Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozczarowująca gra Czarnych Jasło. Tylko remis z Partyzantem Targowiska, grającym przez 60 minut w dziesięciu

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
W meczu XVIII kolejki klasy okręgowej, rozegranym w sobotę (15 kwietnia), Czarni Jasło bezbramkowo zremisowali z Partyzantem Targowiska, który od 30. minuty grał w dziesięciu po czerwonej kartce dla Huberta Wilka.

Kolejne rozczarowanie przy Śniadeckich w Jaśle. Czarni w rundzie wiosennej na swoim boisku jeszcze nie wygrali (wcześniej zremisowali z Zamczyskiem Odrzykoń). W sobotę, mając przewagą jednego zawodnika przez 60 minut, nie potrafili sforsować defensywy Partyzanta. Goście zaprezentowali się zdecydowanie lepiej i mogli nawet wygrać. Po strzale Jakuba Stodolaka piłka trafiła w słupek.

Duży wpływ na grę obu drużyn miała sytuacja po niespełna pół godzinie gry, gdy w niezbyt sportowy sposób chcieli wyrównać rachunki z walki o piłkę Hubert Wilk i Sebastian Suszko. Napastnik Partyzanta uderzył stopera Czarnych i został ukarany czerwoną kartką, a Sebastian Suszko upomniany żółtą.

Partyzant po stracie zawodnika zagrał defensywnie, wyprowadzając kontrataki. Dla Czarnych atak pozycyjny był prawdziwą męczarnią. Poza jednym strzałem Szymona Sudyki w końcówce I połowy, w ładnym stylu obronionym przez Kamila Zołę, nie zagrozili bramce Partyzanta.

Czarni domagali się rzutu karnego za faul na Jakubie Ząbkiewiczu, ale sędzia był innego zdania.

Druga część meczu w wykonaniu Czarnych była słaba. Partyzant zaprezentował się zdecydowanie lepiej, zaimponował determinacją i wolą walki. Na dwie minuty przed końcem meczu po strzale Jakuba Stodolaka, Damian Niemczyński uratował jasielską drużynę przed utratą gola, odbijając piłkę, która jeszcze trafiła w słupek. Kapitan Partyzanta był bliski całkowitego pogrążenia Czarnych.

– Punkt cenny, ale pozostał niedosyt, bo byliśmy – mimo osłabienia – drużyną lepszą i mogliśmy przy łucie szczęścia nawet wygrać

– powiedział kierownik drużyny z Targowisk Przemysław Kubal.

Pomeczowe opinie trenerów

Lech Czaja (Partyzant Targowiska):

- Mam mieszane uczucia. Nie bronię absolutnie swojego zawodnika, bo czerwona kartka mu się należała, ale myślę, że z drugiej strony była prowokacja i również było uderzenie. Myślę, że obaj zawodnicy powinni dostać po czerwonej kartce. Graliśmy większość meczu w osłabieniu i wcale nie było widać, że drużyna Czarnych ma przewagę jednego zawodnika. Drużyna Czarnych nie zagroziła nam w żadnym stopniu, nie stworzyli sobie sytuacji oprócz uderzenia w końcówce pierwszej połowy, co obronił nasz bramkarz Kamil. Nasza gra musiała się zmienić, bo nie mogliśmy grać bardzo wysoko tak jakbyśmy sobie tego życzyli. Chcieliśmy podejmować próby do ataku szybkiego. Nie zawsze nam to wychodziło tak, jakbyśmy sobie to życzyli. Natomiast wydaje mi się, że wynik jest sprawiedliwy. Każdy z zespołów przyjeżdżających do Jasła punkt tutaj zdobyty brałby w ciemno. Bardzo szanujemy ten punkt, jesteśmy zadowoleni, bo na Śniadeckich zawsze gra się bardzo trudno. Na pewno to docenimy. Trochę może jest też niedosytu, bo mieliśmy dwie sytuacje, Kuba Stodolak trafił w słupek i mogliśmy wygrać. Uważam, że ten mecz zakończył się sprawiedliwym remisem.
Mamy doświadczonych zawodników w defensywie. Kamil Chmielowski i Łukasz Śliwiński tworzą parę środkowych obrońców. Pracujemy nad każdym elementem, fazami przejściowymi, obroną i atakiem. Mój zespół bardzo dobrze się zachowuje, bo jest mądry piłkarsko. Wiedzą w jaki sposób mają się zachowywać na boisku, w jaki sposób mają pewne działania tworzyć. W takich meczach wychodzi dojrzałość zespołu i to się przełożyło na spotkanie, bo nie mogliśmy grać wysoko. Dziękuję bardzo drużynie, za serducho, cechy wolicjonalne.

Mateusz Ostrowski (Czarni Jasło):

- Zgodzę się z trenerem Partyzanta, że mecz nie wyglądał tak, że graliśmy z przewagą jednego zawodnika. Zgodzę się, że jeden groźny strzał w meczu, to jest za mało, żeby myśleć o zwycięstwie. Na mecz wyszły dwa zespoły, które miały swój pomysł na mecz, prowadzenie gry. Początek meczu stał na dobrym poziomie. Paradoksalnie – nie bronię swojej drużyny – ciężko się gra w tej lidze, mając przewagę jednego zawodnika. W ataku pozycyjnym trzeba piłkę rozgrywać, tworzyć sytuacje i gdy w pewnych momentach brakuje jakości, to ta gra się nie klei, zaczynają się nerwowe ruchy, zaczyna się przysłowiowe bicie głową w mur. Od momentu, gdy przeciwnik miał jednego zawodnika mniej, mecz stał na niskim, słabym poziomie. W drugiej połowie staraliśmy się trochę przeciwnika zmęczyć w rozgrywaniu piłki, ale brakowało nam chyba przełamania defensywy Partyzanta. Nie jesteśmy zadowoleni z jednego punktu, szczególnie, że w drugim meczu u siebie nie prezentujemy się zbyt dobrze przed własnymi kibicami. Musimy to przyjąć na barki. Meczów nie przegrywamy, ale to jest małe pocieszenie. Musimy pracować i po męsku sobie porozmawiać, bo uważam, że zawodnicy, którzy mają 17, 18, 19, 20 lat gdy nie idzie, to trzeba dołożyć trochę cech wolicjonalnych. Trzeba też próbować zagrać w prosty sposób na tzw. aferę. U nas tego nie było, graliśmy z jednej na drugą stronę, w drugiej połowie nie stworzyliśmy praktycznie żadnej sytuacji. Jedynym usprawiedliwieniem – co już powiedziałem – że ciężko się gra w jedenastu na dziesięciu w tej lidze.

Mecz XVIII kolejki (15 kwietnia):
Czarni 1910 Jasło – Partyzant Targowiska 0-0
Czarni: Damian Niemczyński – Szymon Sudyka (58 Eryk Piątkowski), Sebastian Suszko, Piotr Kosiba, Maciej Sowa (80 Uladzislau Zubrytski) - Paweł Setlak, Rafał Mastaj (82 Tomasz Pałucki), Karol Rzońca - Oskar Polakiewicz (62 Mateusz Majka), Jakub Ząbkiewicz - Sebastian Sobolak (46 Robert Niemiec); na ławce rezerwowych: Patryk Szostak; trener Mateusz Ostrowski, asystent Tomasz Paluch.
Partyzant: Kamil Zoła – Krzysztof Sieniawski (84 Wiktor Dul), Łukasz Śliwiński, Kamil Chmielowski, Mateusz Penar (67 Wojciech Haznar) - Krystian Szubrycht (35 Mateusz Filar), Jakub Stodolak, Antoni Polański (67 Jakub Dziedzic), Kacper Bielak (67 Konrad Kubal) - Bartosz Miklaszewski (74 Marcel Płocica) - Hubert Wilk; na ławce rezerwowych: Hubert Niemiec trener Lech Czaja.
Sędziowali: Martin Kijowski (Milcza) oraz Patryk Augustyn (Jedlicze) i Krzysztof Belczyk (Bajdy). Żółte kartki: Sebastian Suszko, Piotr Kosiba, Oskar Polakiewicz, Jakub Ząbkiewicz, trener Mateusz Ostrowski – Łukasz Śliwiński, Jakub Stodolak, Bartosz Miklaszewski; czerwona: Hubert Wilk (30).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto