Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Premier o zmarłym mieszkańcu Sobniowa: Kazik wziął na siebie ciężar i ryzyko, mój ojciec zaliczał go do swoich przyjaciół

Jakh
Kazimierz Potyrała (z lewej) utrzymywał kontakty z całą rodziną Morawieckich. Premier zapamięta go jako patriotę, dobrego i odważnego człowieka.
Kazimierz Potyrała (z lewej) utrzymywał kontakty z całą rodziną Morawieckich. Premier zapamięta go jako patriotę, dobrego i odważnego człowieka. Facebook
Nagła śmierć Kazimierza Potyrały, który w latach 80. ub. wieku był jednym z działaczy jasielskiego podziemia antykomunistycznego poruszyła wielu ludzi. Swój żal wyraził nawet sam premier Mateusz Morawiecki, którego ojciec Kornel, legendarny lider "Solidarności Walczącej" dobrze znał się ze zmarłym mieszkańcem Sobniowa. Prezes Rady Ministrów wystosował list, w którym docenił odwagę Potyrały i złożył kondolencje jego bliskim.

Słowa Mateusza Morawieckiego - cytowane poniżej - zostały odczytane podczas pogrzebu śp. Kazimierza Potyrały, który odbył się w sobotę, 9 maja. W ostatniej drodze zmarłemu towarzyszyła jedna z sióstr szefa rządu.

Prezes Rady Ministrów napisał:

Z wielkim smutkiem przyjąłem wiadomość o śmierci Kazika Potyrały, zasłużonego działacza podziemnej Solidarności, zawsze aktywnego patrioty, nigdy nie obojętnego na los swojej ojczyzny, lokalnej społeczności i każdego, kto znalazł się w potrzebie.

Mój ojciec zawsze zaliczał Kazika do grona swoich przyjaciół. Zawsze doceniał to, że Kazik swą działalność prowadził w warunkach trudnych. Konspirował w niedużym mieście, w którym łatwiej się narazić na represje, dalej do mogących czasem powstrzymać prześladowców „oczu świata" i w którym trudniej ukryć się w tłumie. Pomimo tego Kazik wziął na siebie ciężar i ryzyko podziemnej działalności. Po wprowadzeniu stanu wojennego zajmował się głównie kolportażem gazetek wydawanych przez zepchnięty do podziemia związek Solidarność. Dla czytelników tych gazetek były one nie tytko znakiem tego, że Solidarność żyje, ale impulsem do tworzenia tajnych ogniw związku. W czasach, gdy słabły nadzieje Polaków, w roku 1986 jedną z aktywności Kazimierza Potyrały było przygotowanie i wmurowanie tablicy, upamiętniającej męczeńską śmierć zamordowanego przez komunistycznych oprawców księdza Jerzego Popiełuszki. Było to wówczas możliwe jedynie na terenie Kościoła - oblężonej przez reżim enklawie polskiej wolności. To dzięki takim jak Kazik posłańcom Solidarności możliwe było podtrzymywanie nadziei, wiary w lepszą przyszłość i po szeregu ciężkich lat - doprowadzenie do przełomu, do odzyskania przez Polskę i Polaków prawa decydowania o swoim losie.

Życie naszego zmarłego przyjaciela było trudne. Zaznał represji, osobistych tragedii a porządek jaki się wyłonił na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych był dla niego źródłem wielu nowych rozczarowań. Po dekadzie walki o elementarne prawa ludzkie, pracownicze i narodowe nadszedł dla niego czas nowych wyzwań i kolejnych zmagań. Nadal starał się być aktywny. Uczestniczył w wielu inicjatywach. Niektóre z nich były wyrazem marzeń o lepszym kształcie polskiego ładu. Wiele służyło społeczności lokalnej, Ziemi Jasielskiej - jego małej ojczyźnie i jej mieszkańcom.

Wraz ze śmiercią śp. Kazimierza Polska utraciła jednego z ludzi Solidarności, zasłużonych w walce o prawa człowieka i wolność naszego kraju. Najserdeczniejsze wyrazy współczucia składam Rodzinie i Bliskim Zmarłego. Jestem pełen wiary w silną obecność zmarłego w naszej pamięci. Zapominając o postaciach takich, jak Kazik zubażalibyśmy nie tylko obraz najnowszych dziejów naszej ojczyzny, ale także siebie samych. Z wyrazami szacunku, Mateusz Morawiecki


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto