Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Hałbowie uczczono pamięć zamordowanych Żydów z Nowego Żmigrodu

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
W 80. rocznicę likwidacji getta w Nowym Żmigrodzie, w niedzielę (24 lipca), przy zbiorowej mogile w Hałbowie, gdzie w 1942 roku Niemcy zamordowali 1250 Żydów, odbyła się uroczystość upamiętniająca tamte tragiczne wydarzenia. Organizatorem ekumenicznego spotkania była Gmina Chrześcijańska im. Leona Karcińskiego w Nowym Żmigrodzie, opiekująca się od 2001 r. zbiorową mogiłą.

W Hałbowie 7 lipca 1942 r. Niemcy zamordowali - jak wynika z zamieszczonej tablicy - 1250 Żydów, głównie z Nowego Żmigrodu oraz najprawdopodobniej także przywiezionych wcześniej z Łodzi i być może z innych miast. Miejsce kaźni znajduje się w lesie przy drodze prowadzącej z Nowego Żmigrodu do Krempnej.

Uczestnicy dzisiejszego upamiętnienia tamtych wydarzeń przeszli w milczeniu leśną drogą, którą Niemcy gnali żmigrodzkich Żydów na miejsce zagłady. Wzdłuż ścieżki ustawiono tabliczki z nazwiskami rodzin zamordowanych.

Po wybuchu II wojny światowej i zajęciu Nowego Żmigrodu przez Niemców, ludność żydowska była represjonowana. Odebrano im majątki, zablokowano konta, pozbawiono środków do życia. Wykonywali różne prace i usługi na rzecz okupanta. W maju 1942 roku zapadła decyzja o utworzeniu getta żmigrodzkiego.

- Zostało zlokalizowane we wschodniej pierzei rynku, począwszy od środka rynku po ulicę Wałową. Wówczas zaczęło się bardzo trudne życie tej ludności. 7 lipca 1942 roku z rozporządzenia starosty jasielskiego Waltera Gentza nastąpiła likwidacja getta żmigrodzkiego. Wszystkich Żydów spędzono na rynek, następnie popędzono na plac przy moście w kierunku Gorlic. Właścicielem tej posiadłości był Władysław Bal. Na to miejsce dojechali także Żydzi z Osieka i Dębowca. Zostali w bestialski sposób załadowani na samochody i wywiezieni do Hałbowa. Starosta Gentz, słynący z wyjątkowego okrucieństwa, uczestniczył osobiście przy załadunku. Żydów wcześniej powiadomiono, że jadą do pracy i informowano ich, żeby zabrali wartościowe przedmioty. Na miejscu kazano im kosztowności złożyć na rozpostartej plandece. To wszystko zabrał Gentz

– przypomniał wydarzenia sprzed 80 lat prezes Gminy Chrześcijańskiej Zdzisław Senczak, który przedstawił historię społeczności żydowskiej w Nowym Żmigrodzie.

W uroczystości wzięła udział delegacja Gminy Wyznaniowej Żydowskiej z Krakowa oraz m.in. Adam Klimek, delegat na okręg krakowski Towarzystwa Społeczno – Kulturalnego Żydów w Polsce.

- Cieszę się, że możemy oddać cześć tym, którzy tutaj w sposób bestialski zostali zamordowani, tylko dlatego, że byli Żydami. Kiedy my będziemy o nich pamiętać, oni zawsze będą żyć w naszych sercach. Lipiec i sierpień to są miesiące, w których było bardzo dużo morderstw w gettach. To dla nas trudne miesiące. Gdyby ten las jeszcze mógł mówić, na pewno powiedział by nam to, co ta ziemia, która jest przesączona krwią żydowską

– mówił Tadeusz Jakubowicz z Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Krakowie, apelując o pamięć o tamtych wydarzeniach.

– Szkoda, że są to miesiące wakacyjne, w tym czasie nie ma młodzieży. My powoli odchodzimy, ale o tych miejscach powinno się edukować młodych ludzi, mówić im co kiedyś obywateli polskich pochodzenia żydowskiego spotkało. To spotkało nie tylko obywateli żydowskich, ale także obywateli polskich różnych ras. O tym nie wolno nam zapomnieć. Nie wybaczyła by nam z tego powodu historia. Póki co spotykajmy się każdego roku, że pamiętamy o tych co odeszli

– dodał Tadeusz Jakubowicz.

Gościem uroczystości była Leja Frey, uratowana jako dziecko z Holocaustu, obecnie mieszkająca w Wiedniu i Bratysławie, a pochodząca z Cieszyna.

– Interesują mnie historie ludzi – Żydów, Polaków, Słowaków, Czechów, niszczonych z premedytacją. To są straszne historie, nie do opisania i uwierzenia. Każdy z nas musi wiedzieć co człowiek jest w stanie zrobić drugiemu człowiekowi. Oby to nigdy się już nie stało

– podkreśliła Leja Frey. Nam wyznała, że uratowanie zawdzięcza „dobrym ludziom” po stronie czeskiej.

Przy mogile za dusze pomordowanych modlitwy odmówili Jakub Levinger z Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Krakowie, ks. Józef Obłój, proboszcz parafii rzymskokatolickiej pw. Matki Bożej Niepokalanej w Desznicy oraz ks. Andrzej Żuraw z grekokatolickiej parafii pw. Opieki Najświętszej Marii Panny w Komańczy.

– Nie tylko w narodzie żydowskim, ale w wielu narodach świata, są ci, co oddali swoje niewinne życie za naszą dzisiejszą wolność

– powiedział ks. Andrzej Żuraw.

Duet skrzypcowy z Zamościa Katarzyna Puzio - Senczak i Bartosz Senczak wykonał na rozpoczęcie uroczystości utwór „Hebraisches Wiegenlied”, a na zakończenie muzykę z filmu „Lista Schindlera”.

Po zakończeniu uroczystości prezes Gminy Chrześcijańskiej Zdzisław Senczak odniósł się do uroczystości, które – o czym pisaliśmy - odbyły się 10 lipca br. na kirkucie w Nowym Żmigrodzie, zorganizowane przez Towarzystwo Miłośników Nowego Żmigrodu. Według prezesa Towarzystwa Miłośników Nowego Żmigrodu Jerzego Dębca w zbiorowej mogile spoczywa 150 Żydów i 16 osób kalekich, którzy mieli zostać zabici jeszcze przed wywozem społeczności żydowskiej z getta do Hałbowa. Natomiast Zdzisław Senczak, prezes Gminy Chrześcijańskiej twierdzi, że jest to grób 16 dzieci, które w kwietniu 1943 r. zostały zabrane z okolicznych miejscowości na południe od Krempnej i zamordowane na kirkucie.

– Są na to dokumenty IPN, są świadkowie, nie ma żadnego śladu, że tam była egzekucja 150 Żydów. Grób, zgodnie z oględzinami komisji sądowej, która została przeprowadzona w 1945 roku, jest wyraźnie określany jako 4 x 2 metry. Stowarzyszenie Miłośników Nowego Żmigrodu, nie ustalając z odpowiednimi służbami urzędu wojewódzkiego, zamontowało tablicę z gwiazdą Dawida i napisem „pamięci bezimiennych tu pochowanych”. To nie jest grób bezimienny. Grób został zawłaszczony, zabrana mu została podmiotowość, ponieważ wiele lat po wojnie potrafiliśmy ustalić jeszcze 10 nazwisk i imion tych dzieci. Są świadkowie, którzy potwierdzają i mamy zeznania. Nie było żadnych zbiorowych egzekucji Żydów na kirkucie, a to jest właśnie grób tych dzieci. Dlatego jako stowarzyszenie, które zajmuje się pamięcią o Żydach żmigrodzkich, protestujemy i nie zezwalamy na urządzanie sobie takiej hucpy, gdzie w tle jest Holocaust. Nasze stowarzyszenie podejmie odpowiednie czynności i zostanie powiadomiony wojewoda. I ta sprawa musi być raz na zawsze wyjaśniona

– zapowiedział Zdzisław Senczak.

Od 2001 roku zbiorową mogiłą w Hałbowie opiekuje się Stowarzyszenie Gmina Chrześcijańska im. Leona Karcińskiego z Nowego Żmigrodu. Miejscu spoczynku ofiar hitlerowskiego barbarzyństwa groziło nawet osunięcie wraz ze skarpą. Po wykonaniu prac zabezpieczających, w 2021 r. przeprowadzono renowację pomnika głównego oraz macew dzięki dotacji Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu uzyskanej z programu „Groby i cmentarze wojenne w kraju” oraz pieniędzy własnych stowarzyszenia. W 2020 r. prace zabezpieczające przy ścianach sarkofagu zostały sfinansowane przez wojewodę podkarpackiego.

Stowarzyszenie Gmina Chrześcijańska było też fundatorem tablicy pamiątkowej w 70. rocznicę mordu Żydów. Znajduje się ona na ścianie jednego z budynków dawnego getta żmigrodzkiego. Zawiera m.in. w trzech językach: polskim, hebrajskim i angielskim - słowa z Księgi Jeremiasza Starego Testamentu: „Bym mógł dniem i nocą opłakiwać zabitych córy mojego ludu”.

Z materialnych śladów po mieszkańcach Nowego Żmigrodu wyznania mojżeszowego zachował się jedynie kirkut z początków XVII wieku. Na prawie dwuhektarowym cmentarzu znajduje się się około 600 macew, z czego ponad sto jest w bardzo dobrym stanie. Kirkutem opiekuje się Towarzystwo Miłośników Nowego Żmigrodu.

Pierwsi Żydzi zamieszkali w Żmigrodzie już w 1410 roku, a sto lat później było już ich więcej niż pozostałych mieszkańców miasteczka. Pod koniec XVI wieku utworzyli kahał, czyli gminę. W 1606 roku istniała w miasteczku synagoga. Na początku XVIII wieku nastąpił duży wzrost liczby semickich mieszkańców miasta. Gmina żydowska podporządkowała sobie wspólnoty z innych miast m.in. Jasła i Gorlic. W Żmigrodzie istniała nawet szkoła religijna. Ludność żydowska oscylowała w granicach 50 procent wszystkich mieszkańców. Bywały też lata, że liczba żydowskich mieszkańców przekraczała 50 procent i Nowy Żmigród był typowym sztetlem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto