Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Porażka Tempa Nienaszów z Partyzantem Targowiska. Mało ładnej gry – dużo zaciętości i determinacji

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
W meczu XXII kolejki klasy okręgowej, rozegranym w sobotę (6 maja), Tempo Nienaszów przegrało z Partyzantem Targowiska. Jedyną bramkę dla gości zdobył powracający po pauzie za czerwoną kartkę w meczu z Czarnymi Jasło Hubert Wilk. Partyzant wygrał trzeci mecz z rzędu. Dla Tempa to druga porażka na wiosnę.

Obie drużyny przystąpiły do meczu bez kilku podstawowych zawodników. W Tempie brakowało kontuzjowanych Grzegorza Muni i Mateusza Kurdziela oraz pauzujących za kartki Łukasza Świątka i Konrada Pęcaka. Natomiast Partyzant musiał sobie radzić bez kontuzjowanych Krzysztofa Sieniawskiego, Mateusza Filara i Jakuba Dziedzica oraz pauzującego za kartki Jakuba Stodolaka. Goście mają jednak bardziej wyrównaną kadrę i zawodników, którzy są w stanie zastąpić nieobecnych. Znacznie gorzej po tym względem jest w Tempie, bo młodzież – owszem powalczyła – ale brakowało jej doświadczenia i jakości w decydujących momentach. Ubytków kadrowych w zasadzie nie było widać w Partyzancie, a brak kluczowych graczy w Tempie był chwilami mocno zauważalny.

Drużyny zagrały na dużej intensywności od początku do końcowego gwizdka sędziego. To był mecz walki o każdy metr boiska. Zawodnicy grali twardo, chwilami zbyt ostro, mnożyły się faule. Partyzant był agresywniejszy, co przełożyło się m.in. na pełny sukces.

Goście już w 2. minucie byli bliscy objęcia prowadzenia. Po błędzie Kamila Wietechy, Hubert Wilk zagrał na prawą stronę do Marcela Płocicy, który znalazł się sam przed bramkarzem Tempa, ale górą był Wiktor Cyran.
Tempo nie zamierzało się bronić, kreowało grę, zagrało ofensywnie i próbowało przedrzeć się pod bramkę Kamila Zoły. Nie jest to proste zadanie dla każdej z drużyn, bo Partyzant dysonuje żelazną defensywą. Dwóch środkowych Kamil Chmielowski i Łukasz Śliwiński oraz w tym meczu Wojciech Haznar i Wiktor Dul lub Mateusz Penar stanowi monolit, trudny do rozmontowania. Gospodarze stwarzali okazje, ale brakowało wykończenia. 17-letni Radosław Słota miał dwie szanse (17 i 26 minuta) na pokonanie Kamila Zoły, ale nie trafiał w bramkę. Nie zdecydował się na strzał, a odegranie piłki, 16-letni Radosław Majka. Młodzi zawodnicy w konfrontacji z rutyniarzami Partyzanta jakby czuli przed rywalami respekt, zagrali zbyt bojaźliwie.

Losy meczu rozstrzygnęła akcja z 32. minuty. Krystian Szubrycht na lewym skrzydle uciekł Arkadiuszowi Musiałowi, w pełnym biegu zagrał w pole karne, gdzie Hubert Wilk z kilku metrów nie dał szans na obronę mocnego strzału Wiktorowi Cyranowi. Utrata gola odbiła się negatywnie na grze Tempa, które minutę później omal nie straciło drugiej bramki. Wiktor Cyran okazał się szybszy do Konrada Kubala. Gospodarze zaczęli grać bardzo nerwowo, niedokładnie, co napędzało akcje Partyzanta.

Druga część meczu miała podobny przebieg. Partyzant zagrał ofensywnie. Tempo nie zamierzało być dłużne i z każdą minutą było coraz więcej walki. Super okazji do zdobycia goli obie drużyny nie stworzyły.
Najbardziej emocjonująca była końcówka meczu, w której Tempo mogło uratować remis, a nawet pokusić się o zwycięstwo. Partyzanta uratował świetnymi interwencjami Kamil Zoła. W 81. minucie obronił strzał Mateusza Kucińskiego z rzutu wolnego (17 m, faulowany był Arkadiusz Majka), a w 90+2 strzał głową Gabriela Gierlasińskiego. Partyzant wyprowadzał kontrataki, ale również bez efektu.

Pierwszy mecz w tym sezonie zagrał 18-letni Tomasz Kłosowski, który w poprzednim uzbierał 30 minut w trzech meczach, a teraz zagrał 38 minut.

Trener Partyzanta Lech Czaja przyjechał na mecz prosto z uroczystości pierwszokomunijnej swojego dziecka.

– Duże brawa należą się mojemu zespołowi za ogromną determinację i chęć zwycięstwa. Idziemy w dobrym kierunku. Takie mecze jak w Nienaszowie gra się bardzo ciężko, bo to specyficzny teren. Drużyna Tempa też ma swoją jakość, indywidualności na boisku. Potrafiliśmy to pozamykać, cieszymy się ze zdobytych punktów. Może nie było pięknej piłki w piłce, ale dla nas najważniejsze są trzy punkty i z tego się cieszymy

– powiedział po meczu Lech Czaja.
Sponsorem szkoleń piłkarskich dzieci i młodzieży w LUKS Partyzant Malbud1 Targowiska jest PKN Orlen.

Tempo czekają teraz dwa arcytrudne mecze z Czarnymi Jasło (13 maja na wyjeździe) i Startem Rymanów (20 maja u siebie). Partyzant w najbliższej kolejce podejmuje lidera Ekoball Stal Sanok.

Mecz XXII kolejki (6 maja):
Tempo Nienaszów – Partyzant Targowiska 0-1 (0-1)
0-1 Hubert Wilk (32)

Tempo: Wiktor Cyran – Arkadiusz Musiał (60 Karol Musiał), Dominik Romanek, Kamil Wietecha, Mateusz Kuciński - Gabriel Gierlasiński, Krzysztof Kiełtyka - Arkadiusz Majka, Radosław Majka (52 Tomasz Kłosowski) - Wojciech Kiełtyka – Radosław Słota (80 Hubert Skuba); na ławce rezerwowych: Tomasz Misiołek, Konrad Gołąb, Mateusz Kurdziel.
Partyzant: Kamil Zoła – Wojciech Haznar, Kamil Chmielowski, Łukasz Śliwiński, Wiktor Dul - Marcel Płocica (68 Kacper Bielak), Bartosz Miklaszewski (85 Mateusz Penar), Antoni Polański, Krystian Szubrycht - Hubert Wilk - Konrad Kubal (90+2 Miłosz Kluczek); na ławce rezerwowych: Hubert Niemiec, Michał Drozdowski; trener Lech Czaja.
Sędziowali: Dariusz Nitka (Łaski) oraz Radosław Łapka (Krosno) i Kamil Wania (Bzianka). Żółte kartki: Antoni Polański, Wiktor Dul, Kacper Bielak, trener Lech Czaja. Widzów około 120.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto