Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Późną nocą zakończył się III Zlot Czarownic na Łysuli. Zamaskowane wiedźmy rozleciały się do swoich chatek na kurzej stopce [ZDJĘCIA]

Halina Gajda
Późno w nocy zakończył się trzeci już sabat czarownic na Łysuli w Beskidzie Niskim. Tym razem wiedźmy wyjątkowo się maskowały, zbyt głośno o sabacie nie mówiły no i pogodę zamówiły deszczową, żeby komuś nie zachciało się ich podglądać, gdy dyskutowały zawzięcie, składały obietnice, że tylko na rzecz dobra będą działały, a później wokół ogniska w rytm makareny szalały.

Trzeci sabat był inny. Bo w tym roku wszystko jest inne. Czarownic było mniej niż poprzednio. Niektóre się rozleniwiły i zostały w swoich chatkach, gdzieś na końcu świata. Te, które przyleciały, zamaskowane i zdystansowane nadrabiały za koleżanki - jedzenia przywiozły ze sobą całe paki, naparów wszelkiego rodzaju też nie brakowało. Później poszły w las, by w głuszy szukać ziół. I tu zdziwienie, bo znacznie skuteczniejsze w poszukiwaniach okazały się młode wiedźmy. Stare wyjadaczki trochę przy skraju lasu pochodziły, narzekać zaczęły, że zimno, deszcz jakiś i mgła. Grzmot przesądził ostatecznie, że wróciły pod dach. Ostatecznie zza stołu wyciągnąć zdołały je pierwsze dźwięki Sławomira. Później poszło już samo - fruwały kapelusze, miotły gdzieś ciśnięte w kąt leżały zapomniane. Wiedźmy kiecki podwinęły i poszły w tany.

FLESZ - Polacy czytają więcej?

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto