Początek meczu należał do Czeluśnicy, która prowadziła grę, przeważała. Gospodarze dobrze bronili i dosyć długo utrzymywał się wynik bezbramkowy. Przyjezdni objęli prowadzenie z rzutu karnego podyktowanego za faul Damiana Honkisza na Ivanie Perezie. Kolumbijczyk wykorzystał błąd Mateusza Krakosia i ruszył w stronę bramki Markiewicza, co skończyło się faulem. Rzut karny pewnym strzałem wykorzystał Wojciech Munia. To 18 gol w tym sezonie, a piąty na wiosnę napastnika „Czelsi”.
Markiewicza, broniący się przed spadkiem, powalczył w końcówce I połowy oraz po przerwie i nie było widać, że gra trzecia drużyna z ostatnią w tabeli. Piętą achillesową krośnieńskiej drużyny jest brak skuteczności. W tym meczu znów zmarnowali kilka dogodnych sytuacji do zdobycia goli.
Czeluśnica mogła zamknąć mecz w 65. minucie, ale Mateusz Kuzio nie wykorzystał rzutu karnego, podyktowanego za faul na Jakubie Kozickim. Gospodarze mieli wątpliwości co do decyzji sędziego. Bramkarz Krystian Jucha obronił karnego. Gospodarze uratowali remis z karnego po faulu Szymona Sabika na Wołodymirze Hudymie. W tym przypadku Czeluśnica miała zastrzeżenia, że asystent arbitra nie sygnalizował pozycji spalonej.
W końcówce meczu Markiewicza miało okazje do zdobycia zwycięskiego gola. Dwukrotnie przed szansą stawał Konrad Słowik, sytuacji nie wykorzystał także Daniel Jucha.
– Byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym
– podkreślił Krzysztof Pelczar, twórca klubu i długoletni prezes Markiewicza.
- Jak zwykle pozostaje niedosyt. Dobrze broniliśmy w pierwszej połowie, mieliśmy mnóstwo sytuacji. Zagraliśmy dobry mecz i za to dziękuję zawodnikom. Zagrali tak, jak chciałem
– powiedział trener Markiewicza Robert Mastaj.
Czeluśnica zagrała przeciętne spotkanie. Wyróżniającym się zawodnikiem był Jakub Kozicki.
– Po słabej grze mogliśmy prowadzić 2-0 i pewnie ten mecz wygralibyśmy, ale nie wykorzystaliśmy karnego. Markiewicza grał o życie, zostawili dużo ambicji i zdrowia na boisku. I to wystarczyło na nas. Nawet przy słabszej dyspozycji musimy takie mecze wygrywać. Uznali, że na stojąco się wygra. Teraz czeka nas mecz z Odrzykoniem, drużyną również walczącą o byt. Jeżeli chcemy zaistnieć w czubie tabeli, to musimy takie mecze wygrywać
– oceniał występ swojej drużyny trener Czeluśnicy Szymon Gołda.
Mecz XXV kolejki (26 maja):
Markiewicza Krosno – LKS Czeluśnica 1-1 (0-1)
0-1 Wojciech Munia (38, karny), 1-1 Wołodymyr Hudyma (74, karny)
Markiewicza: Krystian Jucha – Damian Honkisz, Maciej Gorzynik, Kamil Kukulski, Robert Sico - Jan Barzyk, Marcin Gąsior (46 Konrad Słowik), Wołodymyr Hudyma, Daniel Jucha, Mateusz Krakoś (63 Miłosz Fydryk) - Enrique Erwin Lozano Acuna (70 Michał Krupski); trener Robert Mastaj.
Czeluśnica: Gracjan Zając - Bartosz Dworzański (46 Konrad Gogosz), Szymon Sabik, Przemysław Musiał, Kamil Kasperkowicz - Patryk Tłuściak (68 Felipe Andreas Idarraga Gonzalez), Kacper Zięba, Jakub Kozicki, Dario Ivan Atencia Perez - Wojciech Munia, Matusz Kuzio; na ławce rezerwowych: Igor Wanat, Bartosz Stasz, Paweł Wiklowski; trener Szymon Gołda.
Sędziowali: Piotr Prajsnar (Kombornia) oraz Maciej Solecki (Krościenko Wyżne) i Krzysztof Wojnar (Kombornia). Żółta kartka: Damian Honkisz. Widzów około 150.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?