Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nieudana jesień Tempa Nienaszów. To był prawdziwy rollercoaster w silnej lidze

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
Tempo Nienaszów rozegrało jako gospodarz pięć meczów na stadionie KBS w Chorkówce
Tempo Nienaszów rozegrało jako gospodarz pięć meczów na stadionie KBS w Chorkówce Fot. Bogdan Hućko
Runda jesienna dla Tempa Nienaszów była bardzo nieudana. Dwunaste miejsce na półmetku rozgrywek z dorobkiem zaledwie 15 punktów oddaje kryzys jaki przechodziła drużyna trenera Grzegorza Muni. To poniżej możliwości i indywidualnych umiejętności zawodników. Różnice punktowe w tabeli są minimalne, ale tak czy inaczej Tempo czeka trudna wiosna.

W roli gospodarza z siedmiu meczów, pięć rozegrali na stadionie ze sztuczną nawierzchnią w Chorkówce, a dwa na swoim – przebudowywanym – bez udziału publiczności. To pokłosie kary nałożonej na klub po incydencie z udziałem kibica i zawodnika Czarnych Jasło w poprzednim sezonie. Na stadionie w Chorkówce zdobyli tylko 7 punktów (2 zwycięstwa i remis). Na swoim przegrali obydwa mecze. Tym samym na boiskach rywali wywalczyli 8 punktów (2 zwycięstwa, 2 remisy).

Tempo wygrało tylko cztery mecze, w tym trzy z drużynami, które plasują się niżej w ligowej tabeli – Bukowianką Bukowsko, Przełęczą Dukla i Cisami Jabłonica Polska. Ten ostatni zespół ma też 15 punktów na koncie. W gronie pokonanych jest jeszcze beniaminek z Górek, który zgromadził punkt więcej.

Znacznie cenniejsze wydają się remisy wywalczone w Odrzykoniu i Targowiskach, a nawet ten z Naftą Jedlicze na stadionie w Chorkówce. Wszystkie te zespoły zajmują wyższe miejsca w tabeli. Wprawdzie Zamczysko Odrzykoń jest tuż przed Tempem, ale drużynę trenera Andrzeja Paszka dopadła niemoc pod koniec sezonu. Gdy grała z Tempem należała do ścisłej czołówki.

Na wizerunku drużyny bardzo niekorzystnie odbiły się dwa mecze. Najpierw w II rundzie okręgowego Pucharu Polski przegrana aż 1-8 z Zamczyskiem Odrzykoń, a w lidze klęska ze Startem Rymanów 2-13! Paradoksalnie to upokorzenie w Rymanowie dobrze podziałało na Tempo, które wygrało dwa następne trudne mecze z drużynami broniącymi się przed spadkiem z Cisami Jabłonica Polska i w Dukli z Przełęczą. Jednak nie taki zimny prysznic powinien być czynnikiem mobilizującym, bo niechlubny wynik poszedł w świat i śmiało może kandydować do rekordu na tym poziomie rozgrywkowym w skali kraju. Wątpliwa to jednak sława.

Brak stabilizacji

Sezon zaczęli źle, od porażki w Besku. Szybko stracili dwa gole po błędach, ponad pół godziny grali w dziesięciu po dwóch żółtych kartkach dla Euzebiusza Słoty. Wprawdzie łapali kontakt z Przełomem po kontaktowych golach, ale strat z I połowy już nie odrobili. Z Naftą Jedlicze mieli dużo szczęścia na początku meczu, bo drużyna Dariusza Solińskiego zmarnowała znakomite okazje do zdobycia goli. W końcówce Tempo miało jeszcze dogodniejsze sytuacje podbramkowe od rywali i mogło wygrać. Indolencja strzelecka wlokła się niemal we wszystkich meczach do końca rundy. Remis uratował z rzutu karnego Arkadiusz Majka, który nie tylko w wykonywaniu „jedenastek” nie zawodził.

Defensywna taktyka w Czeluśnicy była skuteczna do 50. minuty. Zespół Szymona Gołdy zdominował Tempo po przerwie. Z Markiewicza Krosno przegrali po kuriozalnym golu samobójczym. Był to festiwal zmarnowanych okazji podbramkowych w wykonaniu Tempa.
Optymizmem powiało po meczu w Odrzykoniu. Zdobyty punkt był cenny, ale pozostał spory niedosyt, bo mieli szanse na zwycięstwo. Ponadto od 35. minuty grali z przewagą jednego zawodnika, po czerwonej kartce dla Bartosza Lenarta za faul taktyczny na Wojciechu Kiełtyce.

Pierwsze zwycięstwo odnieśli w meczu z Bukowianką Bukowsko. – Wymęczone, ale zasłużone – ocenił wtedy trener Grzegorz Munia. Arkadiusz Majka zaliczył asystę i zdobył zwycięską bramkę z rzutu karnego (wywalczonego przez Marcina Walczyka) w doliczonym czasie gry.
Cenny punkt zdobyli w Targowiskach. Z wyjątkiem początku meczu, gdy stracili bramkę, zagrali dobry mecz. Zmarnowali dogodne okazje. Wojciech Kiełtyka wywalczył rzut karny, który na gola zamienił w końcówce meczu Arkadiusz Majka.

Słaby mecz zagrali z Czarnymi Jasło, którzy byli zespołem zdecydowanie lepszym. W Tempie brakowało Wiktora Cyrana, Mateusza Kucińskiego i Marcina Walczyka. Pojechali do Rymanowa, gdzie doznali kompromitującej porażki. Były duże obawy czy po takim wyniku drużyna podniesie się w kolejnych meczach. Zareagowała dobrze i wygrała kolejne dwa mecze, wprawdzie nie z potęgami, a także broniącymi się przed spadkiem, ale z gatunku za tzw. sześć punktów. Z Cisami przegrywali 0-1, ale jeszcze przed przerwą odrobili straty. Był to mecz Wojciecha Kiełtyki, który zdobył dwie bramki i wywalczył rzut karny, zamieniony na gola przez niezawodnego Arkadiusza Majkę.

Najwięcej radości sprawili swoim wiernym kibicom w Dukli. W 87. minucie przegrywali 1-3 i wygrali 4-3! Dwie bramki w doliczonym czasie gry zdobył Wojciech Kiełtyka. Drużyna pokazała w tym spotkaniu charakter. Co bardziej nerwowi kibice Tempa wyszli ze stadionu w Dukli przy wyniku 1-3 i nie widzieli zwycięstwa swojej drużyny…

Takich miłych niespodzianek nie było już więcej w pierwszej części sezonu. W Ustrzykach dwie bramki stracili z rzutów karnych po niepotrzebnych faulach. Na swoim boisku z niepokonanym Ekoballem Stalą Sanok powalczyli, ale spadkowicz z IV ligi jest poza zasięgiem. W Górkach pokonali bardzo pewnie beniaminka. Gdyby nie brak skuteczności, to wynik mógł być znacznie wyższy.

Źle zaczęli sezon i tak też skończyli rundę jesienną - porażką na swoim boisku z Zamczyskiem Mrukowa. Walki, jak to w derbach drużyn z sąsiadujących gmin, nie brakowało. Do tego doszły kontrowersyjne decyzje sędziów. Zamczysko po zdobyciu dwóch goli, mimo, iż od 57. minuty grało bez swojego lidera Ireneusza Brożyny (czerwona kartka), umiejętnie się broniło. Tempo biło głową w przysłowiowy mur.

Niby ci sami, a inni…

W porównaniu z poprzednim sezonem w Tempie nie nastąpiły żadne zmiany. Do kadry zostali włączeni juniorzy, którzy jednak zbyt wiele nie pograli, bo drużyna bardziej potrzebowała doświadczenia w każdym meczu. Nie miała ani w jednym spotkaniu komfortu wysokiego prowadzenia, dającego możliwość ogrywania młodzieży. Z kadry poprzedniego sezonu nie zagrał żadnego meczu w lidze Konrad Łukaszewski (wyjechał za granicę) i widoczny był brak tego zawodnika, który miał predyspozycje do gry w defensywie i ataku. Na koniec rundy po długiej przerwie spowodowanej urazem nogi wrócił i zagrał po kilkanaście minut w trzech meczach Łukasz Świątek.

Tak dużej rotacji w drużynie nie było w czterech poprzednich sezonach. Tempo niemal w każdym meczu grało w innym składzie. Zawsze kogoś brakowało, czasami nawet po trzech i to na newralgicznych pozycjach. Jedynie w bramce była pełna stabilizacja. Wiktor Cyran bronił – z wyjątkiem meczu z Czarnymi Jasło – we wszystkich pozostałych, często ratując drużynę przed większą utratą goli. Przyczyny absencji były różne – wyjazdy do pracy za granicą, kontuzje, kartki. Żaden z zawodników nie zagrał we wszystkich 15 meczach od 1. minuty do końcowego gwizdka sędziego. Najbliżsi tego osiągnięcia byli trener Grzegorz Munia i Wojciech Kiełtyka, zmieniani w 90. minucie gry – odpowiednio – w Targowiskach i Górkach. W 15 meczach wystąpił jeszcze Arkadiusz Majka. Na podkreślenie zasługuje 14 meczów i gol 41-letniego Karola Musiała.

Na wyniki Tempa duży wpływ miała widoczna obniżka formy kilku podstawowych zawodników. W porównaniu z poprzednim sezonem grali oni zdecydowanie gorzej, poniżej swoich możliwości. To amatorska liga, dlatego wahania formy są czymś jakby naturalnym, ale drastyczna obniżka przekłada się automatycznie na grę całej drużyny.

Jesienią 2022 w Tempie wystąpiło 21 zawodników. Pięciu innych, wpisywanych do protokołów meczowych, nie zagrało ani minuty.
Gole dla Tempa zdobywało 8 zawodników. Najskuteczniejszym był Arkadiusz Majka – 7 trafień, w tym 6 z rzutów karnych, często decydujących o remisie lub zwycięstwie.
Tempo znalazło się w gronie drużyn walczących o utrzymanie. Nie zimuje wprawdzie na pozycji zagrożonej spadkiem, ale jeżeli nie poprawi organizacji gry i przede wszystkim skuteczności, to każdy mecz na wiosnę będzie z gatunku być albo nie być w klasie okręgowej…

Statystyki Tempa Nienaszów

I runda: 15 pkt., bramki 20-42, 4 zwycięstwa, 3 remisy, 8 porażek
Mecze w rundzie jesiennej: Przełom Besko 2-3 (w), Nafta Jedlicze 1-1 (d, Chorkówka), LKS Czeluśnica 0-2 (w), Markiewicza Krosno 0-1 (d, Chorkówka), Zamczysko Odrzykoń 1-1 (w), Bukowianka Bukowsko 2-1 (d, Chorkówka), Partyzant Targowiska 1-1 (w), Czarni Jasło 1-4 (d, Chorkówka), Start Rymanów 2-13 (w), Cisy Jabłonica Polska 4-1 (d, Chorkówka), Przełęcz Dukla 4-3 (w), Arłamów Bieszczady Ustrzyki Dolne 0-5 (w), Ekoball Stal Sanok 0-4 (d), LKS Górki 2-0 (w), Zamczysko Mrukowa 0-2 (d).
Strzelcy goli: Arkadiusz Majka 7(6k), Wojciech Kiełtyka 5, Radosław Słota 2, Marcin Walczyk 2, Miłosz Gierlasiński 1, Krzysztof Kiełtyka 1, Mateusz Kuciński 1, Karol Musiał 1.
Grali: Wiktor Cyran 14/14 (1260), Mateusz Jurczyk 1/1 (90) – Euzebiusz Słota 9/5 (724), Grzegorz Munia 15/14 (1350), Kamil Wietecha 7/7 (630), Karol Musiał 14/6 (967), Miłosz Gierlasiński 12/6 (868), Krzysztof Kiełtyka 11/5 (875), Marcin Walczyk 10/2 (415), Gabriel Gierlasiński 12/9 (1020), Arkadiusz Majka 15/13 (1259), Radosław Słota 13/1 (685), Wojciech Kiełtyka 15/14 (1350), Mateusz Kuciński 12/8 (954), Arkadiusz Musiał 11/5 (845), Konrad Pęcak 10/6 (740), Hubert Skuba 4/0 (56), Radosław Majka 8/0 (121), Tomasz Naparło 6/1 (179), Dominik Romanek 5/4 (387), Łukasz Świątek 3/0 (41), Tomasz Misiołek 0/0 (0), Kacper Majka 0/0 (0), Kacper Laskoś 0/0 (0), Karol Tomasik 0/0 (0), Konrad Gołąb 0/0 (0).
Trener: Grzegorz Munia

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto