Zdecydowanym faworytem tego meczu była popularna „Czelsi”. Natomiast Czardasz w tym sezonie napsuł już sporo krwi faworytom. Na swoim stadionie w rundzie jesiennej zremisował z LKS Czeluśnica 4-4 oraz w Skołyszynie 1-1, czyli ze spadkowiczami z V ligi i walczącymi teraz o powrót na wyższy szczebel. Na wiosnę ekipa Pawła Jasionowicza wygrała z Orłem Bieździedza. Do Czeluśnicy przyjechali jednak w mocno osłabionym składzie, bez sześciu zawodników w porównaniu z poprzednim meczem z Liwoczem Brzyska oraz jednym rezerwowym. Nikt nie wróżył im powodzenia. Piłka nożna ma to jednak do siebie, że wszystko w futbolu jest możliwe…
Początek meczu należał do gospodarzy, którzy mocno zaatakowali, ostrzeliwując bramkę Czardasza. Piłka jednak nie trafiała w światło bramki po strzałach Patryka Tłuściaka, Wojciecha Muni, Mateusza Kuzio i Konrada Gogosza. Instynktownie i dosyć szczęśliwie bronił Dawid Chochół. Grający trener Czardasza Paweł Jasionowicz porządkował grę w środku pola. W ofensywie szarpał kapitan Marcin Kiełbasa, a egzamin z gry defensywie „Czelsi” coraz częściej robił Janusz Krupa. To po strzale 50-latka, piłka otarła się o nogę jednego z zawodników Czeluśnicy i sędzia wskazał na rzut rożny. Z kornera zacentrował Jakub Jakubczyk, a Marcin Kiełbasa – przy bierności Adriana Musiała – wpakował piłkę do siatki. Futbolówkę zatrzymał ręką jeszcze Konrad Gogosz i na jego szczęście piłka wpadła do bramki, dlatego nie został ukarany czerwoną kartką, a jedynie żółtą.
Powiało niespodzianką. Utrata bramki podrażniła Czeluśnicę, która ruszyła do zdecydowanych ataków, co przyniosło im efekt. Mateusz Kuzio zakończył golami dwie składne akcje. Gospodarze rozmontowali defensywę Czardasza i kontrolowali mecz. Goście grali ambitnie, z poświęceniem, ale wyższość w umiejętnościach piłkarskich była po stronie „Czelsi”.
Po przerwie miejscowi znów ruszyli do frontalnych ataków, ale było zbyt wiele niedokładności, chwilami też trochę nonszalancji. Mecz przebiegał pod dyktando Czeluśnicy, ale szwankowała skuteczność. Po strzale Konrada Gogosza piłka odbiła się od słupka (58. minuta), a w 67. minucie po kiksie bramkarza Czardasza, Patryk Tłuściak nie zdecydował się na strzał do pustej bramki, ale podał piłkę na przeciwległą stronę pola karnego, jakby chcąc ułatwić Mateuszowi Kuzio skompletowanie hat-tricka. Defensorzy Czardasza wrócili w porę i ofiarnie zablokowali piłkę.
Goście nie zamierzali się poddawać. W 74. minucie po akcji Janusza Krupy i zagraniu do Karola Zagórskiego, który dwie minuty wcześniej zastąpił Jarosława Maciejczyka (poprosił o zmianę), w dogodnej sytuacji minimalnie chybił. Minutę później Jarosław Muzyka sfaulował przed polem karnym Janusza Krupę. Z wolnego (zza narożnika „szesnastki”) zagrał Tomasz Bal, a Paweł Jasionowicz wpakował piłkę do bramki. I było 2-2. Na stadionie zapanowała konsternacja, ale najgorsze fanów „Czelsi” dopiero czekało. W 83. minucie Przemysław Musiał sfaulował w polu karnym Janusza Krupę, który niczym młodzieniaszek kręcił obrońcami gospodarzy. Sędzia wskazał na 11. metr, a pewnym egzekutorem karnego okazał się Paweł Jasionowicz. Czardasz prowadził 3-2! I to był szok dla kibiców gospodarzy. Zanosiło się na mega sensację.
Czeluśnica rzuciła się do odrabiania strat. Trzy minuty później zakotłowało się w polu karnym Czardasza, piłka odbiła się od Michała Wygonika i wpadła do siatki. Ta samobójcza bramka była przełomowa dla losów meczu. Gospodarze ruszyli z furią, a przyjezdnym zabrakło zimnej krwi, chyba też trochę sił i doświadczenia. Emocje sięgały zenitu między 89. a 90. minutą. Najpierw Wojciech Munia nie trafił w bramkę. Po kontrze Czardasza i faulu, z rzutu wolnego ładnie uderzał Paweł Jasionowicz, ale Adrian Musiał pewnie chwycił piłkę.
Dobrze prowadzący mecz sędzia Radosław Kuszaj doliczył do regulaminowego czasu 4 minuty. Czeluśnica poszła za ciosem. Po strzale Wojciecha Muni, rykoszecie i odbiciu piłki przez bramkarza Czardasza, Mateusz Kuzio z bliska wpakował piłkę do siatki. Była 2. minuta doliczonego czasu gry. Nie buł to koniec emocji. Czardasz już się nie podniósł, a Przemysław Musiał z bliska pogrążył ambitny zespół z Osieka Jasielskiego.
- Chwała chłopakom, że się zebrali i pojechaliśmy na mecz. Michał Wygonik grał wczoraj pół meczu w juniorach i dzisiaj mógł zagrać cały, bo nie było już kim się poratować. Zagraliśmy defensywnie, próbując wyprowadzać kontry i to się nam udało. Szkoda, niewiele zabrakło do sensacji, ale mnie najbardziej cieszy, że zebraliśmy się na mecz. Jeżeli wypada sześciu zawodników, to naprawdę trudno zebrać drużynę
– powiedział po meczu trener Czardasza Paweł Jasionowicz.
Szkoleniowiec LKS Czeluśnica Łukasz Kalityński odetchnął z ulgą.
– Powinno być 5-1 do przerwy i spokojna gra, a w drugiej połowie dać pograć młodym. Nie ma rozluźnienia, wiemy jak rywal będzie wykonywał stały fragment gry, a mimo to tracimy bramkę. Nie wyciągamy wniosków. Musi potrenować stałe fragmenty gry, po to, żeby nie tracić takich głupich bramek. Było nerwowo, ale najważniejszy jest finał
– zaznaczył Łukasz Kalityński.
Mecz XVIII kolejki (1 maja):
LKS Czeluśnica – Czardasz Osiek Jasielski 5-3 (2-1)
0-1 Marcin Kiełbasa (17), 1-1 Mateusz Kuzio (29), 2-1 Mateusz Kuzio (36), 2-2 Paweł Jasionowicz (75), 2-3 Paweł Jasionowicz (83, karny), 3-3 Michał Wygonik (86, samobójcza), 4-3 Mateusz Kuzio (90+2), 5-3 Przemysław Musiał (90+4)
Czeluśnica: Adrian Musiał - Jarosław Muzyka, Przemysław Musiał, Paweł Wiklowski – Konrad Gogosz - Bartosz Trybek (80 Jakub Frączek), Andrzej Jakubowski, Wojciech Munia (90+4 Krzysztof Głowacki), Hubert Wanat (87 Norbert Kociuba) - Patryk Tłuściak - Mateusz Kuzio; na ławce rezerwowych: Sebastian Jurasz, Michał Majka starszy, Łukasz Kalityński; trener Łukasz Kalityński.
Czardasz: Dawid Chochół – Jakub Jakubczyk, Wojciech Kaszowicz, Michał Wygonik, Tomasz Bal - Jarosław Maciejczyk (72 Karol Zagórski), Arkadiusz Garbacik, Paweł Jasionowicz, Stanisław Mroczka, Marcin Kiełbasa - Janusz Krupa; trener Paweł Jasionowicz.
Sędziowali: Radosław Kuszaj oraz Jakub Kozner i Leszek Śnieżek. Żółta kartka: Konrad Gogosz. Widzów około 120.
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?