Przypomnijmy. Radni powiatowi, na nadzwyczajnej sesji 6 listopada br., większością głosów przyjęli uchwałę w sprawie zmiany uchwały budżetowej na 2020 rok. Chodziło o zabezpieczenie 170 tys. zł. na zakup aparatu do wykonywania szybkich testów w kierunku COVID-19 dla jasielskiego szpitala. Szpital, zlecając badanie zewnętrznemu laboratorium, na wynik czeka nawet 48 godzin. Urządzenie, o zakup którego wnioskował Michał Burbelka, dyr. Szpitala Specjalistycznego w Jaśle, skróciłoby czas oczekiwania na wynik do kilku godzin od pobrania materiału.
Radny Przetacznik: co robił dyrektor szpitala od marca?
Podczas sesji randy Janusz Przetacznik, Porozumienie Samorządowe Ponad Podziałami, dopatrzył się uchwale błędów formalnych. Wystąpił więc do wojewody podkarpackiego z wnioskiem o zbadanie, w trybie nadzoru, ważności podjętych uchwał.
„W związku z wątpliwościami dotyczącymi zgodnego z prawem działania jasielskiego samorządu powiatowego zwracam się z prośbą, aby przy badaniu w trybie nadzoru ważności podjętych uchwał przez Radę Powiatu w Jaśle, w dniu 6 listopada 2020 r. zwrócić uwagę na naruszenie prawa polegające na uchybieniach formalnych związanych ze zwołaniem jak również zmianą porządku obrad XXXIII Nadzwyczajnej Sesji Rady Powiatu w Jaśle”.
- Opinia publiczna powinna otrzymać odpowiedź na pytanie: Co robił dyrektor szpitala od marca br. i dlaczego tego aparatu jeszcze nie ma w jasielskim szpitalu? Dopiero 6 listopada br. się obudził i wskazuje na brak niezbędnej aparatury diagnostycznej? To on decyduje, jak i czym ma leczyć jasielski szpital, to on podejmuje decyzje co i kiedy należy kupić. Na co czekał? Tłumaczenie, że nie ma czy nie miał środków, w kontekście zadań i funkcji, jaką pełni oraz ponad 100-u milionowego budżetu jakim dysponuje, jest co najmniej śmieszne
- twierdzi Janusz Przetacznik.
RIO w Rzeszowie: Nieistotne naruszenie prawa
Postępowanie wyjaśniające zostało wszczęte przez Regionalną Izbę Obrachunkową w Rzeszowie. Ostatecznie podjęcie uchwały Nr XXXIII/237/2020 Rady Powiatu w Jaśle w sprawie zmiany uchwały budżetowej zostało uznane jako nieistotne naruszenie prawa, które nie miało wpływu na jej treść. Uchwała jest prawomocna, dlatego wczoraj, 8 grudnia, Starostwie Powiatowym w Jaśle, została podpisana umowa w sprawie dotacji na zakup aparatu do diagnostyki molekularnej dla Szpitala Specjalistycznego w Jaśle. Urządzenie trafi do Zakładu Mikrobiologii.
- Cieszę się, że mogliśmy dzisiaj podpisać tą umowę. Dziś na pewno możemy powiedzieć, że pandemia zwalnia, ale wtedy kiedy ja wnioskowałem o dotację na zakup tego aparatu, niestety, pandemia była w pełni rozwoju i wcale nie ma pewności co do tego, czy następna fala pandemii znowu nie nadejdzie. Październik i listopad pokazały jak ciężko jest funkcjonować - mówi Michał Burbelka.
Dyrektor tłumaczył, że szpital, dzięki aparatowi, będzie mógł wykonywać badania głównie na potrzeby SOR-u, żeby nie blokował całego szpitala.
- Jeszcze w marcu tego roku jedynym laboratorium, które wykonywało tego typu badanie genetyczne, żeby określić obecność wirusa SARS-COV-2, był Narodowy Instytut Leków w Warszawie. Potem laboratoria sanepidów wojewódzkich, a później liczne laboratoria prywatne o dużej przepustowości. Szpitale powiatowe nie miały tego typu aparatów, bo nie było takiej potrzeby. Druga fala pandemii pokazała, że może być dziennie 28 000 pacjentów i nawet najlepsze laboratorium genetyczne może się w końcu zakorkować. Dlatego warto mieć takie urządzenie
- dodaje dyr. Burbelka.
Marlena Skok, kierownik Zakładu Mikrobiologii Szpitala Specjalistycznego w Jaśle, zapewnia, że szpital dodatkowo, poza diagnostyką SARS-COV-2, będzie wykorzystywał aparat do wykrywania innych patogenów, które są odpowiedzialne za choroby układu oddechowego.
-Więc nie chodzi tylko o SARS-COV-2. Wszystkie problematyczne decyzje, jakie będzie musiał podjąć lekarz, będzie mógł teraz oprzeć na bardzo wiarygodnym wyniku genetycznym. Dostępny jest również panel do diagnostyki chorób i zakażeń przenoszonych drogą płciową, wiec to nie jest tak, że jeżeli pandemia się skończy to nie wykorzystamy tego aparatu. Na pewno go wykorzystamy
- twierdzi Marlena Skok.
Dyrektor Burbelka dodaje, że rozwój pandemii jest nieprzewidywalny. - Równie dobrze może się ona zacząć wygaszać w lutym i marcu, a równie dobrze możemy się spotkać z trzecią falą. Jeśli pragniemy pokoju musimy się szykować do wojny - stwierdził.
ZOBACZ TEŻ:"Wspaniale jest zobaczyć ten niesamowity zastrzyk w ramię dla całego narodu, ale nie możemy sobie pozwolić na rozluźnienie"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?