Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tempo Nienaszów w odwrocie. Przegrało z Cisami Jabłonica Polska [ZDJĘCIA]

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
W meczu XXIX kolejki klasy okręgowej, rozegranym w niedzielę, 29 maja, Tempo Nienaszów na stadionie w Chorkówce przegrało z Cisami Jabłonica Polska 2-4. Drużyna z Nienaszowa przechodzi wyraźny kryzys. To czwarta porażka na wiosnę i druga z rzędu ekipy Grzegorza Muni. Cisy na stratę dwóch goli reagowały błyskawicznie, odpowiadając bramkami. Beniaminek miał więcej okazji do strzelenia goli. Przed wyższą porażką uratował Tempo bramkarz Mateusz Jurczyk.

Tempo jest cieniem drużyny z rundy jesiennej i pierwszych meczów na wiosnę. Chwilami oczy bolały od patrzenia na grę drużyny z Nienaszowa. Zapewne wpływ miały braki kadrowe. Z podstawowego składu nie zagrał Kamil Wietecha (pauza za kartki), Euzebiusz Słota (wyjechał już wcześniej za granicę) i Arkadiusz Majka (kontuzja w meczu z Zamczyskiem Mrukowa) oraz Łukasz Świątek, który od kilku miesięcy przechodzi rehabilitację. Nie było jeszcze Wiktora Cyrana, ale broni on na przemian z Mateuszem Jurczykiem. W najbliższym meczu z Wiki Sanok pauzował będzie za kartki Marcin Walczyk.

W I połowie Tempo grało po prostu źle. Dużo niedokładności, niecelnych podań, brak komunikacji między zawodnikami i żadnych prób strzałów z dystansu lub zza pola karnego – to tylko jedne z wielu powodów, że gra Tempa wygląda topornie. Gardło zdziera trener Grzegorz Munia, ale niewiele to zmienia w postawie drużyny. Cisy widząc, że nie taki diabeł straszny (w rundzie jesiennej przegrały na swoim boisku z Tempem 1-6) zaczęły śmielej atakować (Remigiusz Pisula, Damian Szczur, Sebastian Meier) i alarm w defensywie gospodarzy był coraz częstszym zjawiskiem. Goście byli aktywniejsi, atakowali, ostrzeliwali bramkę (większość niecelnych uderzeń). Jednak po strzałach w światło bramki, Mateusz Jurczyk miał kłopoty. W 16. minucie z dystansu przymierzył Sebastian Meier i bramkarz Tempa nie opanował piłki po mocnym strzale ofensywnego zawodnika. Na szczęście dla Tempa w polu karnym nie było nikogo z zawodników Cisów i obrońcy gospodarzy spokojnie mogli przejąć piłkę. Natomiast w 31. minucie znów po strzale Sebastiana Meiera, Mateusz Jurczyk nogą odbił piłkę, a minutę później końcami palców wybił piłkę zmierzającą przy słupku do bramki poza linię końcową boiska. I znów strzelał Sebastian Meier, także wykonawca rzutów rożnych, po których kotłowało się w polu karnym Tempa.

Tempo w I połowie oddało tylko dwa celne strzały i jeden minimalnie niecelny. W 13. minucie Krzysztof Kiełtyka z rzutu wolnego próbował zaskoczyć bramkarza Cisów, ale Robert Sieniawski odbił piłkę. Najbliższy zdobycia bramki był Wojciech Kiełtyka w 36. minucie, ale po jego strzale Robert Sieniawski zdołał także odbić piłkę. Gra Tempa dopiero w końcówce I połowy była nieco lepsza.

Po przerwie to jednak znów Cisy mocniej zaatakowały (szarża Remigiusza Pisuli w 48. minucie, strzał Damiana Szczura koło słupka w 53. minucie). Tempo objęło prowadzenie po kapitalnym podaniu Grzegorza Muni, który wypatrzył Wojciecha Kiełtykę. Napastnik Tempa wpadł na dużej szybkości w pole karne, minął zawodników Cisów i w sytuacji sam przed bramkarzem nie dał szans na obronę Robertowi Sieniawskiemu. Odpowiedź gości była natychmiastowa. Grający trener Cisów Kamil Pelczar miał wejście smoka. Minutę wcześniej pojawił się na boisku i doprowadził do wyrównania. Cisy poszły za ciosem i Sebastian Meier znów testował Mateusza Jurczyka, który w ładnym stylu obronił strzał z kilkunastu metrów.

Tempo zmarnowało doskonałą okazję do objęcia prowadzenia w 61. minucie. Wojciech Kiełtyka przeprowadził rajd, wpadł w pole karne i w sytuacji sam przed bramkarzem nie trafił w bramkę. Gdyby odegrał do czekających na podanie Marcina Walczyka i Konrada Łukaszewskiego, to być może Tempo prowadziłoby 2-1.

Obie drużyny poszły na wymianę ciosów. Trzy minuty później po akcji lewą stroną i strzale Mateusza Aszlara, obrońcy Tempa wybijali piłkę zmierzającą do siatki. W 67. minucie po strzale Marcina Balawajdra, zdołał odbić piłkę Mateusz Jurczyk. Cisy wyszły na prowadzenie po pięknym strzale z rzutu wolnego (faulowany był Kamil Pelczar) Tomasza Kolasińskiego. Osiem minut później kolejny strzał Marcina Balawajdra z lewej strony wylądował w bramce Tempa, które nie poddało się i walczyło do końca.

Bardzo emocjonująca była końcówka meczu. Szarżujący Grzegorz Munia został sfaulowany przez Mateusza Aszlara w polu karnym i „jedenastkę” zamienił na gola Mateusz Kuciński. Jednak odpowiedź Cisów była błyskawiczna. Sebastian Meier z prawej strony trafił poniżej spojenia słupka z poprzeczką. W doliczonym czasie gry ponownie w polu karnym Tomasz Kolasiński sfaulował Grzegorza Munię, ale tym razem sędzia nie dopatrzył się przewinienia środkowego obrońcy Cisów i chwilę później skończył mecz.

Cisy zdobyły niezwykle ważne dla nich punkty w kontekście walki o utrzymanie. Grający trener Kamil Pelczar nie krył zadowolenia po meczu. Żartował, że „trener miał nosa”, mówiąc o swoim wejściu na boisko i zdobyciu bramki.

– Drużyna wykonała kawał dobrej roboty. Uważam, że zagraliśmy jedno z lepszych spotkań w tej rundzie. Potrafiliśmy umiejętnie zareagować na straty bramek na 0-1 i 2-3, za to brawa dla chłopaków. Liga jest bardzo wyrównana, niespodzianki są możliwe, bo każdy z każdym może wygrać. Cieszymy się z punktów, a jako beniaminek uczymy się tej ligi. Z meczu na mecz widać, że ta drużyna krzepnie, że gramy coraz bardziej dojrzały futbol. Wyrównana liga zmusza do jeszcze większego wysiłku. Zdobyliśmy bardzo cenne punkty. Z niepokojem patrzymy na to co się dzieje w tabeli IV ligi. To zwycięstwo jest dla nas dużym oddechem, niczym tlen

– powiedział Kamil Pelczar.

Prezesa Cisów Mateusza Inglota zwycięstwo drużyny bardzo ucieszyło.

– W każdym meczu stwarzamy dużo sytuacji do zdobycia bramek, ale nie zawsze przekłada się to na gole. W tym też mieliśmy więcej okazji od Tempa i wynik mógłby być nawet wyższy, ale najważniejsze jest zwycięstwo

– podkreślił prezes klubu z Jabłonicy Polskiej.

Trener Tempa Grzegorz Munia był załamany po meczu.

– Mamy kłopoty kadrowe, co odbija się niekorzystnie na naszej grze

– powiedział.

Najbliższy mecz Tempo rozegra w niedzielę, 5 czerwca (godz. 15), w Sanoku z Wiki. Natomiast Cisy pauzują w XXX kolejce.

Mecz XXIX kolejki (29 maja):
Tempo Nienaszów – Cisy Jabłonica Polska 2-4 (0-0)
1-0 Wojciech Kiełtyka (55), 1-1 Kamil Pelczar (57), 1-2 Tomasz Kolasiński (73), 1-3 Marcin Balawajder (81), 2-3 Mateusz Kuciński (88, karny), 2-4 Sebastian Meier (89)

Tempo: Mateusz Jurczyk – Karol Musiał (69 Arkadiusz Musiał), Grzegorz Munia, Konrad Pęcak, Mateusz Kuciński - Dominik Romanek, Krzysztof Kiełtyka, Gabriel Gierlasiński - Wojciech Kiełtyka, Konrad Łukaszewski (74 Radosław Słota) - Marcin Walczyk; na ławce rezerwowych: Tomasz Kłosowski, Radosław Majka, Hubert Skuba, Tomasz Naparło; trener Grzegorz Munia.
Cisy: Robert Sieniawski – Piotr Borkowski, Tomasz Kolasiński, Grzegorz Kwolek, Mateusz Aszlar - Jakub Musiał, Bartosz Kasprzyk - Remigiusz Pisula (56 Kamil Pelczar, 90 Gabriel Kasprzyk), Sebastian Meier, Damian Szczur (82 Paweł Albrycht) - Marcin Balawajder (85 Arkadiusz Ryglewicz); trener Kamil Pelczar.
Sędziowali: Tomasz Sujdak oraz Tomasz Szewczyk i Dawid Małozięć (KS Dębica). Żółte kartki: Karol Musiał, Marcin Walczyk. Widzów na stadionie w Chorkówce – około 200.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto