Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Restauratorzy z Jasła: Na dłuższą metę tak nie przetrwamy

Grzegorz Michalski
Grzegorz Michalski
Archiwum Polska Press
Odkąd rząd zablokował restauratorom możliwość obsługi gości na terenie lokalu, przyszłość wielu firm stoi pod znakiem zapytania. Także tych w naszym powiecie.

Jasielski bar Elita Smaku istnieje od 30 lat. Z roku na rok firma się rozrastała. Niedawno właściciele wybudowali nowy budynek. Zatrudniono więcej pracowników. Wszystko szło zgodnie z planem... W marcu ub.r. rozpoczął się najgorszy okres w historii firmy.

Musieli zwolnić połowę załogi

- Zatrudnialiśmy 16 pracowników, przez obostrzenia połowę musieliśmy zwolnić. Jeżeli chodzi o zarobki, to jako właściciele od roku nie zarobiliśmy praktycznie nic. Mamy spółkę rodzinną. Razem z bratem i mamą pracujemy siedem dni w tygodniu, żeby ograniczyć koszty. Harujemy jak nigdy, a i tak co miesiąc dokładamy do interesu. Do spłaty mamy duże kredyty, które wzięliśmy na budowę nowego lokalu - opowiada Daniel Wachowski, właściciel Elity Smaku.

Jego firma w ubiegłym miesiącu otrzymała 5 tys. zł wsparcia z Tarczy Antykrysysowej, a miesięczne koszty utrzymania to ok. 60 tys. złotych.

- Wiosną ubiegłego roku firma otrzymała śmieszną pomoc w postaci 100 tys. zł pożyczki z Polskiego Funduszu Rozwoju. Pożyczka zostaje umorzona, jeśli spełni się określone warunki. U nas wygląda to tak, że umorzone zostaje tylko 25 procent za to, że firma dalej funkcjonuje. Czyli de facto dostaliśmy kolejny kredyt w wysokości 75 tys. zł, którego byśmy nie potrzebowali, gdybyśmy byli normalnie otwarci. W czerwcu trzeba zacząć go spłacać - mówi Wachowski.

Żeby PFR umorzył pożyczkę, firma musiała utrzymać zatrudnienie oraz wykazać stratę.

- Nikt nie bierze pod uwagę rat kredytów w kosztach stałych. Gdybyśmy nie płacili kredytu za swój lokal, tylko płacili komuś za wynajem, to moglibyśmy wnioskować o ulgę. Według mnie to kwestia tygodni, kiedy też będziemy zmuszeni się otworzyć mimo zakazu. Może przyjść taki moment, że będziemy postawieni pod ścianą. W końcu skończą się możliwości pozyskania pieniędzy. Obroty spadły nam o około 80 procent. Działamy na dowóz, odbiory osobiste i okienku drive-thru, które nazywamy okienkiem życia. Dzięki temu 8 osób ma pracę. Zarobki pracowników, którzy z nami zostali, pozostały bez zmian - dodaje Daniel Wachowski.

Najgorsza jest niepewność

Również szef restauracji Świtezianka nie kryje, że sytuacja jest dramatyczna. - Wszystkie imprezy okolicznościowe zostały odwołane, nikogo nie możemy przyjąć w restauracji. Jedyne co nas ratuje, to dowozy. Jeśli chodzi o pomoc finansową ze strony państwa, to jeśli porównamy to z kosztami, jest znikoma. Jako gastronomia jesteśmy traktowani nierówno w porównaniu ze sklepami czy szmateksami - ocenia Dawid Wojtas ze Świtezianki.

Jego zdaniem dobrym pomysłem byłoby uruchomienie godzin dla seniorów w restauracjach.

- U nas często bywali w godzinach 15-17. Rząd musi myśleć racjonalnie. Na dłuższą metę tak nie przetrwam. Idzie kolejny rok, na maj mamy zarezerwowane przyjęcia komunijne. Nie wiadomo, co robić, czy będziemy przyjmować gości, czy trzeba organizować dowozy na przyjęcia. Takie trzymanie w niepewności jest najgorsze - dodaje Dawid Wojtas.

Zastanawia się też, jak długo wystarczy prywatnych pieniędzy, które wykłada na prowadzenie biznesu, czy uda się utrzymać zatrudnienie. Do tej pory w Świteziance nie redukowano liczby pracowników.

- Dobry zespół buduje się latami. Dobry pracownik to taki, do którego się ma zaufanie, który jest pracowity i rzetelny. Co, jeśli nie ma pieniędzy, żeby go utrzymać? Na pewno pozostaje niesmak - nie ukrywa Wojtas.

Świtezianka, to spełnienie jego wieloletnich marzeń. - Jeśli po 15 latach udało mi się to marzenie zrealizować, to trudno myśleć teraz o tym, żeby zamknąć - zaznacza. I wylicza, że wychodząc naprzeciw problemom, włączył do menu restauracji możliwość zamawiania sushi. Podkreśla też, że istnienie Świtezianki w kryzysie to duża zasługa klientów.

- Zaufali nam i wspierają nas w tym trudnym okresie - podsumowuje.

Zamawiają coraz mniej

- Działamy, jesteśmy otwarci na wynos i dowóz, ale nasza restauracja utrzymywała się głównie dzięki ludziom, którzy przychodzili, by zjeść i wypić na miejscu - mówi Agnieszka Fus, właścicielka jasielskiej Verony.

Dodaje, że zauważalny jest też spadek zamówień na dowóz.

- Ludzie w związku z kryzysem gospodarczym, który z miesiąca na miesiąc jest widoczny coraz bardziej, zamawiają coraz mniej - zaznacza.

Właściciele Verony starają się też dbać o stałych klientów, którym oferują gratisy do zamówień, m.in. soki, czy napoje gazowe.

Dawid Wojtas z restauracji Świtezianka dodaje, że za cały poprzedni rok restauracje musiały wnosić opłaty za alkohol, chociaż nie można było go sprzedawać. - Jeżeli lokale, w których prowadzona jest restauracja, są wynajęte, a nie możemy przyjmować gości, to powinny być dopłaty do czynszu. Jeżeli nie ma pomocy, to powinno się dać możliwość prowadzenia działalności, chociażby w ograniczonej liczbie osób - podnosi szef Świtezianki.

Wsparcie miasta

Władze miasta w ubiegłym roku nie mogły umarzać przedsiębiorcom opłat koncesyjnych za alkohol. Dopiero na początku tego roku rząd pozwolił samorządom na wprowadzenie ulg na tzw. korkowe.

Władze miasta w ub. roku wprowadziły dla przedsiębiorców dotkniętych kryzysem ulgę w podatku od nieruchomości. Z tego tytułu do budżetu miasta wpłynęło o 40 tys. złotych mniej.

Na ten rok przewidziano ulgi w opłatach koncesyjnych dla branży gastronomicznej. Jak przekazała nam Agata Koba z Urzędu Miasta w Jaśle, obecnie trwa nabór wniosków od przedsiębiorców, którzy chcą umorzeń opłaty koncesyjnej. Ile firm złoży wnioski i na jaką kwotę? Będzie wiadomo końcem marca.

Z sondażu opinii społecznej opublikowanego w połowie lutego wynika, że 68,5 procent ankietowanych Polaków uznało, że rząd podjął złą decyzję, przedłużając lockdown w gastronomii. Natomiast 23,4 proc. badanych było przeciwnego zdania, a 8,1 proc. nie miało wyrobionej opinii w tej kwestii.


ZOBACZ TAKŻE:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto