W prokuraturze został przesłuchany 27-letni mieszkaniec Binarowej, który w minioną środę wieczorem miał podłożyć ogień pod budynek gospodarczy i stodołę w Binarowej. Prokurator natychmiast złożył wniosek o zastosowanie wobec niego aresztu tymczasowego. Sąd miał dobę na podjęcie takiej decyzji.
Dość śmiało, bo zaraz po godz. 20 w minioną środę podpalacz miał podłożyć ogień pod budynek gospodarczy i stodołę w Binarowej.
Cudem nie spłonął dom gospodarza
Wtedy nie wiadomo było jeszcze, że pożar, który błyskawicznie strawił dach budynku i zagrażał innym obiektom - gospodarczym oraz mieszkalnym, to efekt podpalenia, choć właśnie taką przyczynę wstępnie podali strażacy.
Gdy strażacy dotarli na miejsce, dach budynku stał w ogniu, zawalona była już jego więźba.
Wszystkie siły trzeba było skoncentrować na próbie ocalenia innych - sąsiednich, również drewnianych budynków gospodarczych i domu właściciela.
- Na stropie budynku były złożone kostki słomy, wewnątrz stały dwie krowy i dwie sztuki trzody chlewnej - mówi Dariusz Surmacz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Gorlicach. - Zwierzęta udało się bezpiecznie wyprowadzić. Działania skoncentrowane na ratowaniu dobytku trwały pięć godzin. Straty zostały oszacowane na 60 tysięcy złotych - dodaje Dariusz Surmacz.
Podpalał wcześniej. Czuł się bezkarnie?
Jeszcze tej samej nocy śledczy wytypowali sprawcę zdarzenia. Okazał się nim 27-letni mieszkaniec Binarowej.
Zatrzymany około godziny 22.30 w miejscu zamieszkania, miał około 1,3 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Wstępnie przyznał się do winy, co specjalnie nie zdziwiło śledczych. Mężczyzna miał bowiem na swoim koncie podobne przewinienia w przeszłości.
W piątek odbyła się wizja lokalna z udziałem sprawcy, podczas której opisał on dokładnie przebieg zdarzeń w Binarowej z minionej środy.
- Po przesłuchaniu mężczyzna usłyszał trzy zarzuty - włamania do jednego z budynków gospodarczych, podpalenia budynku gospodarczego w Binarowej i podpalenia drewnianej altanki w Korczynie w październiku 2019 roku. Mężczyzna przyznał się do wszystkich trzech zarzutów - podaje Sławomir Korbelak, prokurator Prokuratury Rejonowej w Gorlicach. - Mimo że te przestępstwa są zagrożone karą pozbawienia wolności zaledwie do pięciu lat, złożyliśmy wniosek o areszt tymczasowy - dodaje prokurator.
Wniosek wystosowano m.in. z powodu przeszłości mężczyzny. Kilka lat temu był już karany za podobne przestępstwa, konkretnie podpalenia. Wtedy też ponad rok spędził w więzieniu.
Śledztwo może wyjść poza granice gminy i powiatu
Chociaż mieszkańcy Binarowej w ostatnim czasie zauważyli, że tamtejsza ochotnicza straż częściej wyjeżdża z jednostki, a to do pożaru kontenerów, a to pustostanów, nikt specjalnie nie łączył „starej” sprawy z tym, co płonęło w ostatnich miesiącach.
- Teraz w sprawie pojawiły się dodatkowe wątki, sugerujące, że aresztowany może być sprawcą innych podpaleń, jakie ujawniono na terenie gminy Biecz. Istnieje obawa, że gdyby nie został aresztowany, mógłby nadal podpalać - dodaje prokurator Korbelak.
W postępowaniu ustalono, że 27-latek prowadził wędrowny tryb życia na terenie powiatu gorlickiego, więc może być „autorem” innych podpaleń w różnych miejscowościach.
Prokurator podaje, że podpalenia, których się dopuścił, mogą wynikać ze stanu psychicznego, w którym znajduje się mężczyzna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?