Ogólnopolski protest to pokłosie złej sytuacji ekonomicznej w rolnictwie, która - zdaniem samych rolników - ma być wynikiem gwałtownego wzrostu kosztów produkcji przy spadających cenach skupu, napływu towarów rolnych z Ukrainy i krajów, z którymi Unia Europejska zawiera umowy o wolnym handlu (np. Mercosur), nowej Wspólnej Polityki Rolnej, stawiającej na cele klimatyczne, z pominięciem kwestii bezpieczeństwa żywnościowego mieszkańców Europy oraz całego globu, jak również presji cenowa handlowych sieci detalicznych.
Główne postulaty uczestników środowych manifestacji to: "Stop dla niekontrolowanego importu towarów rolno-spożywczych z Ukrainy i innych krajów pozaunijnych niestosujących norm UE!" oraz "Żądamy rewizji Wspólnej Polityki Rolnej. WPR powinna być spójną polityką regionów uwzględniającą specyfikę rolnictwa na danym terenie".
Rolnik ze Skołyszyna: "Nie chcieliśmy zrobić jaślanom na złość"
Osoby prowadzące gospodarstwa w Polsce, które w środę zdecydowały się wyjechać ciągnikami na ulice miast w różnych częściach kraju nie kryją, że przyszłość widzą w czarnych barwach. Poprzez wspólną akcję chcieli wyrazić swoje nie dla unijnego Zielonego Ładu, ograniczającego - jak podkreślają - produkcję rolną w Europie w następstwie nakładania na rolników dodatkowych wymagań środowiskowych. Ale chodziło również o zamanifestowanie sprzeciwu wobec dotkliwych skutków bezcłowego handlu z Ukrainą.
- Wyjeżdżając dziś razem na jasielskie drogi nie chcieliśmy zrobić ludziom z miasta na złość, utrudnić im życia. Naszym zamiarem było przejechanie przez Jasło tak, żeby mieszkańcy zbytnio nie odczuli tej akcji. Zorganizowaliśmy ją, bo to, co się dzieje, prowadzi donikąd i trzeba reagować - tłumaczy Piotr Kędzior, rolnik ze Skołyszyna.
Nasz rozmówca nie kryje, że zarówno polityka rolna Unii Europejskiej, jak i wciąż trwający, niekontrolowany napływ produktów rolnych z Ukrainy mocno uderzają w interesy rolników znad Wisły. Wielu z nich ledwo wiąże koniec z końcem.
- Ceny maszyn są kosmiczne. Ci młodzi chłopcy, którzy dziś z nami byli, pobrali ogromne kredyty żeby je kupić. Obecnie, przez to, z czym wszyscy się mierzymy znaleźli się w bardzo ciężkiej sytuacji, mimo że ktoś zrobił im biznesplan, skorzystali z doradztwa - zauważa P. Kędzior.
"Z dopłat dla gospodarstw skorzysta także konsument"
Jak podkreśla rolnik ze Skołyszyna, zapewnienie właścicielom gospodarstw warunków umożliwiających normalne, bezproblemowe funkcjonowanie leży w interesie nie tylko samych rolników, ale i konsumentów.
- Chodzi mi tu nie o gospodarstwa 2-3 hektarowe, uprawiane hobbystycznie z wykorzystaniem systemu KRUS-owskiego, ale o takich rolników, którzy produkują na rynek lokalny i krajowy. Ich najmocniej trzeba wspierać, mimo że stanowią mniejszość, bo pozostałe 80 procent bierze dopłaty i nic nie produkuje. A z dopłat dla tych, którzy prowadzą produkcję skorzysta także konsument - dostając dobrej jakości produkt. Nam zależy na tym, żeby tak właśnie było. Nie wszyscy pewnie wiedzą, że do produkcji rolnej na wschodzie używa się środków chemicznych, które w naszym kraju wycofane zostały trzydzieści lat temu. Szkodliwych. Nie bez powodu Niemcy czy Francuzi zboża z Ukrainy nie chcą, wolą nasze. Ono tam jedzie, ale wraca do nas. Ciągle słyszy się o nowotworach, chorują na nie coraz młodsi. Warto zastanowić się nad przyczyną. Trzeba mieć też na uwadze, że żywność, która napływa z Ukrainy, tak naprawdę jest produktem oligarchów zachodnich i rosyjskich, prowadzących ogromne gospodarstwa. Nie pochodzi od rolników ukraińskich - podsumowuje mieszkaniec Skołyszyna.
W ramach środowego protestu w Jaśle przez miasto przejechała kolumna złożona z 22 ciągników. Utworzyli ją rolnicy nie tylko z różnych zakątków powiatu jasielskiego, ale również z okolic Gorlic.
Przejazd rozpoczął się w Trzcinicy. Jego trasa wytyczona została drogą krajową nr 28, ul. Wojska Polskiego, łącznikiem między rondami imienia ks. Kazimierza Wojciechowskiego i Adama Lazarowicza (odcinek DW992), ulicami Kasprowicza, Piłsudskiego, łącznikiem DK28 i DK73 - a podczas powrotu w kierunku Gorlic również fragmentem DK28 obejmującym ulice Metzgera i 3 Maja.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?