Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ratownik pogotowia z Uścia Gorlickiego był pijany! Czy to on spowodował poważny wypadek karetki?

Agnieszka Nigbor-Chmura
62-letni ratownik miał 0,5 prom. alkoholu we krwi. Trwają ustalenia, czy to on prowadził karetkę, która uległa wypadkowi.
62-letni ratownik miał 0,5 prom. alkoholu we krwi. Trwają ustalenia, czy to on prowadził karetkę, która uległa wypadkowi. Andrzej Gulewicz/MTV 24
Po niecałym miesiącu od nieszczęśliwego wypadku karetki Zespołu Ratownictwa Medycznego z Uścia Gorlickiego,policja poinformował, że jeden z ratowników miał 0,5 promila alkoholu we krwi.

- Znamy już wyniki badania trzeźwości uczestników wypadku, który miał miejsce w miejscowości Czyrna, 7 marca 2021 roku - podała nam podkom. Justyna Basiaga, oficer Prasowy KMP w Nowym Sączu. - 43-letni ratownik medyczny był trzeźwy, natomiast 62- letni ratownik był w stanie nietrzeźwości, a wynik badania z krwi to ponad pół promila - podaje dalej rzeczniczka.

Obecnie w tej sprawie prowadzone jest postępowanie, które ma wyjaśnić dokładne okoliczności wypadku, a także ustalić, który z ratowników medycznych w chwili zdarzenia kierował ambulansem.

Bardzo poważny wypadek karetki

Przypomnijmy, w dniu wypadku karetka wypadła z drogi, uderzyła w drzewo i przewróciła się na bok. Ranni zostali obaj ratownicy medyczni. Ze względu na stan poszkodowanych, wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Wiadomo, że ratownicy zostali zadysponowani do pacjenta na pograniczu powiatów gorlickiego i nowosądeckiego. Ratownicy przetransportowali pacjenta do szpitala w Krynicy. To w drodze powrotnej do bazy w Uściu miało dość do tego strasznego wypadku. Stan starszego, 62-letniego mężczyzny był ciężki, dlatego został on zabrany przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. 43-letni ratownik z obrażeniami ciała trafił do szpitala.

Marian Świerz, dyrektor gorlickiego szpitala, a zarazem szef gorlickiej jednostki pogotowia ratunkowego od nas dowiedział się o wynikach badań na obecność alkoholu we krwi jednego z ratowników.

- Nie mam jeszcze żadnej oficjalnej informacji na ten temat. Zaraz po wypadku, powołałem w szpitalu komisję do wyjaśnienia jego przyczyn. Z jej pracy wynika, że samochód był sprawny, pracownicy mieli aktualne badania okresowe i szkolenia z BHP. Wystąpiliśmy więc do policji o podanie ustaleń, co do przyczyn wypadku - tłumaczy Marian Świerz, dyrektor gorlickiej lecznicy.

Karetka idzie do kasacji

Zaraz po wypadku do Uścia podstawiony został sprawny samochód i zapewnione zostało zabezpieczenie ratowników. Szybkie podjęcie pracy przez nowy zespół było możliwe dzięki temu, że większość ratowników pracuje nie tylko na umowy o pracę, ale też na kontraktach. Tych pierwszych w gorlickim pogotowiu jest 24, drugich - 32.

Co do karetki. Był to ośmioletni samochód, który czeka kasacja, ale wszystkie gorlickie ambulanse mają ubezpieczenie AC. Najpewniej, mimo ujawnionych okoliczności wypadku związanych ze stanem nietrzeźwości ratownika, ubezpieczyciel wypłaci AC szpitalowi, ale o poniesienie kosztów ubezpieczenia, skarżył będzie sprawcę wypadku.


ZOBACZ TAKŻE: Opozycja o wystąpieniu premiera: Szczucie na nas jest niegodne

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto