- Znam Mateusza kilka dobrych lat. To „waleczne serce", pomimo tego, że życie dało mu w kość nigdy się nie poddał i zawsze walczył o swoje. Postanowiliśmy z kolegami, że pomożemy mu spełnić to, o czym najbardziej marzy. Od miesięcy zbiera pieniądze na zakup roweru z wsparciem elektrycznym, który umożliwiłby mu na dalszy sportowy rozwój. Jesteśmy pasjonatami wędkarstwa, ale lubimy też pomagać innym. W 2022 r. zorganizowaliśmy zawody dla Laury, która ucierpiała w wypadku. Na naszej grupie na Facebooku Siepietnica & Wróblowa No Kill mamy już ponad 1000 członków i dalej rośniemy w siłę
- podkreśla Arkadiusz Sokołowski, jaślanin, pomysłodawca weekendowej imprezy i założyciel grupy Siepietnica & Wróblowa No Kill.
Bazą zawodów - rozpoczętych w piątek, 25 kwietnia, a zakończonych dwa dni później, w niedzielne przedpołudnie - był teren łowiska, którego gospodarzem jest Koło Polskiego Związku Wędkarskiego w Bieczu. Zmagania wędkarzy uczestniczących w charytatywnym wydarzeniu odbywały się na stawie nr 1. To staw karpiowy, objęty zasadą "no kill" (złowione ryby wpuszczane są z powrotem do wody - red.), wyznawaną i popularyzowaną przez członków grupy organizującej imprezę. Do rywalizacji, przebiegającej w formule drużynowej przystąpiło 25 zawodników z różnych zakątków Podkarpacia i Małopolski. Drużyny były dwuosobowe, jeden zawodnik łowił samodzielnie.
Zwycięzcami okazali się Tomasz Sokołowski oraz Tomasz Przybyłowicz, którzy łącznie złowili 173,38 kg karpia. Ich trzy punktowane ryby ważyły kolejno 15,86, 13,97 oraz 12,56 kg - dając ostatecznie wynik 42,39 kg. Na drugim miejscu podium uplasował się duet Tomasz Biernacki i Anton Kukhar (waga wszystkich ryb: 120,04 kg, trzy punktowane karpie: 17, 13,71 oraz 11 kg - łącznie 41,71 kg). Trzecie miejsce zajęli Adrian Bochenek i Mariusz Łaskawski (waga wszystkich ryb: 77,45 kg, trzy punktowane karpie: 12,05, 8,66 oraz 8,65 kg - łącznie 29,36 kg).
Ogółem, podczas trzydniowego wydarzenia złowiono 650 kilogramów karpia. Najcięższe okazy złapały się na wędkę Tomasza Biernackiego, nagrodzonego tytułami BIG FISH (za rybę o wadze 17 kg) oraz SEZAN (9,76 kg).
Mateusz Ślusarczyk ma 34 lata. Wskutek choroby nowotworowej stracił lewą nogę, ale sportowy duch w nim przetrwał. Dwukrotne wywalczył wicemistrzostwo Polski w kolarstwie ręcznym. Od dwóch lat jest zawodnikiem sekcji ampfutbolu (piłka nożna dla jednonożnych - red.) Legii Warszawa i reprezentantem Polski w tej dyscyplinie.
- Zaprosiliśmy Mateusza do Siepietnicy. Odwiedził nas w piątek, spędziliśmy razem cały dzień. Poznał zawodników, rozpaliliśmy grilla, pogadaliśmy o piłce
- relacjonuje Arkadiusz Sokołowski.
Organizatorzy zawodów przekażą dębowczaninowi kwotę będącą sumą wpisowych od uczestników. Inne osoby, które chciałyby dołożyć swoją cegiełkę mogą dokonać wpłaty na konto bankowe patrona kwietniowego wydarzenia, Koła PZW Biecz (nr 17 8627 0001 2002 3000 0521 0001) - z dopiskiem „Dla Mateusza”.
Facebookowy fanpage grupy Siepietnica & Wróblowa No Kill można śledzić TUTAJ.
Za organizację i koordynację zawodów odpowiadali - oprócz Arkadiusza Sokołowskiego - Karol Buraczewski (również członek grupy Siepietnica & Wróblowa No Kill) oraz Krzysztof Urzędowski (Koło PZW Biecz).
Inicjatywę wsparli: Eko Baits, Oven Servers - Strony WWW Marketing, U Schabińskiej, Sklep wędkarski WYDRA, Butik... dla Ciebie, Battery BAIT BOAT oraz PZW Koło Biecz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?