Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Uściu, blisko domów, pojawił się rosły niedźwiedź. Oko w oko stanął z nim... wędkarz. Zwierzę przyszło z Magurskiego Parku Narodowego

Halina Gajda
Halina Gajda
Bergadder/pixabay.com, fot. ilustracyjne
U naszych sąsiadów, na cofce w Uściu Gorlickim, pojawił się kilka dni temu młody niedźwiedź. Na dzikie zwierzę natrafił, zupełnie przypadkiem jeden z wędkarzy. Prawdopodobnie zwierzę zapędziło się w pobliże ludzkich siedzib z Magurskiego Parku Narodowego w poszukiwaniu przysmaków.

Pan Władysław, mieszkaniec Uścia, wybrał się w piątek rano na ryby. Na cofkę. Łowi tam już od dłuższego czasu, złapał kilka wolnych chwil, więc oddał je pasji. Było wcześnie, bo około godziny 6.30. Nawet nie spodziewał się z kim przyjdzie mu dzielić miejsce. Najpierw coś poruszyło się w krzakach, które porastają tam całą okolicę. Gdy odwrócił głowę, nie wierzył własnym oczom.- Zobaczyłem rosłego niedźwiedzia – relacjonuje nam.

Niedźwiedź stanął na dwóch łapach

Zastygł w bezruchu. Jednakowo ze zdziwienia, ale też strachu. Niedźwiedź to przecież nie miś do przytulania. Pod żadnym pozorem nie wolno go próbować zaczepiać, straszyć.

- Mam metr sześćdziesiąt wzrostu, ale on, gdy stanął na łapach, miał na pewno około dwóch – opisuje. - Był ode mnie około dwudziestu metrów, więc trudno mi dokładnie to ocenić, ale naprawdę był rosły – podkreśla

Zwierzę było spokojne, nie próbowało atakować. Chyba było równie zaskoczone spotkaniem, co wędkarz.
- Popatrzył chwilę na mnie, burknął coś, usiadł. I zaraz potem odszedł – dodaje.

Przyszedł z Magurskiego Parku Narodowego

Skąd niedźwiedź w Uściu, blisko ludzkich siedzib – w końcu niedaleko od miejsca, gdzie się pojawił, jest ruchliwa droga, stacja paliw, domy?
- Jeśli był to młody osobnik, to mógł zapędzić się za jakimś przysmakiem – ocenia Wacław Grądalski z koła łowieckiego Ryś w Gorlicach.
W Magurskim Parku Narodowym niedźwiedzie nie są rzadkością. Mają swoje gawry, więc wędrują. Były i to nie jeden raz widywane w okolicach Radocyny, Wołowca, a kilka lat temu nawet w Krygu, na tak zwanej Jagodówce.
- Gdy już natkniemy się na niedźwiedzia i on nas zauważy, nie próbujmy uciekać w pośpiechu. Człowiek biega wolniej niż te drapieżniki. Stańmy spokojnie. Jeśli niedźwiedź nie będzie się zbliżał w naszym kierunku, starajmy się powoli odwrócić i spokojnie odejść w przeciwną stronę – poleca.
Gdy rozmawialiśmy z mieszkańcem Uścia kilka godzin po spotkaniu z niedźwiedziem, ten wciąż był pod jego wrażeniem. - Owszem, zdarzyło mi się natknąć na ślady wilków, ale nie na niedźwiedzia w całej jego okazałości - opowiadał z emocjach.


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto