Dawid Dyląg; na ławce rezerwowych: Marcin Gajda, Maksymilian Jagielski; trener Łukasz Nawracaj.
Sobniów: Wiktor Martyka – Bartosz Trybek (46 Krzysztof Turek), Tomasz Dziobek, Kacper Konieczny, Rafał Kosiba – Marcin Garbarz, Mateusz Buba (15 Alan Buba), Hubert Wiśniowski (90+1 Mikołaj Kubacki), Piotr Sury (90+2 Michał Konieczny) – Adrian Lis (90 Krzysztof Pankiewicz), Sławomir Zegarowski (75 Patryk Jamuła); trener Andrzej Semla.
Sędziowali: Tomasz Pikuła oraz Tomasz Jagieła i Grzegorz Bliźniak. Żółte kartki: Tomasz Wróżek – Patryk Jamuła. Widzów ponad 100.
W pozostałym meczu XII kolejki: Orzeł Faliszówka – Wisłok Krościenko Wyżne 2-1.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto