Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prokuratura: 84-latek z Jasła znęcał się nad sąsiadem, ale jednak nie chciał zabić

Jakub Hap
Jakub Hap
archiwum Polska Press
Z opinii biegłych wynika, że 84-letni mieszkaniec Jasła, który w lutym br. ranił nożem 64-letniego sąsiada znęcał się nad nim, ale nie planował pozbawienia go życia. Nie będzie więc odpowiadał za usiłowanie zabójstwa.

Do zdarzenia, które odbiło się szerokim echem w całym regionie doszło w jednym z bloków przy ulicy Sikorskiego w Jaśle. Rannego mężczyznę znaleźli policjanci.

- Według zgłoszenia, na klatce schodowej miał leżeć nietrzeźwy mężczyzna. Funkcjonariusze potwierdzili tę informację. Na miejscu zastali nietrzeźwego 84-latka. Podczas tych czynności, policjanci zwrócili uwagę na uchylone drzwi do jednego z mieszkań. Po wejściu do środka zauważyli leżącego na łóżku 64-latka, który posiadał liczne rany cięte na ciele (…). Pokrzywdzony trafił do (…) szpitala

- czytamy w komunikacie prasowym, przygotowanym w lutym przez podkomisarza Piotra Wojtunika, rzecznika prasowego KPP w Jaśle.

Wciąż jest w areszcie

Bezpośrednio po ujawnieniu zdarzenia wydawało się, że starszy z mężczyzn, raniąc kolegę chciał pozbawić go życia. 84-latek został tymczasowo aresztowany. Dalej przebywa za kratkami, ale kilka dni temu, na podstawie opinii biegłych śledczy zdecydowali się zmienić mu zarzuty. Sędziwy mężczyzna nie jest już podejrzany o usiłowanie zabójstwa - usłyszał za to zarzut z artykułu 207 par. 1a Kodeksu karnego: Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

- Stwierdziliśmy, że nie można przyjąć konstrukcji usiłowania zabójstwa, bo te dowody, które zebraliśmy ewidentnie wskazują, że takiego zamiaru, nawet ewentualnego nie było. Nacięcia, które podejrzany zrobił na ciele pokrzywdzonego - a było ich ponad dwadzieścia - nie zagrażały życiu, nawet gdyby pokrzywdzony przez wiele godzin nie otrzymał pomocy. Tak wypowiedzieli się lekarze, a przysłuchaliśmy również tych, którzy operowali pokrzywdzonego. Drugi z postawionych zarzutów, z art. 157 par. 1 kk, dotyczący spowodowania obrażeń na czas powyżej dni siedmiu został utrzymany

- tłumaczy Grażyna Krzyżanowska, prokurator rejonowy w Jaśle.

Nacinał, nacinał, nacinał

Obydwaj mężczyźni twierdzą, że nie pamiętają, co wydarzyło się 18 lutego w mieszkaniu pokrzywdzonego. Obydwaj byli nietrzeźwi. 64-latek nie potrafił nawet wskazać, kto pastwił się nad nim wykonując nacięcia na ciele. Jego sąsiad nie przyznał się do winy. Z ustaleń śledczych wynika, że w feralne południe przebywali sami, nikt im nie towarzyszył.

- Pokrzywdzony jest osobą w pewnym stopniu niepełnosprawną, ma problemy m.in. z poruszaniem się, dlatego nie mógł zareagować, uciec. Tym bardziej, że był pod wpływem alkoholu

- podkreśla prokurator Krzyżanowska.

84-latek wcześniej nie był karany. Dziś (czwartek, 15 kwietnia) miał zostać poddany badaniu psychiatrycznemu. Prokuratura zleciła je by sprawdzić, czy po wyjściu na wolność mężczyzna mógłby stanowić zagrożenie dla innych. Do tematu wrócimy.


**ZOBACZ TAKŻE:

**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto