Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śledczy nie ustalili jeszcze winnych tragedii na Liwoczu. Pewne jest tylko jedno: 28-letnia Sylwia straciła wzrok w jednym oku

Grzegorz Michalski
Grzegorz Michalski
Archiwum
Chociaż od wypadku minęło już ponad rok, to do dzisiaj prokuratura nie postawiła nikomu zarzutów. Urzędnicy, którzy widnieli na plakacie zapraszającym na sylwestra tłumaczą, że to nie oni organizowali wydarzenia, a tak w ogóle to nie był sylwester tylko „pożegnanie starego i powitanie nowego roku”. W sprawie, w której ucierpiała 28-letnia Sylwia Czapla z Błażkowej pewne jest tylko jedno: kobieta do końca życia nie będzie widzieć na prawe oko. Winnych jej kalectwa jak na razie nie znaleziono. Sprawą zainteresowali się reporterzy polsatowskiego programu „Państwo w państwie” i podczas emisji nie zostawili na urzędnikach z jasielszczyzny suchej nitki.

- Jeśli zaprasza się mieszkańców całego powiatu, to jakieś bezpieczeństwo dla tych ludzi powinno być zapewnione – mówiła w programie matka dziewczyny. Dopytywana przez redaktorkę, czy bezpieczeństwo było zapewnione, bez ogródek odpowiada, że nie było. Żadna z osób, które były wymienione na plakacie zapraszającym na wydarzenie: Starosta Jasielski, Wójt Brzysk, Kustosz Liwocza – nie przyznają się do tego, że są organizatorem. Winnych nie wskazała jak na razie też Prokuratura Rejonowa w Strzyżowie, która prowadzi w tej sprawie dochodzenie.

– Jeśli starostwo jasielskie zaprosiło na pokaz, powinno spełnić szereg warunków: powiadomić straż, zorganizować punkt medyczny, wynająć dwie osoby do pokazu, w tym jednego pirotechnika z pełnymi uprawnieniami. Żadna z tych rzeczy nie została spełniona

– nie ukrywał w programie „Państwo w państwie” Ireneusz Hendzel, ekspert z zakresu pokazów pirotechnicznych.

- Nie czujecie odpowiedzialności za dramat tej młodej kobiety – pytała przedstawiciela starostwa redaktorka programu „Państwo w Państwie”. Po chwilowym zastanowieniu Andrzej Konopka, szef Wydziału Rozwoju, Promocji i Spraw Społecznych wyrzucił: „Nie możemy czuć, bo niby dlaczego mielibyśmy czuć”.

- Dlaczego prokuratura do dziś prokuratura nie wie, kto ponosi winę? – zastanawiał się prowadzący program. Prokurator przesłuchał starostę i wójta dopiero na żądanie pokrzywdzonej. W programie wystąpił też gospodarz gm. Brzyska. - Nie byłem organizatorem pokazu sztucznych ogni – wyjaśniał wójt Rafał Papciak. Dopytywany przez dziennikarkę programu „Państwo w państwie” odpowiedział: „Myślę, że ten kto zlecił i zapłacił za fakturę”. Z kolei naczelnik Konopka pytany o to dlaczego starostwo widnieje na plakatach jako organizator uciął, że „nie ma wiedzy na ten temat”. – To dlaczego kupiliście za publiczne pieniądze fajerwerki – pytała dziennikarka programu. - To była standardowa usługa – odpowiedział naczelnik Andrzej Konopka.

„Takie rzeczy tylko w Jaśle”

Obecny w studiu poseł Konfederacji Konrad Berkowicz nie zostawił na urzędnikach suchej nitki. - Można kupić za publiczne pieniądze fajerwerki, można zapraszać na imprezę, a potem powiedzieć to nie ja jestem organizatorem? Takie numery to chyba tylko w Jaśle – oburzał się Berkowicz. Tłumaczył, że „starostwo zorganizowało imprezę, po czym pytane w oficjalnych zapytania twierdzi, że nie wie kto odpalił kupione przez starostwo za pieniądze podatników fajerwerki podczas zaplanowanego w czasie tej imprezy organizowanej przez starostwo pokazu fajerwerków”.

Urzędnicy: to nie był sylwester

Skoro nie ma organizatorów tego wydarzenia to do kogo możemy mieć pretensje? Naczelnik wydziału promocji jasielskiego starostwa podkreślał, że na Liwoczu nie było sylwestra. Wójt Brzysk tłumaczył w materiale telewizji Polsat, że „nie było imprezy sylwestrowej tylko msza na zakończenie roku, a później śpiewanie kolęd”. - Więc ciężko mówić o imprezie sylwestrowej – podsumował wójt Paciak

- Jak słyszę, co tu mówią przedstawiciele władz lokalnych to jest przegięcie, to rżnięcie głupa przed ludźmi. Pomyślmy, jak w tej sytuacji by zadziałał aparat ścigania, jakby coś takiego zrobił prywatny Kowalski. Gdyby on zwołał ludzi do lasu państwowego, albo w parku krajobrazowym, zwołał tłum ludzi, odpalił bez zabezpieczeń fajerwerki i wybił komuś oko. Czy wtedy też po półtora roku mógłby sobie mógł piastować urzędy, wypowiadać się, że nie wie kto to zorganizował, ja tylko kupiłem i zaprosiłem i nie wiem kto je puścił. Absurd

– nie przebierał w słowach podczas programu „Państwo w państwie” poseł Berkowicz.

Prokurator Rejonowy ze Strzyżowa pytany przez reporterkę programu „Państwo w państwie” o to, kto jest najbardziej odpowiedzialny za ten dramat ocenił, że „najwięcej zastrzeżeń można mieć do działań starostwa powiatowego”. Biegli przygotowali opinię, ale nie jest ona wystarczająca zarówno dla pokrzywdzonej jak i dla prokuratury. Rodzina zleciła przygotowanie kolejnej opinii biegłego z zakresu pirotechniki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto