Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ta gwiazda telewizyjna ma swoje korzenie w Kołaczycach!

GM
Teatr, seriale i filmy to dla 31-latki cały świat. Na co dzień krąży między Warszawą a Londynem.

13 lutego TV Puls rozpoczęła emisję swojej najnowszej produkcji z Katarzyną Kołeczek w roli prowadzącej. W programie mnóstwo śmiechu i pozytywnych emocji. „Ale numer!” będzie emitowany od poniedziałku do piątku o godz. 16:00.

„Ale numer!” to najnowsza produkcja Telewizji Puls oparta na formule ukrytej kamery. Gospodynią programu jest przezabawna Katarzyna Kołeczek, która w każdym odcinku będzie serwować widzom niezapomnianą porcję dobrego humoru. W „Ale numer!” prezentowane będą krótkie filmiki, w których przypadkowi, nieświadomi przechodnie stawiani są w niecodziennych sytuacjach.

Obserwując zaskakujące reakcje ludzi w najbardziej nieoczekiwanych momentach, nikt nie będzie w stanie powstrzymać się od śmiechu. Doskonała zabawa dla całej rodziny i recepta na dobry humor gwarantowana! Każdy odcinek to inna, szalona przygoda pełna niespodzianek.

„Ale numer!” to program oparty na formacie słynnego kanadyjskiego show „Just for Laughs: Gags”, który cieszy się ogromną popularnością na całym świecie. Emitowany był w największych światowych stacjach telewizyjnych między innymi takich jak: BBC One UK, Disney Channel Asia, VIVA Brasil czy RTL Television Croatia. Polską wersję poprowadzi Kasia Kołeczek - aktorka filmowa, serialowa i teatralna, która swoją karierę rozwija zarówno w Polsce jak i Wielkiej Brytanii. W ostatnim czasie wystąpiła m.in. w kinowym hicie „Bridget Jones 3”.

Choć korzenie naszej bohaterki sięgają regionu jasielskiego - wszak dziadek 31-letniej dziś aktorki pochodził z Kołaczyc - serce Katarzyny od początku tętniło rytmem warszawskim. W rodzinnej dla jej mamy stolicy urodziła się, wychowała, dorastała i stamtąd też wypłynęła w świat. Na studia aktorskie nie dostała się za pierwszym razem.

- Po falstarcie coś trzeba było robić i zaczęłam studiować socjologię. Tak bardzo ze mną nie współgrała, że szybko stwierdziłam: muszę uczynić wszystko, by drugie podejście na wymarzony kierunek zakończyło się sukcesem. Przygotowałam się tak solidnie, że przystępując do egzaminu nie miałam wątpliwości - uda się. I się udało. Czas studiów na Akademii Teatralnej w Warszawie do dziś wspominam z dużym sentymentem - mówi Katarzyna Kołeczek.

Dyplom obroniła w 2008 r. i z marszu dostała etat w Teatrze Polskim (obecnie już w nim nie gra, ale występuje m.in. w Och-Teatrze i Klubie Komediowym). W pewnym momencie zapragnęła jednak czegoś więcej.

- Podczas wakacji pojechałam na warsztaty aktorskie do Berlina, zagrałam tam w spektaklu, i nagle stwierdziłam: czemu by nie ruszyć dalej? Ten pomysł mocno mnie zafrapował, byłam głodna nowych doświadczeń. Od małego uczyłam się angielskiego i bardzo chciałam grać właśnie po angielsku. Znalazłam w sieci ogłoszenie o castingu dla dziewczyn, które chciałyby wystąpić w komedii romantycznej Cup Cake kręconej w Irlandii Północnej przez Colina Mclvora. Zdecydowałam się zaaplikować i po dosyć nietypowych przesłuchaniach za pośrednictwem Skype’a, które trwały chyba ze trzy miesiące, wybrał właśnie mnie. Mimo że zaprezentowałam się jako pierwsza, zapadłam mu w pamięć. I tak wcieliłam się w postać dziewczyny ze Wschodu, która szukając pracy w Wielkiej Brytanii ostatecznie zostaje ciastkarką. Film Cup Cake w Polsce znany jest jako Cukiernia pod Babeczką. To był mój debiut na dużym ekranie - opowiada Kasia.

W trakcie zdjęć pod Belfastem poznała Michelle Fairley (dziś znana z roli Lady Stark w Grze o Tron), która pomogła napędzić jej karierę na Wyspach - m.in. załatwiając agenta. - Bez Michelle zapewne nie byłabym tu, gdzie jestem - wyznaje K. Kołeczek.

Chociaż Wielka Brytania „od pierwszego wejrzenia” mocno ją porwała, nie zdecydowała się opuścić Polski na stałe. Non stop krążyła między Warszawą, gdzie przede wszystkim realizowała się w teatrze, a Londynem, gdzie wychodziła ku marzeniom o wielkich rolach. W 2012 r. otrzymała angaż w filmie May I Kill U?, którego głównym bohaterem jest psychopatyczny policjant (w tej roli Kevin Bishop) - zagrała w nim ofiarę handlu kobietami. Jeszcze w tym samym roku znalazła się w obsadzie serialu BBC Father Brown, opowiadającego o losach zakonnika detektywa (Mark Williams, znany z „Harry’ego Pottera”). Zagrała jego gospodynię.

Taniec z gwiazdami
Zanim wybiła godzina, w której zaangażowana została do trzeciej odsłony „Bridget Jones”, miała już na koncie wiele aktorskich doświadczeń w Polsce i za granicą - mniej lub bardziej komercyjnych. Widzowie znad Wisły kojarzyli ją m.in. z seriali Na dobre i na złe, Na wspólnej, Julia, Ojciec Mateusz czy Hotel 52, oraz filmów Sztuczki, Listy do M. Była więc gotowa na podbój świata, choć, jak przyznaje, rola w wielkiej hollywoodzkiej produkcji mocno ją zaskoczyła. - Na casting wyrwałam się z planu innego filmu i szybko zapomniałam o „Bridget”. Nagle po trzech miesiącach telefon i niedowierzanie - śmieje się K. Kołeczek.

Zdjęcia do Bridget Jones 3 dostarczyły jej niezapomnianych przeżyć. Zwłaszcza pogawędki z Renée Zellweger oraz Colinem Firthem. Wielu znajomych, aby uwierzyć w to, co ją spotkało, musiało udać się do kina. Jak już pojęli, że to nie sen, gratulacji nie było końca. - To był świetny czas. Ludziom się wydaje, że aktorzy z Hollywood to wielkie, niedostępne dla innych gwiazdy. A to z reguły przemiłe, naprawdę fantastyczne osoby. Podczas kręcenia „Bridget” Renée i Colin nie byli odseparowani od reszty aktorów, cały czas byliśmy razem. Na koniec dnia zdjęciowego serdecznie się z nimi uściskałam. Pierwszy raz miałam wtedy jednoczesny kontakt z dwojgiem zdobywców Oscara, poczułam, że spotkało mnie wielkie wyróżnienie. Bardzo ciepło wspominam też zeszłoroczne zdjęcia z Jimem Carrey’em. On również jest niesamowicie miły. Opowiadał, jak to w trakcie wizyty w Krakowie poszedł pobiegać i omal nie zabił go smog (śmiech), podzielił się przeżyciami z Auschwitz - relacjonuje aktorka.

Wierzy, że przed nią jeszcze całe mnóstwo filmowych przygód. Jej marzenia, jak podkreśla, są nielimitowane. - Marzy mi się m.in. rola w polskiej fabule i serialu w Anglii, typu Gra o Tron. Liczę, że świetny angielski i opanowanie zarówno akcentu brytyjskiego, jak amerykańskiego sprawią, że się uda. Niedawno byłam blisko zagrania w Wikingach, w castingu poległam na ostatniej prostej. Zamierzam również realizować się w telewizji, zostałam właśnie współprowadzącą program pt. Zatrzymaj chwile w TVP 1. Skierowany jest do seniorów - mówi Katarzyna Kołeczek.

Wie, gdzie korzenie, a rodzina jest dumna
W stronach, skąd wywodzi się jej dziadek, nie była od dawna, najbliżsi osiedlili się w Rzeszowie. Zapewnia jednak, że chciałaby odwiedzić Kołaczyce. Wie, że tu ma korzenie. - Wielu dziwi się, skąd mam takie a nie inne nazwisko. Wtedy mówię, że z Kołaczyc. W innych częściach Polski ciężko je znaleźć - śmieje się Kasia.

Choć jej dziadek od dawna jest na drugim brzegu, w powiecie jasielskim aktorka nadal ma krewnych. M.in. ciocię Mirosławę Wójcik. - To zawsze bardzo miłe uczucie, kiedy ktoś z bliskich osiąga sukces. Nie miałam jeszcze możliwości obejrzenia Bridget Jones 3, ale już promienieję z dumy. Gdy tylko film pojawi się w naszym kinie, na pewno się wybiorę. Zarówno ja, jak i cała moja rodzina z Wolicy, Jasła i Kołaczyc mocno trzymamy kciuki za to, by swój niezwykły talent Kasia mogła pokazać jeszcze w wielu filmach. Zasługuje na to - mówi pani Mirosława. Z sukcesów aktorki cieszy się też jej wujek Rafał Kołeczek. Urodził się w Kołaczycach, dziś mieszka w Mikołowie na Śląsku. - W polskich rodzinach, w których pielęgnowane są tradycyjne wartości, czymś normalnym jest, że człowiek śledzi poczynania bliskich. Kibicuję Kasi - zarówno kiedy występuje na deskach teatralnych, wielkim ekranie, czy prowadzi różnego rodzaju wydarzenia kulturalne, a tak było m.in. w przypadku jednego z koncertów w ramach tegorocznego festiwalu opolskiego. Życzę jej wszystkiego najlepszego - mówi R. Kołeczek. Dokładamy się do tych życzeń. Wielkich ról, pani Kasiu!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto