Joanna Świątkowska doskonale znana jest mieszkańcom ulicy Szkolnej, bo właśnie przy niej, od czterech lat prowadzi kwiaciarnię „Oliwia”. Ale klientów ma też z innych części miasta. Pracy oddaje całe serce, choć kwiatów nie pokochała od pierwszego wejrzenia.
- Były obecne w moim dzieciństwie, mieliśmy je w domu, ale zauroczyły mnie dopiero po latach, kiedy pracowałam jako kucharka-kelnerka. Nawiązując współpracę z firmą cateringową Konkret, dzięki jej szefowej mogłam dodatkowo zajmować się dekoracją stołów w salach bankietowych, co sprawiało mi dużą przyjemność. Uznałam, że skoro mam rękę do kwiatów, mogłabym zajmować się nimi na co dzień. Odbyłam pierwsze szkolenia, zaczęłam chłonąć wiedzę z książek. Tak zaczęła się ta przygoda i trwa już kilkanaście lat
- opowiada Joanna.
Kwiaty to jej praca, ale przede wszystkim wielkie zamiłowanie.
- Im dłużej się nimi zajmuję, tym bardziej mnie kręcą. Każdy bukiet traktuje w kategoriach wyzwania, każdy jest inny, nie lubię się powtarzać. Stali klienci wiedzą, że mogą mi zaufać. Często słyszę: pani Asiu, zdaję się na panią, bukiet na pewno będzie piękny. Niezmiernie się cieszę, gdy po jakimś czasie te same osoby znów pojawiają się w kwiaciarni i zamawiają wielki bukiet. To dowód, że spełniam ich oczekiwania
- podkreśla właścicielka "Oliwii".
Ale zauważa, że wejście do „branży” nie było usłane różami.
- Przejęłam kwiaciarnię, którą przez wiele lat prowadziła inna florystka. Musiałam przekonać ludzi, że jestem dobra w tym co robię, zdobyć klientów. Udało się, dużo dał mi fanpage na Facebooku, który założyłam zachęcona przez znajomych. Regularnie wrzucam tam zdjęcia moich bukietów
- mówi.
- Bieździadka: zaatakowali 18-latka. Zadawali ciosy pięściami w twarz i kopali
- Niebawem rozpoczną się prace przy budowie nowego mostu w Jaśle
- W Krempnej ruszyła budowa basenów. Obiekty mają być gotowe do końca października
- Dance Dance Dance. Dziewczyny z Jasła będą walczyć o finał! [WIDEO]
- Miss Małopolski 2021.Trzy mieszkanki powiatu jasielskiego walczą o tytuł [FOTO]
- Zderzenie dwóch samochodów osobowych na drodze wojewódzkiej w Zarzeczu [ZDJĘCIA]
Małgorzata Górniak prowadzi kwiaciarnię „Magnolia” przy ulicy Krasińskiego. Już od dziesięciu lat, wcześniej przyjmowała zlecenia na dekoracje okolicznościowe.
- Od zawsze lubiłam dekorować stoły, świątecznie, na uroczystości rodzinne. Pewnego razu z siostrą przeczytałyśmy ogłoszenie o kursie florystycznym. Zapisałyśmy się. Szybko połknęłam bakcyla. Wcześniej byłam kontrolerem jakości, kucharką, prowadziłam sklep. Gdy mocniej zainteresowałam się kwiatami, mąż dostrzegł mój zapał i na walentynki zasponsorował mi lokal, w którym do dziś prowadzę działalność
- opowiada Małgorzata.
Lubi swoją pracę. Wymaga kreatywności, dzięki czemu nie grozi jej rutyna.
- Jeżeli przychodzi obcy klient, pierwszy raz, i chce bukiet z czerwonych róż, to mu go robię. Ale mam już takich klientów, którzy przychodzą regularnie i mówią: pani Małgosiu, potrzebuję bukiet na urodziny dla żony, albo na rocznicę ślubu i tyle mi wystarczy. Wychodzą zadowoleni i potem wracają. W międzyczasie często otrzymuję smsy od obdarowanych kwiatami. Czytając wiadomości w stylu: pani Małgosiu bukiet był obłędny, człowiek rośnie
- śmieje się florystka z ulicy Krasińskiego.
Podobnymi komplementami obsypywane są Monika Wojdyła i Bożena Zięba, pracujące w kwiaciarni „Gaba” przy ul. Rejtana.
- Koleżanka potrzebowała pracownicy do kwiaciarni, i tak się zaczęło
- wspomina swoje początki w branży Monika, właścicielka kwiaciarni.
Gdy otworzyła własną działalność, historia zatoczyła koło.
- Przyszłam po kwiatki, i już zostałam. Wygadałam się, że od dziecka interesują mnie kwiaty, a Monika akurat rozglądała się za pracownikiem. Zapytała, czy przypadkiem nie szukam pracy. Przyjęłam propozycję i działamy już razem 23 lata, Monika 24
- wyznaje Bożena Zięba.
Florystki cały czas doskonalą się w swoim fachu.
- Zaczynałyśmy jako samouki, teraz jest internet, są książki, z którym można czerpać wiedzę i się rozwijać, odbywają się szkolenia. Korzystamy z tych możliwości
- podkreśla Monika Wojdyła.
I dodaje, że i u niej w kwiaciarni ten sam bukiet dwa razy się nie zdarza.
- Chyba że ktoś przyjdzie z wydrukiem zdjęcia z naszej strony
- śmieje się florystka.
- Piękna łemkowska cerkiew świętych Kosmy i Damiana w Krempnej [ZDJĘCIA]
- Słodkie życie pani Basi. Jej torty i cukrowe figurki to słodkie dzieła sztuki [FOTO]
- Tu z powodzeniem poprawiają urodę. Najlepsze zakłady kosmetyczne w Jaśle wg Google
- Koszulka Piątkowskiego zlicytowana. 4 155 zł będzie wsparciem dla Kuby Bary z Jasła
- Mieszkańcy Warzyc sprzątają swoją miejscowość [ZDJĘCIA]
- Dorota Woźniak: Wszystko można przegłosować mając większość, nawet nieprawdę
Co ciekawe, wszystkie nasze rozmówczynie znają się, i choć teoretycznie są konkurencją, współpracują. Pytane, jakie kwiaty preferują jaślanie, wymieniają klasyczne róże, tulipany, ale i kwiaty typowo sezonowe, wiosenne. Jak twierdzą, zdarzają się również odważni, którzy na przekór dotychczasowym przyzwyczajeniom wychodzą z kwiaciarni z tymi egzotycznymi.
- Coraz więcej mieszkańców kupuje też kwiaty bez okazji. Dekorują nimi domy i mieszkania
- zauważa pani Bożena.
Drogie Panie, z okazji Dnia Florysty życzymy Wam, by zapał, z jakim realizujecie swoje zamiłowanie nigdy w Was nie zgasł. I jeszcze więcej zadowolonych klientów ;-)
**ZOBACZ TAKŻE:
**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?