Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat jasielski. Zwycięstwo Tempa Nienaszów, remis Ostoi Kołaczyce i porażka Zamczyska Mrukowa

Bogdan Hućko
Tempo Nienaszów zmierzyło się z Przełęczą Dukla. Podopieczni Grzegorza Muni zwyciężyli 4:1.
Tempo Nienaszów zmierzyło się z Przełęczą Dukla. Podopieczni Grzegorza Muni zwyciężyli 4:1. Bogdan Hućko
W środę (15 września) drużyny V ligi rozegrały mecze w ramach VII kolejki. Tempo Nienaszów pokonało bardzo pewnie Przełęcz Dukla 4-1, Ostoja Kołaczyce zremisowała w Posadzie Górnej z Beskidem 0-0, a Zamczysko Mrukowa przegrało na wyjeździe z Markiewicza Krosno 2-3, tracąc gola w 3. minucie doliczonego czasu gry. W 90. minucie Zamczysko zmarnowało rzut karny! Pauzowali Czarni Jasło.

Tempo Nienaszów bez większych problemów wygrało z Przełęczą Dukla. Po 8 minutach gry było już 2-0. Najpierw po zagraniu z prawej strony wzdłuż bramki Wojciecha Kiełtyki, z bliska wpakował piłkę do bramki Gabriel Gierlasiński. Drugi gol to efekt kapitalnego podania Łukasza Świątka do Wojciecha Kiełtyki, który niczym rasowy napastnik posłał piłkę do siatki. Przy takim wyniku Tempo zbytnio się nie wysilało, kontrolując przebieg wydarzeń na boisku. Przełęcz próbowała różnych rozwiązań, starała przedrzeć się pod bramkę gospodarzy, ale nie stwarzała dogodnych sytuacji do zdobycia goli. Jedynie w 32. minucie po indywidualnej akcji i strzale Tomasza Mierzejewskiego, Mateusz Jurczyk miał kłopoty z opanowaniem piłki.

W II połowie Przełęcz zagrała odważniej, ale niewiele z tego wynikało. Tempo piłkarsko było lepszą drużyną, a akcje ofensywne siały sporo zamieszania w szeregach gości. W 62. minucie Paweł Wityński sfaulował szybkiego i dryblującego Arkadiusza Majkę i sędzia wskazał na rzut karny. „Jedenastkę” wykonywaną przez Arkadiusza Majkę obronił Mirosław Nowak, ale przy dobitce tego zawodnika był już bezradny. Bramkarz Przełęczy wygrał też kolejny pojedynek z Arkadiuszem Majką, broniąc strzał filigranowego zawodnika Tempa w 67. minucie. Minutę później ładnym strzałem popisał się Marcin Walczyk i było 4-0. Przełęcz grała ambitnie do końca. Najpierw Mateusz Szepielak zmarnował dogodną sytuację (80. minuta), ale cztery minuty później efektownym strzałem z ponad 20 metrów Krystian Frączek zaskoczył Mateusza Jurczyka. Trener Tempa Grzegorz Munia dał szanse gry zawodnikom rezerwowym i po sporych zmianach w ustawieniu było trochę chaosu w grze gospodarzy.

Pomeczowe opinie trenerów
Marcin Łukaczyński (Przełęcz Dukla): - Szybko stracone bramki ustawiły mecz. Później próbowaliśmy, ale nasza siła ofensywna jest jaka jest. Brakuje jakości nawet na tę ligę. W drugiej połowie próbowaliśmy trochę ruszyć, ale znów straciliśmy dwie kolejne bramki. Drużyna Tempa wyraźnie nam nie leży. Mamy z nimi kłopoty grając u nas czy w Nienaszowie. To solidna ekipa. Tempo odniosło zasłużone zwycięstwo, chociaż nie zagrało wielkiego meczu, ale przy naszej postawie to w zupełności wystarczyło.

Grzegorz Munia (Tempo Nienaszów): - Mecz bardzo dobrze się nam ułożył. Zdobyliśmy szybko dwie bramki. Szkoda, że nie graliśmy dalej konsekwentnie, bo mogliśmy wygrać dużo wyżej. Trochę spuściliśmy z tonu. Mecz trochę się wyrównał. Drużyna z Dukli nie stwarzała sytuacji, a myśmy grali przeciętnie, zdecydowanie za wolno i nie dominowaliśmy. Mimo takiej gry udało się nam strzelić dwie bramki w drugiej połowie. Wygraliśmy zasłużenie.

Mecz VII kolejki (15 września):
Tempo Nienaszów - Przełęcz Dukla 4-1 (2-0)
1-0 Gabriel Gierlasiński (2), 2-0 Wojciech Kiełtyka (8), 3-0 Arkadiusz Majka (63), 4-0 Marcin Walczyk (68), 4-1 Krystian Frączek (84)

Tempo: Mateusz Jurczyk - Euzebiusz Słota, Kamil Wietecha, Konrad Pęcak (66 Arkadiusz Musiał), Mateusz Kuciński (70 Dominik Romanek) - Łukasz Świątek (53 Grzegorz Munia) - Wojciech Kiełtyka (46 Miłosz Gierlasiński), Krzysztof Kiełtyka, Gabriel Gierlasiński, Arkadiusz Majka (81 Karol Tomasik) - Marcin Walczyk; na ławce rezerwowych: Karol Musiał; trener Grzegorz Munia.

Przełęcz: Mirosław Nowak - Łukasz Rędowicz, Paweł Wityński, Damian Orłowski (65 Krystian Walczak), Dorian Mikos - Bartłomiej Pasterczyk, Bartosz Sereda (70 Piotr Krowicki), Tomasz Mierzejewski (46 Mateusz Szepielak), Andrii Hres - Krystian Frączek, Grzegorz Wołczański (77 Grzegorz Mormol); na ławce rezerwowych: Seweryn Nycz; trener Marcin Łukaczyński.

Sędziowali: Mateusz Mastaj oraz Paweł Totoś i Dawid Małozięć (KS Dębica). Żółte kartki: Paweł Wityński, Bartosz Sereda. Widzów około 80.

Zamczysko zmarnowało rzut karny w 90. minucie! I przegrało...

Zamczysko Mrukowa było bliskie wywiezienia z Krosna przynajmniej jednego punktu, a nawet zwycięstwa. W 90. minucie Piotr Stachurski zmarnował rzut karny, a Markiewicza w 3. minucie doliczonego czasu gry zdobyło zwycięskiego gola.

Mecz w Krośnie stał na dobrym poziomie. Obie drużyny przeprowadziły sporo akcji ofensywnych. Jarosław Twardzik z Kamilem Bilskim niepokoili defensywę Markiewicza. Goście mimo szybko straconej bramki podnieśli się i doprowadzili tuż przed końcem I połowy do wyrównania. Kamil Kukulski sfaulował Piotra Stachurskiego w obrębie „szesnastki” i kapitan Zamczyska z rzutu karnego pokonał Łukasza Boczara. Zamczysko objęło prowadzenie po golu Pawła Ciuły, ale Markiewicza odpowiedziało natychmiast i było 2-2. w 90. minucie ponownie sfaulowany został Piotr Stachurski. Tym razem jednak nie trafił z rzutu karnego (piłka przeleciała nad poprzeczką). W dramatycznej końcówce doliczonego czasu gry najpierw Jan Barzyk z 2 metrów nie trafił w bramkę, a chwilę później ten sam zawodnik zagrał piłkę z rogu, a Paweł Jarząb głową wpakował futbolówkę do bramki ku rozpaczy Zamczyska.

- Ciężko coś powiedzieć po takim meczu. Trzeba się podnieść i myśleć już o czekającym nas pojedynku u siebie z Grabówką. Brakuje nam trochę szczęścia

- dodał trener Zamczyska Dariusz Kmiecik, który musiał zestawić bardzo eksperymentalną obronę pod nieobecność Konrada Kisielewicza (pauza za czerwoną kartkę), Krzysztofa Lewickiego (wyjechał za granicę) i Wiktora Brągla (chory). Z konieczności na lewej obronie zagrał lider Zamczyska Ireneusz Brożyna.

Markiewicza Krosno - Zamczysko Mrukowa 3-2 (1-1)
1-0 Paweł Jarząb (13), 1-1 Piotr Stachurski (45, karny), 1-2 Paweł Ciuła (54), 2-2 Rafał Głód (56), 3-2 Paweł Jarząb (90+3)

Markiewicza: Łukasz Boczar - Bartłomiej Nawrocki Marcin Żywiec, Paweł Jarząb, Dariusz Łach - Damian Honkisz, Jan Barzyk, Kamil Kukulski (57 Wiktor Latkiewicz), Oleh Churko (75 Krzysztof Zając) - Rafał Głód; trener Marcin Żywiec.

Zamczysko: Mateusz Bazan - Daniel Bilski, Dawid Gumienny, Michał Baciak (82 Daniel Parzygnat), Ireneusz Brożyna - Kamil Bilski, Piotr Stachurski, Rafał Frączek, Jarosław Twardzik - Edward Baciak (46 Hubert Mastaj), Paweł Ciuła (72 Ireneusz Parzygnat); trener Dariusz Kmiecik.

Sędziowali: Marcin Smoleń oraz Martin Kijowski i Jakub Wilczek. Żółte kartki: Oleh Churko, Bartłomiej Nawrocki - Piotr Stachurski, Daniel Parzygnat, Jarosław Twardzik, Hubert Mastaj; czerwona: Daniel Bilski (po meczu). Widzów około 100.

Nieskuteczna Ostoja Kołaczyce

Ostoja Kołaczyce bezbramkowo zremisowała w Posadzie Górnej z Beskidem, ostatnią drużyną w tabeli, która w tym meczu zdobyła pierwszy punkt w sezonie.

W Ostoi szwankuje skuteczność. W I połowie dwie dogodne okazje do zdobycia gola zaprzepaścił Jakub Stelmach, a Sławomir Sienicki trafił w słupek. Po przerwie Sławomir Sienicki trafił prosto w bramkarza, Damian Przewoźnik w sytuacji sam na sam źle przyjął piłkę i szansa uciekła, a Mateusz Biernacki z Mateuszem Juszkiewiczem nie skończyli akcji golem. Ponadto Tomasz Sypień - zdaniem Ostoi - był faulowany w polu karnym, ale sędzia nie dopatrzył się przewinienia.

- Szkoda straconych dwóch punktów. Musimy popracować nad skutecznością. Szanujemy punkt zdobyty na wyjeździe i o kolejne powalczymy w następnych meczach

- powiedział po meczu w Posadzie trener Ostoi Robert Podkulski.

Beskid Posada Górna - Ostoja Kołaczyce 0-0

Beskid: Mikołaj Ziemiański – Dawid Szatkowski, Paweł Litarowicz, Arkadiusz Świder, Kacper Kozioł - Mateusz Bolanowski (75 Jakub Hanus), Dominik Czyż, Józef Maślany, Jakub Mazurkiewicz (60 Wojciech Golowski) - Piotr Świder (80 Daniel Ożga), Miłosz Folta (46 Tomasz Kasperkowicz); trener Szymon Cetnarski.

Ostoja: Tomasz Filipek - Wojciech Kaleta, Jarosław Malikowski, Piotr Kosiba, Damian Przewoźnik (60 Mateusz Biernacki) - Wiktor Hendzel (46 Szymon Grzesiak) - Mateusz Krajewski (67 Mateusz Juszkiewicz), Rafał Kurcz, Jakub Stelmach, Sławomir Sienicki (80 Sławomir Wojdyła) - Maciej Setlik (60 Tomasz Sypień); na ławce rezerwowych: Piotr Przewoźnik, Michał Kaleta; trener Robert Podkulski.

Sędziowali: Paweł Pitak oraz Mariusz Szczepanik i Tomasz Wierdak. Żółte kartki: Damian Przewoźnik, Rafał Kurcz, Mateusz Biernacki, Szymon Grzesiak. Widzów około 100.

W pozostałych meczach VII kolejki: Wiki Sanok - Partyzant Targowiska 2-1, Start Rymanów - Cisy Jabłonica Polska 2-2, Grabowianka Grabówka - Szarotka Uherce 4-1, Cosmos Nowotaniec - Nafta Jedlicze 2-0, Zamczysko Odrzykoń - Przełom Besko 0-1; pauzowali Czarni Jasło.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto