Z Jasła do Krynicy-Zdroju koleją. Rekordowa frekwencja pasażerów pociągu Włóczykij [ZDJĘCIA]

Początki historii "Włóczykija" sięgają 2019 r. Regularnie, w okresie wakacyjnym, pociąg zaczął kursować jednak dwa lata później. Podróż koleją między stolicą ziemi jasielskiej a uzdrowiskową miejscowością w powiecie nowosądeckim trwa mniej więcej trzy godziny. Zważając na odległość dzielącą miejscowości, jak i czas, w jakim można ją pokonać samochodem (około 1,5 h) oferta Kolei Małopolskich dla nieustannie zerkających na zegarek może wydawać się mało atrakcyjna. Jednak klimat podróży, jaki gwarantuje kolej, ale też szereg innych zapewnionych pasażerom udogodnień w opinii wielu turystów rekompensuje „stratę” czasu i puszczenie „Włóczykija” na tory okazało się strzałem w dziesiątkę.

- Zarówno w 2021 r., jak i 2022 r. liczba pasażerów wyniosła około 3,5 tysiąca. Wynik tegoroczny to absolutny rekord. Według danych przewoźnika, podróżnych w ostatnie wakacje było ponad 5 tysięcy - podkreśla Adam Filar, inicjator uruchomienia weekendowego połączenia.

Współtworzona przez jaślanina grupa Kolej na Jasło mocno promuje „Włóczykija”, m.in. poprzez akcję „Bezpieczny przejazd”.

- Dzięki naszym staraniom, podróżujący – niejednokrotnie z rowerem – mogą nie tylko odwiedzić Krynicę i inne miejscowości w okolicy, jak Piwniczna czy Muszyna, ale też skorzystać ze zniżek na lokalne atrakcje, np. „spacer w koronach drzew” czy wyjazd kolejką na Górę Parkową. Sami też podejmujemy inicjatywy, które przyciągają turystów. Przykładem niech będzie „Muzyczny pociąg do Krynicy” z utworami Chopina, wykonywanymi przez członka naszej grupy, pianistę Michała Babiarza. Ten przejazd cieszył się największym zainteresowaniem, bo skorzystało z niego aż 280 osób - wspomina Adam Filar.

„Włóczykij” kursował od 24 czerwca do 3 września – w każdą sobotę i niedzielę (do 2 lipca codziennie, w związku z organizowanymi w Krakowie III Igrzyskami Europejskimi). Według raportu Kolei Małopolskich, najwięcej osób – 2376 – wsiadało do pociągu w lipcu. Wakacyjne połączenie finansowane jest przez samorząd województwa małopolskiego.

- Miejmy nadzieję, że jego zarząd w kolejnym roku znów wpisze „Włóczykija” do rozkładu jazdy. Ten pociąg jest potrzebny - podsumowuje Adam Filar.