Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prokuratura nie ustaliła sprawcy wypadku podczas Sylwestra na Liwoczu

Grzegorz Michalski
Grzegorz Michalski
fot. Archiwum
Prokuraturze w Strzyżowie nie udało się ustalić sprawcy(ów) wypadku podczas Sylwestra na górze Liwocz, w wyniku którego 28-letnia kobieta straciła wzrok w jednym oku. Do odrębnego postępowania wyłączone zostało śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych, którzy byli organizatorami wydarzenia na Liwoczu.

Do dramatu doszło przed północą w noc sylwestrową 2019/2020. Podczas pokazu fajerwerków ranna została Sylwia Czapla oraz jej małoletnia siostra Aleksandra. Starsza z sióstr trafiła do szpitala, gdzie lekarze walczyli o jej oko. Niestety – po wielu wizytach u specjalistów – diagnoza jest jednoznaczna: kobieta do końca życia nie odzyska wzroku w prawym oku. Rodzina Sylwii zapowiada, że mimo umorzenia sprawy nie odpuści znalezienia winnego.

Dwie sprawy

– Będziemy walczyć dalej – podkreśla 28-latka z Błażkowej. Śledczy umorzyli jeden z wątków dochodzenia i nie wskazali bezpośrednio winnego wypadku. Do odrębnego postępowania wyłączyli z kolei śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych, którzy byli organizatorami wydarzenia na Liwoczu.
Wracamy do sprawy, o której pisaliśmy już wielokrotnie. Podczas Sylwestra na Liwoczu w czasie pokazu sztucznych ogni doszło do wypadku, w którym ranna została Sylwia Czapla. Petarda trafiła w oko kobiety i niemalże oderwała powiekę. Potrzebna była natychmiastowa pomoc, jednak nikt z organizatorów nie zadbał o to aby na miejscu była karetka. Rodzice sami zawieźli ranną córkę na pogotowie.
Kobieta trafiła do szpitala w Krośnie, gdzie postawiono diagnozę, że nie uda się odzyskać wzroku w prawym oku. Wybuch m.in. uszkodził gałkę oczną, zniszczył tkanki oczodołu oraz zniszczył naczyniówkę.

28-latka wspólnie z rodziną szukała pomocy u specjalistów z okulistyki w całym kraju. Sylwia odbyła konsultacje na klinice okulistycznej w Lublinie, spotkała się też na klinice w Rzeszowie z prof. Ferencem Kuhn’em. Żaden z medyków nie dawał nadziei na odzyskanie wzroku w uszkodzonym oku. - Problemy ze wzrokiem to nie wszystko, muszę się powstrzymywać od wysiłku, niewiele mogę robić. Całe życie uprawiałam sport, byłam aktywna, a teraz zostały mi najwyżej spacery – opowiadała przed kilkoma tygodniami Sylwia.

Ponad rok śledztwa

Rodzina Sylwii 4 stycznia 2020 roku zgłosiła wypadek na policję. Wszczęte zostało śledztwo z art. 160 Kodeksu Karnego, czyli narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, i art. 157 KK, czyli naruszenia czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia. Na początku sprawy czynności prowadzili funkcjonariusze policji z Posterunku w Kołaczycach. Rodzina Sylwii przez swojego pełnomocnika jeszcze na początku dochodzenia złożyła wniosek do Prokuratury Okręgowej w Krośnie, by z prowadzenia sprawy wyłączyły się wszystkie prokuratury podległe okręgowej w Krośnie. Poszkodowana miała obawy, że jeśli wyjaśnianiem sprawy zajmą się miejscowi funkcjonariusze, to sprawa szybko może zostać umorzona.

Śledztwo w sprawie wypadku trafiło do Strzyżowa. Tamtejsi prokuratorzy przesłuchiwali świadków oraz zlecieli ekspertyzę biegłemu z zakresu pirotechniki. – Postępowanie w zakresie dotyczącym spowodowania w dniu 1 stycznia 2020 r. w Brzyskach ciężkiego uszczerbku na zdrowiu Sylwii Czapli w postaci ciężkiej długotrwałej choroby oraz spowodowania uszkodzenia ciała małoletniej Aleksandry Czapli na okres trwający poniżej 7 dni – zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawcy przestępstwa – przekazał nam Zbigniew Wieszczek, prokuratur rejonowy ze Strzyżowa.

Ktoś nie dopełnił obowiązków?

Zanim jeszcze prokuratura ze Strzyżowa umorzyła postępowanie, to wyłączyła do odrębnego dochodzenia materiały dotyczące niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych, którzy byli organizatorami pokazu pirotechnicznego. – Postępowanie w tej sprawie nie zostało jeszcze zakończone – poinformował nas prokurator Zbigniew Wieszczek.

Prokuratorzy sprawdzają czy organizatorzy Sylwestra na Liwoczu przez niedopełnienie obowiązków narazili Sylwię i jej siostrę na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Na plakacie informującym o Sylwestrze na Liwoczu widniała informacja, że na wydarzenie zaprasza starosta, wójt oraz kustosz. Wójt Gminy Brzyska Rafał Papciak zaprzecza, że był organizatorem. Starosta jasielski Adam Pawluś również twierdzi, że nie był organizatorem, a jedynie finansował z powiatowej kasy pokaz sztucznych ogni (wydano 1200 zł). Czy zatem organizatorem był kustosz? Wątpliwe. - Na Liwoczu nie ma żadnego sanktuarium, więc nie może tam być żadnego kustosza - taką informację przekazał nam ks. Tomasz Nowak, rzecznik rzeszowskiej kurii.

Sprawą zainteresowali się politycy

Swoją pomoc w wyjaśnieniu sprawy zaoferował poseł Koalicji Obywatelskiej Marek Rząsa. Parlamentarzysta został zainteresowany tematem wypadku przez jednego z mieszkańców Jasła. - Pozostaję w kontakcie z panią Sylwią. Skierowałem do Prokuratury Rejonowej w Strzyżowie zapytanie poselskie w sprawie działań prokuratury w celu prowadzenia dalszego i odrębnego postępowania dotyczącego łamania obowiązujących przepisów prawa oraz niedopełnienia obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy publicznych, a także ustalenia charakteru imprezy na górze Liwocz oraz jej organizatora (organizatorów) – przekazał nam poseł Marek Rząsa. Podczas emisji programu „Państwo w Państwie” w telewizji Polsat obecny był poseł Konfederacji Konrad Berkowicz. Członek sejmowej mniejszości, który wywodzi się z Trzcinicy nie krył, że doprowadzenie tej sprawy do pozytywnego finału leży mu na sercu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto